Biskup Jure Bogdan, ordynariusz wojskowy w Chorwacji, z uznaniem wypowiadał się o odmawianiu męskiego różańca na ulicach chorwackich miast i określił to jako „znak czasu”.
CZYTAJ TAKŻE Męski różaniec z Polski dotarł do Chorwacji. Sensus fidei może być właśnie tym, co uratuje Kościół w Europie
CZYTAJ TAKŻE Do tańca i do różańca. „Wychodzą na ulice polskich miast z różańcami w dłoniach, padają na kolana i modlą się”
Mówiąc o inicjatywie, którą chorwaccy wierzący przejęli od Polaków, biskup dokonał ciekawego porównania.
„Modlitwa różańcowa klęczących mężczyzn na placach miejskich i w innych miejscach jest znakiem czasu. Przypomina mi to lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, kiedy przeżywaliśmy wielkie próby i kiedy trzeba było aktywnie uczestniczyć w obronie własnego domu, własnej przyszłości, indywidualnej i wspólnej”
— powiedział biskup, wspominając wojnę o niepodległość Chorwacji.
„W tym czasie odmawialiśmy Różaniec Matki Bożej w rodzinach, kościołach, sanktuariach, na placach, potajemnie i publicznie. Różaniec Matki Bożej stał się symbolem duchowej siły, jedności i wspólnoty naszego narodu. Dzisiaj również ważne jest, aby przyczynić się do jedności i modlić o zjednoczenie naszego Narodu! Zaczyna się to przede wszystkim w środowisku naszych rodzin. Tu rodzi się pierwsza szkoła miłości do Boga i ojczyzny, gdzie człowiek jest wychowywany do wartości wspólnoty i więzi, gdzie przekazywana jest wiedza, że szatan jest tym, który dzieli, diabolusem, przeciwieństwem Chrystusa, który łączy i jednoczy”
— powiedział Chorwat.
„Tego wszystkiego można się również nauczyć z przykładu naszych mężczyzn na kolanach w modlitwie! Wszystko to przeżywaliśmy i widzieliśmy w latach dziewięćdziesiątych w naszych miastach i wsiach, schronach i piwnicach, kościołach, sanktuariach i katedrach w chóralnej modlitwie Różańca Matki Bożej, którą odmawialiśmy z wiarą i zawsze nieśliśmy ze sobą”.
W czasach wojny o niepodległość Chorwacji, modlitwa różańca naprawdę miała szczególne znaczenie. Gdy moja ojczyzna walczyła o niepodległość z kilkukrotnie potężniejszym wrogiem, różaniec był dla nas, Chorwatów, bardzo ważny. Większość weteranów, nawet niewierzących, nosiła go na szyi. Nawet dzisiaj, kiedy chorwaccy żołnierze pielgrzymują do Lourdes, przy pagonie munduru mają różaniec.
Bp Juraj Jezerinac, ordynariusz wojskowy w czasie wojny wspomina, że z tamtym czasie rozdał ludziom około 700 tys. różańców.
Co mówi nam dziś wystąpienie biskupa Bogdana?
Jest ono pierwszym pozytywnym publicznym komentarzem chorwackiego biskupa o męskim różańcu. Wystąpienie Bogdana jest bardzo ważne, ponieważ dzieje się w czasie, gdy lewicowo-liberalne media wyśmiewają i atakują modlitwę, która regularnie, w pierwsze soboty miesiąca ma miejsce w kilku miastach kraju.
Jak już pisałem, ta duchowa inicjatywa połączyła wierzących z Polski i Chorwacji. Trzeba mieś świadomość, że katolicy w Chorwacji zaczęli się modlić pod wpływem Polaków. Niedawno członkowie polskiej wspólnoty Wojownicy Maryi współprowadzili jedno z takich spotkań w Splicie. Chorwaci natomiast odwiedzili nas na Ogólnopolskim Zgromadzeniu tej wspólnoty, które odbyło się niedawno w Płocku.
Biorąc pod uwagę historię oraz wiele innych cennych, nie tylko wakacyjnych inicjatyw naszych narodów, można sparafrazować jedno powiedzenie: Polak – Chorwat dwa bratanki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/635946-chorwacki-biskup-meski-rozaniec-jest-znakiem-czasu