Prowokatorom i wandalom wolno więcej? Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił trzech mieszkańców Warszawy, którzy w 2019 r. przewrócili pomnik ks. prałata Henryka Jankowskiego. Rok temu sąd pierwszej instancji uznał ich za winnych znieważenia i zniszczenia pomnika, ale z uwagi na niską szkodliwość społeczną czynu odstąpił od wymierzenia kary. Dzisiejszy wyrok Sądu Okręgowego jest prawomocny. Wydała go sędzia należąca do skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Jej zdaniem wandale nie chcieli zniszczyć pomnika. To jedno z najbardziej kuriozalnych orzeczeń ostatnich miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE:Trzech mężczyzn przewróciło pomnik ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Akt wandalizmu zrelacjonował Tomasz Sekielski
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces odwoławczy trzech mieszkańców Warszawy, którzy w 2019 r. przewrócili pomnik ks. prałata Henryka Jankowskiego. Wielu komentatorów jest zdania, że cała operacja służyła promocji filmu braci Sekielskich. Nagranie tego aktu wandalizmu natychmiast znalazło się w mediach społecznościowych Tomasza Sekielskiego.
Tym bardziej szokuje, że ta agresywna ustawka znalazła zrozumienie w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, który uniewinnił Michała Wojcieszczuka, Rafała Suszka i Konrada Korzeniowskiego (zgodzili się na podanie danych osobowych - PAP) od stawianych im zarzutów: znieważenia i zniszczenia pomnika. **W sprawie orzekała sędzia Anna Czaja, członkini skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Sędzia Sądu Okręgowego Anna Czaja uzasadniając wyrok wskazała, że sąd odwoławczy nie dopatrzył się po stronie oskarżonych działania nakierowanego na bezprzedmiotowe uszkodzenie czy zniszczenie pomnika.
Sędzia zaznaczyła, że „usunięcie pomnika miało nastąpić nie przez brutalne zniszczenie ale jego usunięcie przy pomocy lin z zaciskami, które uniemożliwiałoby niekontrolowany ruch tej postaci, która była uwidoczniona”. Powyższy fragment uzasadnienia wskazuje na całkowity brak logiki pani sędzi. Ale to nie koniec. Sędzia W uzasadnieniu podkreśliła również, że „pod pomnikiem został ułożony szereg olbrzymich opon, które miały zamortyzować ewentualne skutki opuszczenia postaci usadowionej pierwotnie na pomniku”.
Dodała, że „wystarczą elementarne reguły racjonalnego rozumowania, żeby wiedzieć, iż tego rodzaju postępowanie nie świadczy o tym, iż ktokolwiek godzi się na zniszczenie mienia” - mówiła sędzia.
Wskazała również, że zachowanie oskarżonych nie można traktować jako znieważenie pomnika, ponieważ „postaci, które pojawiają się w przestrzeni publicznej podlegają osądowi”.
W uzasadnieniu sędzia Czaja zwróciła również uwagę na zeznania oskarżyciela posiłkowego posła Jerzego Borowczaka, który był jednym ze współfinansujących powstanie pomnika. W trakcie zeznań Borowczak miał czuć się pokrzywdzony, jedynie w sensie materialnym i gdyby „dysponował informacjami dotyczącymi jego sylwetki (Henryka Jankowskiego - przyp. red.) to jego decyzja dotycząca współfinansowania pomnika nie byłaby aż tak oczywista” - stwierdziła sędzia.
Reasumując, z uzasadnienia sędzi z SO w Gdańsku wynika więc, że zrzucenie pomnika nie jest działaniem ukierunkowanym na jego zniszczenie, gdyż wcześniej sprawcy podłożyli pod pomnik opony? Ten sposób rozumowania to kpiny z wymiaru sprawiedliwości.
Poniedziałkowy wyrok wydany w sądzie odwoławczym jest prawomocny. W sądzie nie pojawili się oskarżeni ani ich obrońcy.
Według prokuratury, szkody materialne wyrządzone przez oskarżonych wyniosły ok. 30 tys. zł.
23 lutego 2019 r. kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ponownie ustawiło monument na skwerze przy ul. Stolarskiej. Jednak po dwóch tygodniach, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, pomnik zdemontowano i przekazano przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.
Pomnik kapelana gdańskiej „Solidarności” ks. Henryka Jankowskiego stanął w 2012 r. staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Pieniądze na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy tej okazji otrzymał też imię ks. Jankowskiego. Odsłonięcia monumentu dokonał 31 sierpnia 2012 roku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który objął też budowę pomnika swoim honorowym patronatem.
W grudniu 2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelan „Solidarności”, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku, Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.
Publikacja wywołała falę protestów przeciwko bezczeszczeniu pamięci duchownego oraz sprzeciwiających się czczeniu ks. Jankowskiego w formie pomnika. (PAP)
Nocny atak
Do przewrócenia monumentu, który stał niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku, doszło w nocy z 20 na 21 lutego 2019 r.
Wojcieszczuk, Suszek i Korzeniowski przyczepili do pomnika linę i przewrócili go na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Sama postać kapłana nie uległa uszkodzeniu, zniszczono jednak mocowanie postumentu. Mężczyźni ułożyli na figurze duchownego strój ministranta i dziecięcą bieliznę, jako symbole osób nieletnich, które miał molestować seksualnie zmarły w 2010 r. wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy. Mężczyźni zadzwonili też na policję, informując o dokonaniu czynu.
Jednemu z portali internetowych sprawcy przesłali kilkustronicowy manifest, w którym oświadczyli m.in., że podjęli działanie, którego celem było „symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego”.
Według prokuratury, szkody materialne wyrządzone przez oskarżonych wyniosły ok. 30 tys. zł.
23 lutego 2019 r. kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ponownie ustawiło monument na skwerze przy ul. Stolarskiej. Jednak po dwóch tygodniach, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, pomnik zdemontowano i przekazano przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.
Pomnik kapelana „Solidarności”
Pomnik kapelana gdańskiej „Solidarności” ks. Henryka Jankowskiego stanął w 2012 r. staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Pieniądze na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy tej okazji otrzymał też imię ks. Jankowskiego. Odsłonięcia monumentu dokonał 31 sierpnia 2012 roku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który objął też budowę pomnika swoim honorowym patronatem.
W grudniu 2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelan „Solidarności”, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku, Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.
Publikacja wywołała falę protestów przeciwko bezczeszczeniu pamięci duchownego oraz sprzeciwiających się czczeniu ks. Jankowskiego w formie pomnika.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/621143-przewrocili-pomnik-ks-jankowskiego-zostali-uniewinnieni