Błogosławieństwa to konstytucja Królestwa Bożego - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w homilii wygłoszonej podczas Mszy w uroczystość Wszystkich Świętych. Wejdźmy na drogę świętych obcowania, a więc prośmy za wstawiennictwem wszystkich świętych o potrzebne dary i módlmy się za tych, którzy są w czyśćcu – zaapelował.
Kardynał we wtorek przewodniczył Mszy św. w kościele św. Marii Magdaleny na stołecznym Cmentarzu Wawrzyszewskim. W czasie liturgii dziękował Bogu za możliwość nawiedzenia w tym roku grobów zmarłych na cmentarzach oraz modlitwę w ich intencji. Liturgię koncelebrował m.in. prowincjał zgromadzenia księży marianów ks. dr Tomasz Nowaczek.
Metropolita warszawski mówił w homilii, że „uroczystość Wszystkich Świętych jest to dzień radości ze spotkania z tymi świętymi, którzy w niebie spotykają się z Bogiem - nie tylko tymi ogłoszonym przez Kościół, jako święci, ale tymi wszystkimi, o których wierzymy, że są zbawieni i święci”.
Mamy nadzieję, że są tam nasi bliscy znajomi, rodzice, którzy po swoim pięknym, nieraz trudnym życiu - w nadziei zbawienia, osiągnęli niebo i Bóg im to niebo otworzył
— przypomniał.
Wyjaśnił, że jest to przede wszystkim dzień, w którym chrześcijańskiej modlitwie towarzyszy radość i uwielbienia Boga, za to, że tylu ludzi Bóg doprowadził do świętości”.
Tego dnia modlimy się przez wstawiennictwo tych, których są niebie; W tym roku, towarzyszy nam modlitwa o pokój, za uciemiężoną Ukrainę i w wielu innych sprawach, w których czujemy się zatrwożeni, czy zaniepokojeni tym, co się w wokół nas dzieje czy też, co dzieje się w nas samych
— wskazał metropolita warszawski.
Przypomniał, że chrześcijanin, dzięki łasce chrztu świętego jest dzieckiem Boga.
Tajemnica chrztu świętego jest w nas, a w tej tajemnicy jest obecne nasze dziecięctwo Boże. (…) Naprawdę „nie wiemy, kim będziemy, a kiedy się to objawi, będziemy do Niego podobni”
— powiedział.
Błogosławieństwa kardynał Nycz nazwał „konstytucją Królestwa Bożego”. Wyjaśnił, że zadaniem człowieka wierzącego jest wchodzenie na tę górę i górę Synaj, na której człowiek otrzymał przykazania. Przyznał, że czasami jest to trudne, wymaga od człowieka wysiłku, tak jak wchodzenie na szczyt, ale „wierzymy, że to, co nas czeka w miejscu, do którego zaprasza nas Bóg, będzie dobre i piękne”
Czy sama świętość, jako droga do zbawienia nas naprawdę do końca interesuje? Czy jesteśmy zainteresowani, jako ludzie wiary, żeby być świętymi i na tej drodze i tylko na tej drodze osiągnąć spotkanie z Bogiem? Czy interesuje nas to, czego jako chrześcijanie pragniemy osiągnąć, wiedzący, że ludzkie życie zmienia się, ale się nie kończy?
— powiedział kard. Nycz.
Wjedźmy na drogę świętych obcowania
— zaapelował.
Kardynał zwrócił także uwagę, że 2 listopada w Kościele katolickim to dzień zaduszny, czyli dzień modlitwy za wszystkich zmarłych, którzy odeszli z tego świata i jak wierzymy potrzebują naszego wstawiennictwa, bo jeszcze oczekują w czyśćcu na oczyszczenie i otwarcie im nieba”.
Jak zaznaczył, uroczystość wszystkich świętych i dzień zaduszny odsyłają nas do chrześcijańskiego Credo, w którym wyznajemy wiarę w „świętych obcowanie”.
Jeśli prawdziwie wierzymy w czyściec i jeśli wierzymy, że między tymi, którzy są tam a nami jest wymiana darów, wymiana modlitwy, to wtedy tajemnica świętych obcowania nabiera nowego sensu i staje nadzieją naszego życia
— powiedział kard. Nycz.
Po mszy metropolita warszawski przewodniczył procesji modlitewnej, która przeszła przez Cmentarz Wawrzyszewskim w Warszawie.
Słowa Prymasa
Wspomnienie wszystkich świętych skłania do podnoszenia wzroku ku niebu; spoglądamy w niebo nie po to, by uciec od naszej codzienności, ale żeby się z nią mierzyć z większą odwagą, nadzieją i zaangażowaniem – powiedział we wtorek prymas Polski abp. Wojciech Polak.
W trakcie Mszy św. sprawowanej w uroczystość Wszystkich Świętych na cmentarzu św. Piotra i Pawła w Gnieźnie metropolita gnieźnieński przypomniał, że święci to ludzie, którzy żyją przed obliczem Boga.
Wspomnienie wszystkich świętych skłania nas do podnoszenia wzroku ku niebu. Spoglądamy w niebo nie po to, by choć na chwilę zapomnieć o ziemi, by oderwać się od wszystkich nieprzyjemnych, trudnych bolesnych chwil i sytuacji, aby uciec od naszej codzienności. Patrzymy w niebo właśnie po to, żeby się mierzyć z nią z większą odwagą, z większą nadzieją, z większym zaangażowaniem
— powiedział.
Wzywamy wstawiennictwa świętych, bo wiemy, że oni – i ci znani nam z imienia i ci bezimienni, często nazywani dziś za papieżem Franciszkiem świętymi z sąsiedztwa – wszyscy oni szli przez życie w konkretnych warunkach, żyjąc w swoich zobowiązaniach i okolicznościach swojego życia i powołania, starając się podejmować je i przeżywać z miłością
— dodał.
Prymas przypomniał, że wiarę w obcowanie świętych, w zmartwychwstanie ciała i w życie wieczne wyznajemy powtarzając Credo.
Żyjemy w obecności wszystkich świętych. Ale jesteśmy w miejscu, gdzie na pełnię zbawienia i zmartwychwstania oczekują nasi bliscy zmarli, których imiona wypisane są na nagrobkach i pomnikach. Przyszliśmy na cmentarz, bo przecież wierzymy, że ludzkie życie zmienia się, ale się nie kończy. Idąc dziś na cmentarz wyznajmy więc: wierzę w ciała zmartwychwstanie! Wierzę w życie wieczne! To nie jest łatwa wiara. Nie jest to jakaś tania wiara. To nie jest jakieś tanie pocieszenie
— powiedział.
Prymas przyznał, że wiele racji jest w stwierdzeniu, że „dzisiaj te słowa i ta myśl, że żyjemy dla wieczności i do niej zmierzamy, nawet w Kościele wypowiadane są często bardzo cicho; narzuca się przekonanie, że przecież najpierw musimy zadbać o nasze ziemskie rzeczy”.
Tak myśląc tracimy jednak z naszych oczu sam cel życia, kierunek drogi. Może więc właśnie po to są takie właśnie miejsca jak cmentarze, takie dni w roku, po to są nasze modlitwy za zmarłych, a w nich wciąż to przypomnienie, że nasza droga ma sens i cel, że nie idziemy ku rozpaczy i śmierci, lecz ku życiu, że jesteśmy powołani do świętości, czyli do życia z Bogiem
— powiedział metropolita gnieźnieński.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/620433-hierarchowie-z-okazji-wszystkich-swietych