Dla wierzących katolików w Chorwacji pontyfikat św. Jan Pawła II był ważny dosłownie od swojego pierwszego dnia.
Podobnie jak w innych Kościołach, które cierpiały represję reżimów komunistycznych w 1978 r., nominacja Polaka na papieża została w Chorwacji przyjęta jako znak nadziei. Chorwacki historyk Kościoła Miroslav Akmadža w swojej monografii o kardynale Franjo Kuhariciu, arcybiskupie Zagrzebia w latach 1969-1997, tak pisze o reakcjach w ówczesnej Socjalistycznej Republiki Chorwacji na wybór arcybiskupa Krakowa, Karola Wojtyły na papieża:
Kuharić i Wojtyła
Wybór kardynała Wojtyły z Krakowa na papieża był wielką niespodzianką dla całego świata, a zwłaszcza dla reżimów komunistycznych w Europie Wschodniej. Wzbudził wśród nich zaniepokojenie, świadomych, jak mocny będzie nowy religijny, ale i narodowy entuzjazm wiernych w Polsce, podobnie jak w innych krajach komunistycznych.
Tak właśnie stało się w Chorwacji.
Akmadža zauważa, że Kuharić dobrze znał Wojtyłę, goszcząc u niego w Krakowie, gdzie spędzili kilka dni, podczas wizyty w Polsce od 23 maja do 1 czerwca 1978 r., zaledwie kilka miesięcy przed wyborem kardynała na papieża. Akmadža pisze, że z pewnością wpłynęło to na ich późniejsze wzajemne relacje i zaufanie. Należy zauważyć, że Kuharić zawsze uważnie śledził wydarzenia w Polsce i wiele się nauczył od prymasa tysiąclecia. W tamtym czasie, końcem lat 70. i na początku lat 80. w Chorwacji, po porażce ruchu politycznego Chorwacka Wiosna, żądającego większych praw dla Chorwacji, nie istniał żaden zorganizowany polityczny ruch antykomunistyczny, a główni dysydenci i przywódcy byli uwięzieni lub zepchnięci na margines wydarzeń społecznych.
W takiej sytuacji główną rolę w utrzymaniu mentalności antykomunistycznej pełnił w Chorwacji Kościół Katolicki. Kierowany przez arcybiskupa Zagrzebia Franjo Kuharicia Kościół unikał bezpośredniego zaangażowania politycznego, ale w latach 70. i 80. XX wieku utrzymywał wśród Chorwatów samoświadomość narodową, organizując duże zgromadzenia religijne, tak jak robił to Stefan Wyszyński w Polsce.
Św. Jan Paweł II rozumiał więc dobrze nas Chorwatów i pozycję Kościoła katolickiego w komunistycznej Jugosławii. Pomógł jej w walce z komunizmem, którą prowadziła na swój własny sposób.
O znaczeniu i sile pomocy papieża świadczy wypowiedź Jakova Blaževicia, jednego z przywódców chorwackich komunistów z 1982 roku, który w 1948 roku był prokuratorem w zainscenizowanym procesie przeciwko arcybiskupowi Zagrzebia bł. Alojzemu Stepinacowi. Blažević tak pisze:
Kiedy Papież błogosławi Jugosławię, jest to bardzo niebezpieczna hipokryzja. Pius XII był dla nas mniej niebezpieczny. Był jaśniejszy, był faszystowskim papieżem. Ale ten jest inny. Czy chce spolonizować świat? Dla mnie polityka papieża jest bardzo niebezpieczna, jest próbą uczynienia go wiodącą siłą polityczną na świecie
— czytamy słowa Blaževicia dwa lata po tym, jak Solidarność wstrząsnęła całym blokiem państw komunistycznych.
Właśnie dzięki zrozumieniu losu nie tylko Chorwatów, ale także innych ludów południowosłowiańskich, św. Jan Paweł odegrał niezwykle ważną rolę we wspieraniu tych narodów i ich prawa do samostanowienia, a także w ich wysiłkach na rzecz zakończenia wojny w byłej Jugosławii.
Chorwaci mieli szczęście
W Chorwacji napisano szereg prac na temat roli, jaką Stolica Apostolska odegrała w międzynarodowym uznaniu naszego kraju. Przypomnijmy, 13 stycznia 1992 roku Watykan uznał niepodległość Chorwacji i Słowenii. Stało się to na dwa dni przed tym, jak zrobiły to państwa ówczesnej Wspólnoty Europejskiej. To był precedens dyplomatyczny, ponieważ powszechną praktyką jest to, że Stolica Apostolska uznaje nowe państwo po tym, jak uczynią to wszystkie inne narody. Było to mocne przesłanie, które z pewnością pomogło Chorwacji zdobyć większą wiarygodność w społeczności międzynarodowej.
Chorwacki dyplomata dr Sc. Mario Nobilo, który w tamtych latach był jedną z głównych postaci w dyplomacji młodego chorwackiego państwa, napisał:
Szczególne zaangażowanie Stolicy Apostolskiej wobec Chorwacji i Słowenii jest jednak zasługą św. Jana Pawla II. Nie tylko bronił katolicyzmu w byłej Jugosławii, ale także walczył z komunizmem. Gdyby Papież w tym czasie był kimś, kto nie był takim antykomunistą i nie miał rozmachu ekumenicznego, pytanie brzmi, jak by się to skończyło.
Jak kiedyś już pisałem, my, Chorwaci, mieliśmy wielkie szczęście, że w czasie naszej walki o niepodległość, mieliśmy papieża Polaka, który pomógł zrozumieć Stolicy Apostolskiej nasze problemy.
Rola św. Jan Pawła II w umacnianiu młodego chorwackiego państwa była nie tylko dyplomatyczna, ale także wyraźnie duchowa. We wrześniu 1994 roku, kiedy w Chorwacji toczyła się jeszcze wojna, do Zagrzebia przybywa papież. Celebruje mszę plenerową, na której zgromadziło się około miliona ludzi. To prawdopodobnie największe zgromadzeniem w historii narodu chorwackiego. W kazaniu, które wygłosił po chorwacku, stając się pierwszym papieżem w historii przemawiającym do Chorwatów w ich ojczystym języku, wypowiedział następujące słowa do narodu, będącego wówczas ofiarą serbskiej agresji:
Modlitwa Pańska wskazuje nam właściwą drogę, którą należy podążać po każdej naszej porażce: jest to droga przebaczenia. Wybacz nam nasze winny, tak jak my wybaczamy naszym winowajcom. Drodzy, musimy dokładnie przemyśleć siłę słowa „jak”, obietnicę i zagrożenie, jakie ono zawiera. Zagrożenie: tylko to serce, które jest wolne od wszelkiej nienawiści, może otrzymać Boże przebaczenie. Obietnica: nie ma potępienia dla tego, kto choć winny, żałuje i jest miłosierny dla swoich braci. Nadszedł czas, aby Kościół w Zagrzebiu, podobnie jak cały Kościół w Chorwacji, stał się promotorem wzajemnego przebaczenia i pojednania. „Szukaj przebaczenia i przebaczaj”: może to być zwięzłe zadanie dla wszystkich, którzy chcą postawić stanowcze warunki do osiągnięcia prawdziwego i trwałego pokoju.
To przesłanie chrześcijańskiego radykalizmu, wezwanie Chorwatów, aby jako pierwsi podali rękę pojednania, jest tym, co naznaczyło tę pierwszą wizytę Papieża.
Pokojowa reintegracja
Ale nie tylko tę wizytę. Według wielu to przesłanie odegrało także rolę w decyzji władz chorwackich o rozpoczęciu w 1995 roku procesu pokojowej reintegracji wschodniej części kraju, która znajdowała się wówczas pod kontrolą serbskich separatystów. Proces obejmował amnestię dla wszystkich chorwackich obywateli serbskiej narodowości, którzy brali udział w rebelii przeciwko Chorwacji, ale nie popełnili żadnych zbrodni. Oczywiście były też czynniki polityczne, które wpłynęły na tę decyzję. Ale faktem jest, że ówczesny prezydent Chorwacji Franjo Tudjman, tłumacząc swoją decyzję, pośrednio powoływał się na słowa właśnie Jana Pawła II.
Nawiasem mówiąc, Tudjman był byłym komunistą, który przeszedł głęboką przemianę intelektualną i polityczną w latach 70., kiedy starł się z reżimem dyktatora Tity. Jako historyk uważał, że Kościół katolicki odegrał kluczową rolę w kształtowaniu chorwackiej tożsamości narodowej i czuł wielki szacunek i wdzięczność do Jana Pawła II. Co ciekawe, jego ostatnia wizyta państwowa odbyła się w Watykanie, kiedy spotkał się z papieżem i ucałował go w rękę.
Czterdzieści dni później umarł jako wierzący, pojednany z Bogiem. W ciągu tych nieco ponad 30 lat naszej niepodległości wpływ św. Jan Paweł II na Kościół w Chorwacji i ogólnie chorwackie społeczeństwo pozostał stały i silny. W 1998 r. beatyfikował arcybiskupa Zagrzebia Alojzego Stepinaca, który od dziesięcioleci był dla Chorwatów bohaterem narodowym i duchowym wzorcem. Pomimo uznania w lutym 2014 r. cudownego uzdrowienia za jego wstawiennictwem, do kanonizacji wciąż nie doszło. Nie ma jej z powodu sprzeciwu, jaki wniosła w tej sprawie Serbska Cerkiew Prawosławna i to z powodu fałszywych oskarżeń o współpracę kardynała z faszystami. Wciąż czekamy więc na kanonizację i mamy nadzieję, że wkrótce ona nastąpi. Wróćmy jednak do bohatera naszego spotkania.
Spora część współczesnej teologii chorwackiej rozwinęła się pod wpływem dzieł teologicznych św. Jana Pawła II. Duchowy wpływ papieża na Chorwatów miał charakter nie tylko teoretyczny, ale także duszpasterski.
Pokolenie JPII
Kiedy znany polski publicysta i mój przyjaciel Grzegorz Górny odwiedził Chorwację w 2019 roku, napisał tekst, w którym opisał budzący się tam Kościół. Tak, jest wielu którzy wierzą, że Kościół w mojej drugiej ojczyźnie, Chorwacji, przeżywa prawdziwą „wiosnę”. To od wieków kraj głęboko katolicki, a dzisiaj coraz więcej młodych Chorwatów wychodzi z „kulturowego” rozumienia wiary i żyje swoim katolicyzmem w życiu codziennym. Uważam, że wielką zasługę ma w tym postać oraz dzieło św. Jan Pawła II.
W stolicy Chorwacji, Zagrzebiu, od piętnastu lat działa kilka silnych wspólnot modlitewnych, których większość stanowią ludzie młodzi. W ich formacji, oprócz ruchu charyzmatycznego, wielką rolę odegrała duchowość św. Jan Paweł II, zwłaszcza jego teologia ciała. Przez lata duszpasterz akademicki, salezjanin Damir Stojić, prowadził wykłady dla studentów, w których mówił o teologii ciała i którą George Weigel opisał jako „teologiczną bombę, która wybuchnie w XXI stuleciu”.
Sale, w których wygłaszał wykłady, były zawsze pełne, a antropologiczna i filozoficzna odpowiedź papieża Wojtyły na rewolucję seksualną wniknęła do serc i umysłów tysięcy młodych Chorwatów, którzy mieli założyć swoje rodziny. Pokazały to również badania socjologiczne.
Jedno z nich przeprowadzone dwa lata temu, udowodniło, że młodzi Chorwaci stają się bardziej konserwatywni i na co dzień żyją katolickimi wartościami. Coraz więcej z nich przywiązuje wagę do czystości przed ślubem, a większość (aż 66 proc.) szukała małżonka, który chciałby mieć dużą rodzinę. Media lewicowo-liberalne w panice pisały o „tradycjonalizacji” chorwackiej młodzieży.
Przeczytałem kiedyś wywiad z pewnym polskim księdzem katolickim, który powiedział, że w Polsce „pokolenie Jana Pawła II nie istnieje”, że są to puste pragnienia, które nie odpowiadają rzeczywistości.
W Chorwacji: „pokolenia Jana Pawła II” dorastają już dłuższy czas. Katolicy, intelektualiści i robotnicy, zwykli ludzie, ojcowie i matki, których na co dzień inspiruje spuścizna Karola Wojtyły.
Tak jest nie tylko w Chorwacji, tak jest na całym świecie.
UWAGA: Ten tekst został odczytany na panelu „Św. Jan Paweł II a Europa Środkowo Wschodnia” w sanktuarium św. Jan Paweł II w Krośnie, organizowanym z okazji 25-lecia pobytu św. Jana Pawła II w Krośnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/602790-sw-jan-pawel-ii-i-chorwaci-rozumial-nas-i-nam-pomagal