Kuria diecezjalna płocka wyraziła głęboki ból i żal z powodu krzywd, jakich doznały ofiary 42-letniego księdza Krzysztofa L., wobec którego prokuratura skierowała ostatnio do sądu akt oskarżenia, zarzucając duchownemu popełnienie przestępstw seksualnych, w tym na małoletnim poniżej 15 lat.
Oświadczenie kurii
W oświadczeniu podpisanym przez rzecznik prasową kurii diecezjalnej płockiej dr Elżbietę Grzybowską przekazano, że informacja o skierowaniu przez płocką prokuraturę rejonową do sądu rejonowego aktu oskarżenia wobec ks. Krzysztofa L. dotarła tam 11 listopada.
Pragniemy wyrazić głęboki ból i żal z powodu krzywd, jakich doznały ofiary tego duchownego. Kolejny raz przepraszamy je za doznane cierpienie. Przepraszamy również wszystkich, których ks. Krzysztof L. zgorszył i zranił swoim postępowaniem, niegodnym kapłana i człowieka. Deklarujemy dalszą pomoc i wsparcie jego ofiarom
—napisano w oświadczeniu.
Jednocześnie podkreślono w nim, że w sprawie przestępstw księdza Krzysztofa L., zgłoszonych do prokuratury we września 2019 r. przez delegata biskupa płockiego ds. ochrony dzieci i młodzieży, tamtejsza kuria diecezjalna w dalszym ciągu współpracuje z organami ścigania.
Mamy nadzieję, że wkrótce zapadnie sprawiedliwy wyrok
—zaznaczono w oświadczeniu.
Zarzuty
Na początku tego tygodnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska przekazała PAP, że w skierowany do sądu akt oskarżenia wobec księdza Krzysztofa L. obejmuje sześć zarzutów przestępstw seksualnych popełnionych w latach 2011-2016, w tym na małoletnim poniżej 15 lat, i zarzut posiadania pornografii dziecięcej. W akcie oskarżenia wymieniono trzech pokrzywdzonych.
Ksiądz Krzysztof L. został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany przez sąd w styczniu tego roku. Stało się tak po przeszukaniu jego mieszkania, podczas którego zabezpieczono nośniki elektroniczne, w tym dyski twarde i pendrive’y zawierające treści pornograficzne z udziałem małoletnich. Podejrzany od chwili zatrzymania jest tymczasowo aresztowany. Za zarzucane mu czyny grozi od 6 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności.
Z ustaleń śledztwa wynika m.in., że ksiądz Krzysztof L. doprowadził dwukrotnie jednego z pokrzywdzonych – wówczas ministranta – do poddania się innej czynności seksualnej, w tym w lipcu 2015 r. podczas wyjazdu wakacyjnego oraz w grudniu 2016 r. w trakcie wizyty w mieszkaniu duchownego, gdy ofiara czynu poczęstowana została nieustalonym napojem. W tym samym mieszkaniu w styczniu tego roku przeprowadzono przeszukanie, ujawniając materiały z pornografią dziecięcą.
Kolejny zarzut przedstawiony w akcie oskarżenia księdzu Krzysztofowi L. dotyczy innego pokrzywdzonego i zdarzenia z 2011 r. W tym czasie pokrzywdzony ten nie miał jeszcze ukończonych 15 lat. Osoba ta zgłosiła się w trakcie prowadzonego postępowania. Dodała, że wątek ten dotyczy doprowadzenia ofiary do innej czynności seksualnej podczas podróży samochodem, gdy podejrzany odwoził chłopca do domu.
Trzy kolejne zarzuty, które obejmuje akt oskarżenia wobec księdza Krzysztofa L., dotyczą z kolei zdarzeń od listopada do grudnia 2015 r. W okresie tym, jak ustalono w toku śledztwa, podejrzany w odstępach czasu doprowadził pokrzywdzonego, będącego pensjonariuszem domu pomocy społecznej, do obcowania płciowego, wykorzystując bezradność ofiary, m.in. wynikającą z niepełnosprawności intelektualnej.
Ks. Krzysztof L. nie przyznał się do przedstawionych zarzutów
W trakcie śledztwa ksiądz Krzysztof L. nie przyznał się do przedstawionych zarzutów. Według opinii biegłych w chwili popełniania czynów był poczytalny, nie miał ograniczonej zdolności do rozpoznania znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Jak informowała ostatnio rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku, w trakcie śledztwa wobec księdza Krzysztofa L., oprócz trzech pokrzywdzonych wymienionych ostatecznie w akcie oskarżenia, ustalono jeszcze, m.in. na podstawie materiałów otrzymanych z kurii diecezjalnej, 10 kolejnych osób „potencjalnie pokrzywdzonych” – w tym zakresie ostatecznie materiały wyłączono z postępowania głównego, a następnie podjęto decyzję o umorzeniu spraw.
W przypadku pięciu z tych osób, które relacjonowały, że ksiądz „dziwnie się zachowywał”, ale nie czują się pokrzywdzone, postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion przestępstwa. W przypadku kolejnych pięciu osób sprawę umorzono wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu – powodem było m.in. to, że część z tych osób nie stawiła się na przesłuchanie. Były także osoby, co do których nie udało się ustalić aktualnego miejsca zamieszkania.
aes/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/526365-przypadek-pedofilii-w-kosciele-kuria-plocka-przeprasza