„Mówimy NIE wobec nadużyć polityków i grzechów Kościoła – naszych grzechów. W imię EWANGELII powinniśmy niezwłocznie skończyć z używaniem religii do celów politycznych i porzucić przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień” - podkreślono w „Apelu zwykłych księży „. Ci „zwykli księża” to m.in. ks. Alfred Wierzbicki, o. Adam Szustak, ks. Kazimierz Sowa czy ks. Adam Boniecki. Co odpowiada im naprawdę zwykły ksiądz? „Potrzebujemy miłości do Jezusa. Potrzebujemy miłości do Kościoła i jasnego przekazu wiary - świadectwa”. Ksiądz Przemysław Sawa zaznaczył, że choć widzi, że Kościół nie jest idealny, to takiego listu jak „zwykli księża” nie podpisałyby.
APEL ZWYKŁEGO KSIĘDZA w odpowiedzi na „Apel zwykłych księży”
Piszę jako zwykły ksiądz, mający swoje posługi. Eucharystia, sprawowanie sakramentu pokuty, ewangelizacja, przewodzenie Wspólnocie, rekolekcje, kursy, a z drugiej strony praca badawcza, wykłady, konferencje naukowe, pisanie artykułów, konsultacje
—pisze w obszernym wpisie na Facebooku ks. Przemysław Sawa.
Ks. Sawa jest dyrektorem Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody, należy Ekipy Krajowej Szkoły Ewangelizacji św. Andrzeja (SESA) w Polsce. Jest też pracownikiem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Z dekretu biskupa pełni również posługę egzorcysty w diecezji bielsko-żywieckiej. Pracy mu nie brakuje. Kapłan podkreśla, że nieustannie służy ludziom.
To wszystko przeplatam tym, co najważniejsze – byciem z Jezusem. Takie jest moje życie, zwyczajne, zapracowane. I jestem szczęśliwy, że mogę głosić Słowo, dzielić się Jezusem, wciąż uczyć się sam i uczyć innych
—pisze.
Apel „zwykłych księży” mocno go poruszył. Zaznaczył, że zastanawia się nad tym co będzie dalej „w obliczu protestów (nie tylko) kobiet czy coraz większej agresji, ale także w kontekście coraz to nowych postulatów co do form naprawiania Kościoła”.
Postulaty zwykłego księdza
Ks. Sawa podkreśla, że jakąkolwiek rozmowę i reakcję na wydarzenia trzeba zacząć od miłości do Jezusa.
Podstawą jakiejkolwiek wypowiedzi i reakcji wobec trwających protestów musi być tylko i wyłącznie Jezus oraz Jego Ewangelia z każdym jej wymiarem, także tym duchowym, kultycznym i moralnym.
Dodaje, że fundamentem są słowa: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem” (Łk 10,27a).
Równie ważna jest miłość do Kościoła.
Męczą mnie wszystkie podziały, określenia, klasyfikacje, np. Kościół „otwarty” czy „zamknięty”. Oburzam się słuchając księży raz po raz publicznie krytykujących Kościół. Jaki obraz się wyłania? Oto są ci otwarci, którzy mają pretensje, że Trybunał Konstytucyjny zgodnie z prawem orzekł ochronę życia poczętych dzieci obarczonych niepełnosprawnością, księża twierdzący, że nie powinniśmy naciskać na prawny zakaz aborcji czy piszący, że ma miejsce rzekoma dyskryminacja określonych grup ludzi ze strony przedstawicieli Kościoła (czyli kogo?) itd.
—zaznacza kapłan.
Dodaje, że Kościół jeden jeden – duchowni, konsekrowani i świeccy.
Dlatego droga do uzdrowienia Kościoła wiedzie przez osobisty zwrot do Jezusa, codzienne trwanie w łasce uświęcającej i rozwijanie życia wewnętrznego, jak również poprawianie relacji między biskupami a księżmi, księżmi między sobą, księżmi i świeckimi, konsekrowanymi czy świeckimi między sobą itd.
Ks. Sawa zaznacza, że denerwuje go „modne ostatnio publiczne krytykowanie Kościoła. Nie tędy droga”.
Kolejne rzeczy, o których pisze to dialog, zwłaszcza z osobami, które nie podzielają naszego zdania.
Tak, mogę spotkać się z protestującymi, z przedstawicielkami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, tak, mogę posłuchać, pobyć, ale powiedziałbym im potem tylko jedno, to, co najlepsze i najważniejsze: „Jezus je kocha i chce uczynić ich życie pięknym. Ewangelia pozytywnie zmienia życie”
—podkreślił.
Kapłan dodaje, że Kościół musi też dawać jednoznaczne świadectwo wiary oraz wartości wyrastających z Ewangelii.
(…)trzeba nazywać niebezpieczne trendy w społeczeństwie, zwłaszcza te rewolucyjne i mamiące ludzi ideologie. (…) Nie wolno jednak zamknąć oczu na fakt, że przez Polskę przejeżdża walec zgubnych idei, które ostatecznie prowadzą do nihilizmu, dehumanizacji i śmiercionośnego hedonizmu, a których pierwszymi ofiarami są ludzie młodzi
—zaznacza i tłumaczy, że właśnie dlatego tak ważny jest jednoznaczność Kościoła.
W tym kontekście chciałbym zapytać sygnatariuszy „Apelu zwykłych księży” co mają na myśli pisząc: „przeciwstawić się radykalnie nierównemu traktowaniu kobiet i mężczyzn, zaprzestać wspierania sił szowinistycznych i ksenofobicznych zaprzeczających uniwersalizmowi chrześcijaństwa, nie dopuszczać do dyskryminowania kogokolwiek z powodu orientacji czy rasy, co ostatnio pojawiało się w wypowiedziach przedstawicieli Kościoła”? Jestem krytyczny wobec wielu postaw, rozwiązań, zaniedbań w Kościele, ale słowa te są chyba przesadzone. Który biskup dyskryminuje jakąś osobę z powodu orientacji seksualnej czy koloru skóry? Który ksiądz?
—podkreśla ks. Sawa.
Kapłan pisze też o koniecznej trosce o życie.
(…)w obecnym kontekście społecznego sporu trzeba jasno powiedzieć, że ustanawianie prawa chroniącego życie jest fundamentalne dla narodu, bo po Bogu to właśnie życie jest największą wartością. W tym przypadku nie może być kompromisu
—pisze i dodaje, że do przepisów prawa należy dołączyć edukację.
Zaznacza, że chrześcijanin nie może w kwestiach życia być pro-choice i nie może godzić się niszczenie kościołów i akty chuligaństwa.
Nie może być żadnej zgody na obrażanie Pana Jezusa i Maryi, publikowanie satanistycznych wręcz animacji (np. dziewczyna jedząca płód), nawoływanie do przemocy, co czynią protestujących. Nie może być żadnej zgody na niszczenie kościołów, zakłócanie liturgii, wulgarne poniżanie wiernych
—podkreśla duchowny.
Na koniec swojego apelu do „zwykłych księży” ks. Sawa podkreśla, że kocha Kościół i swoją Ojczyznę.
Jestem dumny z tego, że moim Panem jest Jezus, a moim domem Kościół. (…) W kontekście obecnych wydarzeń cały czas wierzę, że wielu ludzi zmieni myślenie, działanie, odkryje Jezusa i wartość życia, a dzięki temu rozpocznie nowe życie. Modlę się o to każdego dnia
—stwierdza i dodaje, że sam nie podpisałby się pod apelem upublicznionym wczoraj w mediach
Z miłości do prawdy i do Kościoła.
aes.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/524388-apel-zwyklego-ksiedza-w-odpowiedzi-na-apel-zwyklych-ksiezy