Widzę skoncentrowany atak na naszą diecezję. Mamy wspaniałych duszpasterzy; kilkaset sióstr zakonnych, w tym klasztory kontemplacyjne, które umacniają nas modlitwą; dzieci, a także młodzież licznie uczęszczają na katechezę; co miesiąc w Narodowym Sanktuarium św. Józefa jest sprawowana Eucharystia, połączona z odpowiednimi modlitwami i konferencją, poświęconą obronie dzieci poczętych, ale niechcianych, aby mogły urodzić się i żyć; Bóg chciał naszej diecezji, błogosławił jej i błogosławi - powiedział ks. bp Stanisław Napierała, biskup senior diecezji kaliskiej, na temat kierowanych przeciwko niemu medialnych oskarżeń. Bp Napierała odpowiada na oskarżenia Onetu w sprawie zdarzeń w diecezji kaliskiej pokazanych w filmie braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”.
CZYTAJ TEŻ:
Oskarżenia Onetu
W serwisie Onet pojawiła się informacje, że bp Napierała wiedział o pedofilskich czynach ks. Hajdasza i nic z tym nie zrobił.
Powiedziałam mu to prosto w twarz kilkanaście lat temu i poprosiłam go o interwencję. Wręczyłam mu wtedy też list, w którym opisałam dokładnie, co spotkało syna, zostawiając do nas kontakt. Do tej pory nic z tą sprawą nie zrobił, ani raz się z nami nie skontaktował
—powiedziała w rozmowie z Onetem Ewa Hurna, matka skrzywdzonego przez księdza z „Zabawy w chowanego”.
Odpowiedź bp. Napierały
Biskup senior diecezji kaliskiej na oskarżenia Onetu odpowiada w diecezjalnym dwutygodniku „Opiekun”.
Nie mogę jednak milczeć w tym, co wymaga wyjaśnienia. To, co chcę tu powiedzieć kieruję przede wszystkim do moich niedawnych diecezjan
—powiedział.
Bp Napierała podkreślił, że pedofilia jest złem i niewyobrażalną krzywdą wyrządzoną dziecku.
Jeśli pedofilem jest osoba duchowna, wówczas czyn jej otrzymuje specjalną kwalifikację. Jest strasznym przestępstwem. Jest ciężkim grzechem nie tylko przeciw małoletniemu człowiekowi, lecz także przeciw Kościołowi i przeciw Bogu. Jako grzech jest „obrzydliwością” w oczach Pana
—zaznaczył.
Matka jednej z ofiar twierdzi, że osobiście rozmawiała z bp. Napierałą wręczyła mu Księdzu Biskupowi list odnośnie molestowania jej syna przez ks. Arkadiusza Hajdasza.
Biskup wyjaśnił, że sytuacja ta miała miejsce 17 lat temu i sama p. Hurna przyznała, że nie pamięta dokładnie tej sytuacji. Rozmowa miała mieć miejsce w czasie uroczystości pod Krzyżem Jubileuszowym w Parzynowie.
Ludzie wtedy cisną się, oblegają, rozmawiają, proszą by ich pobłogosławić, by zrobić sobie fotografię. (…) W takiej sytuacji pani Ewa miała podejść do mnie i „zgłosić” mi swoją sprawę. Jaką? Miała to być, jak mówi, „cała historia o pedofilii ks. Hajdasza w stosunku do jej syna Andrzeja”. Zaś według relacji pana Andrzeja jego mama zgłosiła mi o „molestowaniu” go przez księdza
—powiedział kapłan.
Akta kurii
Bp Stanisław Napierała zaznaczył też, że w aktach Kurii nie ma śladu listu od pani Ewy Hurnej, chociaż ta mówi, że było kilka listów.
Musiałby być jakiś ślad, zwłaszcza gdyby listów było więcej. Przynajmniej w księdze korespondencji, gdzie odnotowuje się każde pismo papierowe, przesłane pocztą, czy doręczone. Nie było „listów”. Nie było „listu”
—powiedział.
Wyjaśnił też, że ks. Hajdasz nigdy nie był przenoszony karnie.
Jakiekolwiek przeniesienie go z jednej parafii na drugą nie było próbą ukrywania jakiś jego grzechów, przewinień lub czegoś gorszącego
—zaznaczył bp Napierała i dodał:
Wiadomość o zarzutach, stawianych ks. A. Hajdaszowi z powodu czynów pedofilskich w parafiach w Sycowie i w Pleszewie, dochodzi do mnie teraz, gdy ją zgłaszają dorośli dziś panowie, którzy twierdzą, że jako małoletni byli molestowani przez księdza. Z tego, co mówią wynika, że uczynili to gdzieś około roku 2016.
Ks. Hajdasz był cenionym kapłanem
Poinformował też, że nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek ktoś z proboszczów, innych księży, osób świeckich, przekazał mu informację – osobiście, korespondencyjnie, telefonicznie – o jakichś pedofilskich wykroczeniach księdza Hajdasza.
Otrzymanie tego rodzaju informacji musiałoby zrodzić we mnie uzasadnione podejrzenie i wówczas nie byłoby mowy o powierzeniu mu samodzielnej placówki. Nie wolno mi też pomijać milczeniem faktu o uznaniach i wdzięczności, jakie w okresie całej posługi ks. Hajdasza napływały do Kurii. Przesyłały je pojedyncze osoby, grupy, zespoły. W aktach kurialnych zachowują się pisma pochwalne i dziękczynne, firmowane przez dziesiątki i setki ludzi. Wśród nich liczne lokalne autorytety
—powiedział biskup senior diecezji kaliskiej.
Bp Napierała podkreślił, że diecezji kaliskiej wyrządzona wielka krzywdę.
Trudno nie zauważyć, że atak zbiegł się z setną rocznicą urodzin św. Jana Pawła II w Polsce, Papieża, który w 1992 roku powołał do istnienia w Polsce trzynaście nowych diecezji, w tym także Kaliską. To wielkie jego dzieło. Ożywiło Kościół w naszej Ojczyźnie. Nadało mu wiele nowych impulsów
—przyznał.
Na zakończenie bp Przyznał, że w mediach manipulowano jego słowami.
Do tego, co powiedziałem wyżej, muszę dołączyć jeszcze ważną uwagę końcową. Otóż wszystko, co powiedziałem wyżej, stanowi jedną całość. Nie wolno zatem wyrywać jakiegoś fragmentu i nadawać mu własne obce treści, bez uwzględniania kontekstu. Tak postąpiono niestety, w mediach z moją wypowiedzią, skierowaną do neoprezbiterów 23 maja 2020 roku. Przecieram oczy i nadziwić się nie mogę, że miałem ich uczyć, iż wobec zła w Kościele (pedofilii) mają milczeć, bo „są sytuacje, że trzeba milczeć dla dobra wszystkich”. Taką metodą, można wszystko udowodnić, nawet, jak żartobliwie się mówi, udowodnić, i to na podstawie Pisma Świętego, że nie ma Boga
—zaznaczył bp. Stanisław Napierała.
aes/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/505815-bp-napierala-reaguje-na-oskarzenia-onetu-ws-ks-hajdasza