Jakkolwiek kapelan prezydenta jest jeden, to nie jest to nowa formuła. Kapelanów mieli królowie Polski, późniejsi rządzący – marszałek Piłsudski, mają ich również wszyscy prezydenci – od czasów Lecha Wałęsy. Kapelani są również w wojsku, szpitalach i w innych miejscach. Wydaje mi się, że prezydentowi, który całkowicie stracił swoją prywatność, potrzebny jest kapelan. A kiedy w swoim domu, a zarazem miejscu pracy ma kaplicę, to on wtedy przychodzi, tak, jak przychodzi do siebie. Nie ma otoczenia ludzi, ochrony, nie musi się fotografować, rozmawiać z ludźmi
— powiedział w programie „Co na to Kościół” na antenie telewizji wPolsce.pl kapelan prezydenta Andrzeja Dudy ks. Zbigniew Kras.
Podkreślił, że bardzo trudno jest skupić się na modlitwie, kiedy cały czas jest się na „świeczniku”. Natomiast w kaplicy prezydent Duda ma swoją prywatność.
Ona nie tylko służy do tego, żeby była odprawiana w niej codzienna Msza Święta. Wróciliśmy do tej tradycji od pierwszego dnia, kiedy przeszedłem do Pałacu. Msza jest odprawiana codziennie o 8:00. Jeżeli są święta, jest też o innych godzinach – kiedy życzy sobie tego pan prezydent, bo może w niej uczestniczyć. Jako ciekawostkę zdradzę, że od początku mojej posługi, w kaplicy w Pałacu Prezydenckim ochrzciłem 10 dzieci. W sierpniu mieliśmy prymicję. Jeden z pracowników Pałacu, po kilku latach pracy wstąpił do warszawskiego seminarium
— mówił ks. Kras.
Kiedy ks. Kras przyjął posługę w Pałacu Prezydenckim, nie wiedział, dlaczego to właśnie do niego została skierowana ta propozycja. Pytany o to, czy dziś już wie, podkreślił, że nie jest to tajemnicą.
Nie spodziewałem się, nic nas wcześniej nie łączyło, poza bardzo lekką znajomością. Byłem zaskoczony jego propozycją, że wybiera właśnie mnie, kiedy w Polsce jest wielu kapłanów. Prezydent przyjechał do małej Lipnicy Murowanej, gdzie byłem proboszczem, i poprosił mnie, żeby tę posługę pełnić. Nie było to dla mnie łatwe, żeby się zgodzić, ale było to wielkie zaskoczenie
— przyznał ks. Kras.
Kapelan prezydenta mówił również o swojej roli w Pałacu. Podkreślał, że nie jest żadnym doradcą politycznym ani rzecznikiem prezydenta.
Moja posługa jest duszpasterska. Znamy takie pojęcie jak parafia personalna. Ja tak czasami nazywam moje podejście. Swoją posługa obejmuję nie tylko prezydenta, nie tylko jego rodzinę, ale też wszystkich pracowników. Stąd te 10 chrztów świętych. Dziś ludzie potrzebują posługi kapłana, ale również rozmowy. Dlatego jestem do dyspozycji tych ludzi. Oni przychodzą do mnie, rozmawiają o swoich problemach. Jeżeli jest kapłan, który chce ich wysłuchać, porozmawiać, to oni z tego korzystają. Cieszę się, że mogę tym ludziom służyć
— dodał kapłan.
Ksiądz kapelan przyznał również, że nie zgadza się z określeniem, że prezydent „demonstruje” swoją wiarę. Podkreślił, że prezydent Duda jest człowiekiem wierzącym, ma prawo do wyrażania swojej wiary i to czyni.
Nie widzę tam żadnej demonstracji wiary. Absolutnie. Czyni to bardzo dyskretnie. Jeżeli chodzi do kościoła, uczestniczy w różnych uroczystościach, które mają wymiar religijny, patriotyczny, historyczny, społeczny, to w końcu w jakim kraju żyjemy? Żyjemy w kraju, w którym większość ludzi jest wierzących, są katolikami. Jest to też kraj demokratyczny i wolny. Takie jest założenie. Dlaczego więc ludzie oburzają się, że prezydent manifestuje swoją wiarę?
— mówił prezydencki kapelan.
Ksiądz Kras pytany o to, czy mógłby porównać swoją pracę w Lipnicy Murowanej i w Warszawie przyznał, że praca kapłana – aktywnego, który chce być dobrym kapłanem i chce spełniać swoją posługę najlepiej jak potrafi - zawsze była trudna.
Owszem, co innego było w Lipnicy, co innego jest w Warszawie. Jestem 31 lat księdzem. Widzę pewną ewolucję, zmianę. Byłem księdzem w czasie PRL, w czasie przemian, jestem księdzem teraz, w większości byłem na parafiach wiejskich, Warszawa jest stolicą, pełniłem różne posługi, dlatego nie było to dla mnie zaskoczeniem. Bardzo szybko musiałem się dostosować, obrać model mojej posługi
— powiedział ks. Kras.
Poproszony o ocenę nastrojów społecznych przyznał, że one od dłuższego czasu wyglądają tak, jak wyglądają i nie jest to kwestia ostatnich dwóch lat.
O głębokim podziale mówiło się również, kiedy był inny prezydent i rząd. Cieszę się jednak z tego, że pan prezydent cały czas dążył i dąży do tego, by te nastroje złagodzić, by pojednać społeczeństwo
— podkreślił prezydencki kapelan ks. Zbigniew Kras.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/377010-ks-zbigniew-kras-o-swojej-pracy-jako-kapelan-prezydenta-dudy-moja-posluga-w-palacu-jest-duszpasterska-ciesze-sie-ze-moge-tym-ludziom-sluzyc-wideo