Proboszcz parafii, w której doszło do Cudu Eucharystycznego: "Tak wyraźny znak to naprawdę mocny wstrząs”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Fot. PAP/Maciej Kulczyński

To  znak, który potwierdza, że Pan Jezus żyje. Traktuję to jako umocnienie naszej wiary – mówi portalowi wPolityce.pl ks. Andrzej Ziombra, proboszcz parafii św. Jacka w Legnicy, w której doszło do Cudu Eucharystycznego.

Czytaj więcej: TYLKONAS. Nowy Cud Eucharystyczny w Polsce! Tkanka „jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”

Dziś naukowcy po raz kolejny potwierdzili, że przebarwienia na Hostii to tkanka ludzkiego serca. Jak Ksiądz odbiera ten Cud Eucharystyczny?

Odczytuję to jako zadanie. Pan Bóg dał mi pewne zadanie, które chciałbym wykonać jak najlepiej, na ile starczy mi sił.

Na czym to zadanie polega?

Jest to znak Eucharystii, potwierdzenie tego, co dzieje się podczas każdej Mszy świętej. Dla mnie jako księdza jest to znak, żebym się pobożnie modlił i ze czcią sprawował Eucharystię. To także znak dla wiernych, który potwierdza, że Pan Jezus żyje. Traktuję to jako umocnienie naszej wiary.

Czy Wydarzenie Eucharystyczne, do którego doszło w 2013 r., a przed kilkoma dniami zostało ogłoszone, zdążyło już jakoś zauważalnie zmienić życie parafii?

Parafia wie o tym dopiero od dwóch dni. Ja mocuję się z tą kwestią już dwa lata i cztery miesiące - i jeszcze nie mogę dojść do siebie. Podejrzewam, że u moich parafian też będzie to pewien proces. Tak wyraźny znak to naprawdę mocny wstrząs. Myślę, że w sercach moich parafian również rodzi się tysiące pytań, dlatego odkrywanie znaczenia tego znaku pewnie jeszcze trochę potrwa. Mam nadzieję, że wyciągną z tej sytuacji określone wnioski, które pomogą im w przybliżeniu się do Pana Jezusa.

Co się teraz dzieje z Hostią?

Znajduje się w tabernakulum, od samego początku jest zabezpieczona. Teraz moim zadaniem jest przygotowanie odpowiedniego miejsca, relikwiarza i za kilka miesięcy, jak już będziemy mieli wszystko gotowe, ukażemy wszystkim relikwie Ciała Pańskiego.

Czyli na razie wierni nie mogą oglądać cudu?

Nie mamy jeszcze na to warunków. Do tej pory byłem związany tajemnicą, nie mogłem niczego mówić ani o nic pytać. Dopiero teraz mam rozwiązane ręce i mogę podejmować odpowiednie działania.

Teologowie twierdzą, że celem cudów jest umacnianie wiary w kontekście czekających wyzwań. To już drugi – po Sokółce - Cud Eucharystyczny w naszym kraju w ciągu kilku ostatnich lat. Przed jakimi wyzwaniami stoi Polska?

Też dużo o tym myślę. Ten Cud Eucharystyczny na pewno ma duże znaczenie dla Polski, ale nie tylko. Ujmując geopolitycznie i historycznie kojarzy mi się to trochę z – myślę, że dla wielu Polaków niezrozumiałymi - słowami Jana Pawła II, który jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej powiedział: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. Być może Pan Jezus właśnie takimi znakami mobilizuje nas, żebyśmy z tym potencjałem, który mamy jako Polacy i katolicy, wyszli do innych krajów Europy i dzielili się z nimi żywą wiarą.

Z pewnością zastanawia się Ksiądz, dlaczego Bóg przemówił w ten sposób akurat w Księdza parafii. Do jakich wniosków Ksiądz dochodzi?

Myślę, że nie znajdę odpowiedzi na to pytanie. Chyba dopiero po śmierci…

Rozmawiał Bogusław Rąpała

Czytaj także: Naukowcy o Cudzie Eucharystycznym w Legnicy: Tkanka mięśnia sercowego człowieka w agonii

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych