"Pamiętajcie o mnie w modlitwie" - w czasie pogrzebowej Mszy Świętej odczytano słowa ks. Jana Kaczkowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Adam Warżawa
fot.PAP/Adam Warżawa

Zakończyły się uroczystości pogrzebowe ks. Jana Kaczkowskiego, które podzielone były na dwie części. Pierwsza z nich odbywała się w Pucku, druga w Sopocie.

Ks. Kaczkowski zostanie pochowany w Sopocie. Rodzinie zależy, by pogrzeb miał charakter prywatny

Kapłan zmarł 28 marca, od kilku lat zmagał się z nowotworem mózgu. W ostatnim pożegnaniu towarzyszyła mu rodzina, znajomi, przyjaciele i mieszkańcy Pomorza. Ksiądz został pochowany na cmentarzu komunalnym w Sopocie.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele p.w. Apostołów Piotra i Pawła w Pucku. Następnie trumna z ciałem ks. Jana Kaczkowskiego została przewieziona do kościoła św. Jerzego w Sopocie. Tam mszy w intencji zmarłego przewodniczył bp Wiesław Szlachetka.

Na początek odczytano list od metropolity arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Kapłan napisał w nim, że sam doświadcza teraz choroby i dlatego rozumie cierpienie księdza Jana. Jego zdaniem, ksiądz Kaczkowski pozostanie w pamięci jako gorliwy i oddany wiernym kapłan

—informuje Radio Gdańsk.

W czasie kazania biskup odczytał słowa Jana Kaczkowskiego:

Jestem zwykłym księdzem, nie budujcie mi pomników, tylko pamiętajcie o mnie w modlitwie. Wszystkich, których moim słowem kiedykolwiek uraziłem, przepraszam

Ostatnią wolą ks. Kaczkowskiego był apel do uczestników pogrzebu o nie kupowanie kwiatów i wiązanek, tylko przekazanie pieniędzy na cele puckiego hospicjum.

Jedno z jego przesłań życiowych, którymi dzielił się z innymi, brzmiało:

Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż Ci się wydaje.

anna/radiogdansk.pl/PAP/rmf24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych