Jak donosi DW, niemiecka prasa reaguje na wyroku Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, który orzekł w sprawie Irmgard F., potwierdzając skazujący wyrok sądu krajowego. 99-letnia Irmgard zostałą skazana na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu za pomocnictwo w zabójstwie w 10 505 przypadkach i usiłowanie zabójstwa w pięciu przypadkach. Według niemieckiej prasy, wyrok jest historyczny.
„Süddeutsche Zeitung”
Jeden z największych niemieckich dzienników „Süddeutsche Zeitung” opisał sprawę sekretarki z obozu koncentracyjnego. Autorzy zaznaczyli, że pomimo braku „bezpośredniego” udziału w masowych morderstwach, Irmgard pełniła kluczową rolę w procesie zagłady. Podkreślono też wagę osobistej odpowiedzialności za popełnione zbronie.
Ważne jest, że Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) ponownie to wyjaśnił, potwierdzając wyrok skazujący Irmgard F. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu
— pisze „Süddeutsche Zeitung”.
Jako pomocnicy, nie tylko mężczyźni z bronią i w mundurach byli współwinni pilnowania więźniów w drodze na śmierć. Obóz koncentracyjny był wysoce zbiurokratyzowanym przedsięwzięciem, a każdy, kto utrzymywał maszynę do zabijania w ruchu, przyczyniał się do jej niszczycielskiej skuteczności. (…) Pod koniec długiego życia 99-letniej kobiety, która mozolnie tłumiła swoje poczucie winy, może to być gorzka świadomość. Jednak dla niemieckiego społeczeństwa, nawet kilkadziesiąt lat po Holokauście, zasada osobistej odpowiedzialności musi pozostać prawnie niekwestionowana
— czytamy.
„Kölner Stadt-Anzeiger”
Głos zabrał również dziennik z Kolonii, który określił wyrok w sprawie Irmgard jako „historyczny”, ponieważ jest to pierwsza cywilna osoba, która została skazana za pracę w obozie zagłady. Dziennikarze zwrócili również uwagę, że wielu współodpowiedzialnych za holokaust Niemców po wojnie powoływało się na „luki w pamięci”, by uniknąć odpowiedzialności. Najprawdopodobniej Irmgard jest ostatnią osobą sądzoną za zbrodnie w obozach koncentracyjnych.
W ocenie „Kölner Stadt-Anzeiger”:
Wyrok jest z jednej strony historyczny, a z drugiej strony wysyła wyraźny sygnał do współczesności. Historyczny, ponieważ po raz pierwszy cywilna pracownica obozu zagłady została prawomocnie skazana, a biorąc pod uwagę jej zaawansowany wiek, prawdopodobnie była ostatnią oskarżoną. Jak miliony Niemców po wojnie, 99-letnia kobieta powołała się w tym postępowaniu na luki w pamięci oraz na to, że właściwie nic nie wiedziała o zbrodni nazistowskiej. Ale zabójstwa dziesiątek tysięcy ludzi miały miejsce za oknem jej biura. Mogła również poczuć zapach palonego ludzkiego ciała z krematoriów, gdy wiatr był niesprzyjający.
„Stuttgarter Zeitung”
W sprawie zajął głos również dziennik z Badenii-Wirtembergii. W artykule opisującym sprawę Irmgard zwrócono uwagę na pierwotnie „nonszalanckie” podejście do procesów ze strony odpowiedzialnych za holokaust, które stopniowo zmieniło się, wraz z większym naciskiem na ich rozliczenie.
Obecnie wiele uwagi poświęca się ostatnim żyjącym pomocnikom reżimu. To należy się ofiarom. BGH rozszerzył teraz to, co powiedział już w sprawie Oskara Gröninga, księgowego w Auschwitz. (…) Kobieta, która teraz została skazana w wieku 99 lat, jako młoda dziewczyna była częścią tej machiny. Fizycznie i psychicznie pomagała komendantowi obozu
— czytamy.
hm/Deutsche Welle
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/703164-niemiecka-prasa-komentuje-wyrok-ws-sekretarki-ze-stutthof