414 lat rozegrała się bitwa pod Kłuszynem, która przeszła do historii Polski jako największa pod względem przewagi, jaką miał przeciwnik nad wojskiem polskim – według niektórych badaczy aż 17:1. Bitwa trwająca około pięciu godzin przesądziła o losach Moskwy, która pod wpływem wieści o klęsce otworzyła swe bramy. Wojska polskie dowodzone przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego rozbiły pod Kłuszynem armię kniazia Dymitra Iwanowicza Szujskiego, zdążającą na odsiecz Smoleńskowi. Zwycięstwo w bitwie otworzyło Polakom drogę do Moskwy.
Batalia kłuszyńska zasługuje więc na miano jednej z nielicznych polskich bitew, które zostały w miarę dobrze wykorzystane politycznie tuż po bitwie. Bo nawet tak słynne jak grunwaldzka, a zwłaszcza pod Kircholmem w 1605 r. zostały zaprzepaszczone.
Pod Kłuszynem starła się polska armia z dwiema sojuszniczymi – rosyjską i szwedzką, którymi dowodzili odpowiednio: Dymitr Szujski – brata cara Wasyla Szujskiego i Jacob De la Gardie. Razem było to ok. 40 tysięcy żołnierzy, którzy szli na odsiecz Smoleńskowi obleganemu przez wojska królewskie od września 1609 r.
O tej grupie wojsk Polacy nic nie wiedzieli. Wiedzieli za to o 8-tysięcznej armii pod wodzą Grigorija Wołujewa, która szła pod Smoleńsk.
Po stronie polskiej powstał plan, aby wyjść na przeciw Rosjanom. Spod Smoleńska ruszyły polskie wojska w liczbie ok. 8 tysięcy ludzi pod wodzą hetmana Stanisława Żołkiewskiego, które w Carowych Zajmiszczach zablokowały Rosjan. 3 lipca do Polaków zbiegło z kilku najemników niemieckich, którzy donieśli Polakom, że w odległym o cztery mile (jedna mila w XVII wieku liczyła w przybliżeniu siedem współczesnych kilometrów) Kłuszynie obozują liczne wojska rosyjsko-szwedzkie.
Żółkiewski nie przestraszył się przewagi i postanowił pobić grupę kłuszyńską z zaskoczenia. Późnym wieczorem 3 lipca ruszył spod Carowych Zajmiszczy, gdzie zostawił dwa tysiące wojska blokującego. Wydał mu rozkaz utrzymywania przez całą noc rozpalonych ognisk, aby Rosjanie myśleli, że wciąż obozuje cała armia.
W tym czasie forsownym marszem czołówki wojsk dotarły do Kłuszyna. Hetman myślał pierwotnie o natychmiastowym ataku, ale maszerujące wąską, bagnistą drogą wojska rozciągnęły się w bardzo długą linię. Trzeba było na nie zaczekać. Później okazało się, że decyzja o powstrzymaniu się z atakiem była słuszna, gdyż przed obwarowanym wozami taborowymi obozem szwedzko-rosyjskim było dużo przeszkód, w tym płoty i wioska. Wczesnym rankiem Polacy płoty zdemontowali, a wioskę spalili, tworząc otwartą przestrzeń dla husarii.
Hetman wydał rozkaz do ataku. Husaria przechodziła do szarży kilkakrotnie, co było celowym zabiegiem dowódcy, aby przeciwnikowi wydawało się, że atakuje ich więcej wojska niż było go w rzeczywistości.
W końcu udało się przeciwników zepchnąć do defensywy. Rosjanie i Szwedzi zamknęli się w dwóch, rozdzielonych przez Polaków obozach. Żółkiewski wysłał do Szwedów parlamentariuszy, którzy rozpoczęli negocjacje nad wypuszczeniem najemników po uprzednim złożeniu broni i zaprzysiężeniu, że nie będą walczyć przeciwko Rzeczypospolitej. Szwedzi ulegli.
Gdy dowiedzieli się o tym Rosjanie, ich dowódcy, w tym Wasyl Szujski, uciekli do pobliskiego lasu. Rozpoczął się szturm na obóz, w którym wybuchła panika. Rozpoczęła się jatka.
W ręce Polaków wpadły wielkie bogactwa w postaci złotych i srebrnych naczyń, futer i dużej sumy pieniędzy przeznaczonych na żołd. Jeszcze tego samego dnia wojska Żółkiewskiego wróciły pod Carowe Zajmiszcza i oblężonym Rosjanom zaprezentowali jeńców – ich rodaków wziętych do niewoli pod Kłuszynem. Wołujew poddał się.
Opór bojarów wobec Polaków zelżał na wieść o klęsce. 8 października Stanisław Żółkiewski bez jednego strzału zajął Kreml. Cara Wasyla Szujskiego i jego braci Dymitra Szujskiego oraz Iwana Szujskiego Rosjanie oddali w ręce hetmana.
ZOBACZ FILM O Bitwie pod Kłuszynem
wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/697855-414-rocznica-bitwy-pod-kluszynem-wielkiego-zwyciestwa-rp