„Od prawie dwudziestu lat obserwuję to, jaki czasem zaskakujący opór napotyka próba upamiętnienia żołnierzy NSZ” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl , w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, dr Andrzej Krzystyniak - historyk, publicysta, autor książek: „Zwijanie polskości”, „Zagadki Śląskiej Duszy”, „Demony Duszy Niemieckiej”.
wPolityce.pl: Kolejny raz 1 marca obchodzimy święto Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, ku czci tych, którzy stawili opór komunistycznemu zniewoleniu Polski po 1945 roku. Tym razem jednak okazuje się, że nie wszyscy zasługują na upamiętnienie. Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zakazała na przykład Urzędowi ds. Kombatantów organizacji uroczystości ku czci m.in. Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych. Jak Pan to ocenia?
Dr Andrzej Krzystyniak: Przyznam szczerze, że jestem oburzony nawet nie tyle powielanym od wielu lat, niczym zdarta płyta, schematem „kolaboracji Brygady Świętokrzyskiej NSZ z Niemcami”, ale brutalnym ingerowaniem nakazowo rozdzielczym tego, co można upamiętniać, a czego nie. Nie pamiętam, aby po 1989 roku coś podobnego się wydarzyło, by jakikolwiek polityk wyznaczał „kierunki pamięci” dla instytucji państwowych.
Tym bardziej, że skoro uznajemy za zbrodniczy i wrogi Polsce reżim komunistyczny narzucony nam po 1945 roku, nie możemy marginalizować i potępiać za walkę z komunistami organizacji, która takową walkę podjęła w interesie narodu polskiego. A takąż formacją były Narodowe Siły Zbrojne, również wchodząca w ich skład Brygada Świętokrzyska. Warto dodać, że NSZ walczyły także w czasie okupacji z Niemcami, nie było mowy o jakiejkolwiek kolaboracji. Z kolei myślę, że Brygadzie Świętokrzyskiej komuniści nie mogli przebaczyć, że im umknęła przed nadejściem Armii Czerwonej, przedostając się na obszary zajęte przez wojska amerykańskie. Ci z kolei uznali Brygadę za jednostkę sojuszniczą, odrzucając oskarżenie rzekomej kolaboracji z Niemcami. Współcześnie historycy zajmujący się szczegółowo dziejami Brygady Świętokrzyskiej stanowczo odrzucają zarzut kolaboracji z Niemcami.
Mamy zatem kolejny przykład powielania propagandowego kłamstwa, jednak tym razem podjęta została próba jego wprowadzenia, można rzec siłowego?
Tak i to powinno oburzać, zresztą tak się stało. Między innymi Instytut Pamięci Narodowej wydał stanowcze oświadczenie w tej sprawie. Z kolei podkreślę po raz kolejny, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że została przekroczona pewna granica, po przejściu której może okazać się, że można takimi oto nakazami dla podległych instytucji prowadzić walkę o pamięć z polskimi bohaterami.
Może jutro przeczytamy, że zakazuje się ze szczebla ministerialnego uroczystości upamiętniających wszystkie oddziały Narodowych Sił Zbrojnych, później może odbierze się uprawnienia kombatanckie żyjącym jeszcze ostatnim żołnierzom podziemia antykomunistycznego po 1945? Dowód na fakt, że walka o pamięć nigdy się nie kończy i nie wszyscy zaakceptują to, co było i jest polską racją stanu, a co nią nie jest.
Zresztą dotyczy to nie tylko kultywowania pamięci historycznej, ale i współczesnej polityki.
Czeka nas perspektywa wymazywania bohaterów, a w ich miejsce wstawiania zdrajców Polski? „Żołnierze Wyklęci” znów będą spychani na margines zapomnienia, a ich oprawcy wyniesieni na piedestał?
Majstrowanie przy nauce historii jakie się obecnie planuje wskazuje na to, że tak, że już tak się dzieje. Oczywiście, jeśli na to pozwolimy. Kto wie, czy jutro żołnierze podziemia nie zostaną znów nazwani „bandami reakcyjnego podziemia”, którzy mordowali bezwzględnie funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, czy też zbrojnie sprzeciwiali się reformie rolnej? To oczywiście propagandowe bzdury, ale nie mam pewności, czy nie każe się nam znów w nie wierzyć.
Od prawie dwudziestu lat obserwuję to, jaki czasem zaskakujący opór napotyka próba upamiętnienia żołnierzy NSZ. Pamiętam na przykład, że w Tychach trzy razy odrzucano w Radzie Miejskiej propozycję nazwania jednego z rond imieniem NSZ. Za trzecim razem przeciwnicy argumentowali, że akurat na tym osiedlu, na którym się znajduje, odtwarzany jest jego socrealistyczny charakter lat 50-tych. Obawiam się, abyśmy nie przeżyli takiego odtwarzania socrealizmu w sferze kulturowej w skali całej Polski. A myślę, że wielu ma na to ochotę.
Dziękuję za rozmowę
Rozm. m.k.
CZYTAJ TAKŻE: Pamiętamy o Niezłomnych! PROGRAM społecznych obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/683539-krzystyniak-o-walce-obecnej-wladzy-z-polskimi-bohaterami