85 lat temu, 2 stycznia 1939 r. zmarł Roman Dmowski, główny ideolog polskiego nacjonalizmu, przywódca obozu narodowego, dyplomata, uczestnik konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r.; jeden z twórców polskiej niepodległości.
Romantyczny bojownik
5 sierpnia 1864 r. na stokach Cytadeli – wyrokiem rosyjskiego trybunału wojskowego – został stracony Romuald Traugutt, ostatni romantyczny bojownik o wolność „Naszą i Waszą”. W czasie jednego z przesłuchań wypowiedział spełniające się już wówczas proroctwo: „Idea narodowości jest tak potężną i czyni tak wielkie postępy w Europie, że ją nic nie pokona”. Jego śmierć kończyła powstanie, w którym walczono, mając na sztandarach hasła odrodzenia dawnej Rzeczypospolitej wielu narodów. Cztery dni później w podwarszawskim Kamionku w bardzo skromnej rodzinie drobnoszlacheckiej urodził się Roman Dmowski.
Ojciec Romana i szóstki jego rodzeństwa prowadził niewielką firmę zajmującą się brukarstwem. Zakładanie drobnych przedsiębiorstw stawało się wówczas charakterystyczne dla szlachty pozbawionej majątku. Dmowski rozpoczął edukację w coraz bardziej rusyfikowanej szkole. Z powodu niechęci do nauki języka zaborcy i kłótni z nauczycielem, w której twierdził, że Warszawa leży w Polsce, a nie „kraju nadwiślańskim”, powtarzał drugą, trzecią i czwartą klasę gimnazjum. Jego stosunek do nauki zmieniła rozmowa z ojcem, po której żałował czasu straconego na powtarzaniu kolejnych klas. W trakcie nauki w gimnazjum dzięki bezpłatnej polskiej czytelni na warszawskiej Pradze i udziale w kółkach samokształceniowych zetknął się z dziełami pozytywistów.
W 1886 r. rozpoczął studia na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim. Dmowski wybrał neutralny politycznie i niezwykle popularny w dobie pozytywistycznego postrzegania nauki kierunek: biologię. Okres jego studiów to czas odradzania się nastroju oporu wobec zaborcy, szczególnie w obliczu rusyfikacji oraz widocznej porażki idei pozytywizmu. Ten pokoleniowy bunt nie był tylko prostym sprzeciwem wobec opresyjnego zaborcy i starszych, ale również tradycyjnie pojmowanej polityki, wciąż zdominowanej przez ziemiaństwo.
Już podczas pierwszego roku studiów Dmowski wstąpił do założonego przez emigracyjnego publicystę Zygmunta Balickiego Związku Młodzieży Polskiej („Zet”). Nieco później został szefem „Zetu” w Warszawie i członkiem emigracyjnej i zaborowej Ligi Polskiej. W tym samym czasie środowisko przeżyło rozłam spowodowany m.in. celowymi działaniami Dmowskiego dążącego do marginalizowania i wypychania z organizacji działaczy o poglądach socjalistycznych.
3 maja 1891 r. ulicami Warszawy przeszedł organizowany przez „Zet” pochód w rocznicę uchwalenia Konstytucji. Była to pierwsza w Królestwie manifestacja patriotyczna od roku 1863. W tym czasie Dmowski dzięki stypendium Kasy Mianowskiego wyjechał oficjalnie w celach naukowych do Paryża. Jego rzeczywistym celem było zacieśnienie kontaktów z emigracyjnymi działaczami Ligi Polskiej: Janem Popławskim i Balickim.
12 sierpnia 1892 r. wracając do kraju, został zatrzymany przez carską policję za udział w manifestacji trzeciomajowej półtora roku wcześniej. Pięciomiesięczny areszt na warszawskiej Cytadeli był dla Dmowskiego okazją do przemyślenia kolejnych kroków na politycznej drodze.
Początek nowoczesnego obozu narodowego
Oczekując na wyrok sądu na wolności, przystąpił do tworzenia nowej organizacji, która 1 kwietnia 1893 r. przybrała nazwę Ligi Narodowej. Data może być traktowana jako symboliczny początek kształtowania się nowoczesnego obozu narodowego, którego programowym celem było reprezentowanie narodu polskiego we wszystkich trzech zaborach, a w dłuższej perspektywie odzyskanie niepodległości.
W tym samym roku Liga opublikowała deklarację programową „Nasz patriotyzm”, w której Dmowski podniósł naród do rangi wartości najwyższej i wskazał na konieczność prowadzenia walki wszelkimi legalnymi i nielegalnymi środkami we wszystkich trzech zaborach zależnie od panujących w nich warunków.
Każdy czyn polityczny Polaka, bez względu na to, gdzie jest dokonywany i przeciw komu skierowany, musi mieć na widoku interesy całego narodu
— napisał.
Jesienią 1893 r. na mocy wyroku został skazany na opuszczenie terytorium Królestwa Polskiego na okres pięciu lat. Władze carskie zgodziły się na osiedlenie Dmowskiego w Mitawie na Łotwie. Siłą rzeczy w tym okresie został odsunięty od spraw organizacyjnych ruchu narodowego, poświęcając więcej czasu na działalność publicystyczną i odwiedziny w nieodległym Wilnie u pewnej „pięknej pani”.
Dmowski zakochał się, prawdopodobnie bez wzajemności, w Marii z Koplewskich Juszkiewiczowej, która kilka lat później została pierwszą żoną Józefa Piłsudskiego. Zdaniem części biografów ten romantyczny konflikt doprowadził do utrzymującej się do końca życia Piłsudskiego wrogości pomiędzy politykami.
Po dwóch latach wygnania Dmowski, dzięki pomocy przyjaciół, nielegalnie wyjechał do Galicji. Osiadł we Lwowie, gdzie został asystentem słynnego profesora zoologii, powstańca styczniowego Benedykta Dybowskiego. Jednocześnie wraz z Balickim i Popławskim redagował ponadzaborowy „Przegląd Wszechpolski” i rozwijał działalność ruchu narodowego w Galicji. Dzięki Dmowskiemu i innym działaczom na przełomie wieków Liga Narodowa liczyła dziesiątki tysięcy zaprzysiężonych członków na ziemiach trzech zaborów.
W 1902 r. na łamach „Przeglądu Wszechpolskiego” zaczęły ukazywać się w odcinkach „Myśli nowoczesnego Polaka”, wydane później w formie książkowej. Dzieło Dmowskiego było czymś pomiędzy manifestem ideowym a zaangażowaną publicystyką polityczną. Jak twierdził sam autor, jej adresatem nie byli ci „których do polskości trzeba pozyskiwać dopiero”, ale Polacy o już wykrystalizowanej tożsamości narodowej. Nie oznacza to więc, że „Myśli” były skierowane wyłącznie do sympatyków szeroko pojętego ruchu narodowo-demokratycznego, lecz również do wszystkich dążących do budowania nowoczesnego narodu, np. ludowców.
Jestem Polakiem – to znaczy, że należę do narodu polskiego na całym jego obszarze i przez cały czas jego istnienia zarówno dziś, jak w wiekach ubiegłych i w przyszłości; to znaczy, że czuję swą ścisłą łączność z całą Polską: z dzisiejszą […]; z przeszłą – z tą, która przed tysiącleciem dźwigała się dopiero, skupiając koło siebie pierwotne pozbawione indywidualności politycznej szczepy, i z tą, która w połowie przebytej drogi dziejowej rozpościerała się szeroko, groziła sąsiadom swą potęgą i kroczyła szybko po drodze cywilizacyjnego postępu, i z tą, która później staczała się ku upadkowi, grzęzła w cywilizacyjnym zastoju, gotując sobie rozkład sił narodowych i zagładę państwa, i z tą, która później walczyła bezskutecznie o wolność i niezawisły byt państwowy
— pisał Dmowski.
Krytyczny realista
Był realistą, krytykując współczesne zacofanie narodowe i typowe dla polskiego charakteru narodowego wady, które sto lat wcześniej doprowadziły Polskę do upadku. Jednocześnie wierzył w prężność polskości i upowszechnianie się świadomości narodowej we wszystkich zaborach.
Kolejne lata to stały wzrost pozycji politycznej Dmowskiego i jego ugrupowania. Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej odbył podróż do Japonii, w której trakcie przekonywał tamtejszy rząd, że polskie powstanie antyrosyjskie propagowane przez Piłsudskiego jest pomysłem szkodliwym dla interesów zarówno Japończyków, jak i Polaków. Dmowskiego fascynował patriotyzm japońskiego społeczeństwa oddanego realizacji swoich interesów narodowych za pomocą autorytarnych metod rządzenia cesarskiego rządu.
Klęska Rosji w starciu z nowym mocarstwem uruchomiła rozwój ruchów rewolucyjnych o zabarwieniu lewicowym, których centrum stało się Królestwo Polskie. W tym okresie rywalizacja endecji i socjalistów weszła w niezwykle ostrą fazę. Dzięki radykalnej retoryce Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe zdobyło dominującą pozycję w Kongresówce i mandaty do nowo powstałej Dumy.
Polityczni przeciwnicy Dmowskiego zaczęli wówczas postrzegać go jako polityka prorosyjskiego. Jednak jego wczesne losy polityczne, uwieńczone więzieniem i zesłaniem, zaprzeczają takim opiniom. W 1905 r. na łamach „Przeglądu Wszechpolskiego” Dmowski opublikował serię artykułów skrajnie krytycznych wobec Rosji. Przedstawił w nich Rosjan jako bezwolną masę żyjącą pod jarzmem zdegenerowanego azjatyckiego despotyzmu. Nie wierzył w powodzenie jakichkolwiek reform konstytucyjnych zmieniających ustrój imperium. Uważał, że mogą jedynie opóźnić załamanie się rosyjskiej państwowości.
Zasiadanie w rosyjskiej Dumie miało być więc jedynie narzędziem rozwijania ruchu narodowego w zaborze rosyjskim. W 1917 r. w prywatnym liście do Ignacego Jana Paderewskiego Dmowski brutalnie określił swoją działalność parlamentarną jako „fraternizowanie się z bydłem” w interesie Polski. W świetle jego pism można jedynie mówić o traktowaniu stojącego na skraju załamania imperium carów jako mniejszego zagrożenia dla polskiego interesu narodowego niż ze strony dynamicznych i ekspansywnych Niemiec.
Latem 1914 r. załamywał się porządek europejski. Dmowski już w roku 1912 ostrzegał przed wojną między Rosją a Niemcami i Austro-Węgrami, która niezależnie od końcowych rezultatów byłaby niekorzystna dla sprawy polskiej, ponieważ największe korzyści odniosłoby któreś z mocarstw dążących do zniszczenia polskich aspiracji. W lipcu 1914 r. przebywał w Londynie, przekonując tamtejszych polityków, że Europa znajduje się u progu takiej sytuacji. Na wieść o mobilizacjach kolejnych armii postanowił wrócić do kraju. 1 sierpnia znalazł się w Niemczech, które tego dnia wypowiedziały wojnę Rosji. Jako jej obywatel cudem uniknął aresztowania i przez Szwecję dotarł do Petersburga przemianowanego na Piotrogród. Już kilka dni później w rozmowie z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Sazonowem zaproponował polityczny plan przesunięcia granic Rosji na zachód, nie ujawniając jednocześnie, że jego celem jest pełna niepodległość Polski, a nie autonomia w ramach imperium.
Rzecznik Polski na Zachodzie
Klęski Rosji i utrata przez nią kontroli nad „Krajem Nadwiślańskim” skłoniły jesienią 1915 r. Dmowskiego do wyjazdu na zachód. Niestety zachodni alianci nie chcąc zadrażniać stosunków ze wschodnim sojusznikiem, nie byli skłonni do poważnego podjęcia kwestii polskiej. Przełomem okazał się ogłoszony przez cesarzy Niemiec i Austro-Węgier Akt 5 listopada. Obietnica powstania quasi-niepodległego państwa polskiego uświadomiła Zachodowi koszty nadmiernego liczenia się z interesami Rosji. Kilka miesięcy później w związku z chaosem, w jakim znalazła się Rosja po rewolucji lutowej, Dmowski mógł zostać poważnym partnerem Ententy.
W marcu 1917 r. przekazał rządowi brytyjskiemu dwa memoriały dotyczące granic odrodzonej Polski. Przyszła granica z Niemcami pokrywała się z linią proponowaną na początku wojny w rozmowie z Sazonowem. Na wschodzie granica Polska miała odzyskać ok. 1/3 wschodnich ziem dawnej Rzeczypospolitej. Przywódca narodowej demokracji tym samym ujawniał prawdziwe cele swojej polityki: odzyskanie pełnej niepodległości w granicach wykraczających poza kadłubowe Królestwo Polskie i gwarantujących niezależność gospodarczą dzięki inkorporacji Górnego Śląska i dostępowi do morza.
Kolejnym elementem planu Dmowskiego było utworzenie latem 1917 r. Komitetu Narodowego Polskiego mającego być polityczną reprezentacją polskich interesów przed zachodnimi aliantami i zwierzchnikiem tworzonej we Francji Armii Polskiej.
Emigracyjne wysiłki Dmowskiego zostały uwieńczone w przełomowych momentach roku 1918. W styczniu w trzynastym punkcie słynnego orędzia prezydent USA Woodrow Wilson powtórzył główne założenie memorandów Dmowskiego. W czerwcu dążenie do stworzenia niepodległej Polski zadeklarowała Ententa. Jesienią 1918 r. Dmowski wbrew części swego środowiska zawarł polityczny kompromis z kontrolowanym przez Piłsudskiego rządem w Warszawie. Dzięki tej swoistej współpracy polityków zażegnano ryzyko ostrego starcia stronnictw już u zarania niepodległości, a Komitet Narodowy Polski stał się reprezentantem polskich interesów przed aliantami. Potwierdzeniem roli środowiska narodowego było jego zwycięstwo w wyborach do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1919 r. Pomimo uzyskania mandatu Dmowski pozostał we Francji, aby zabiegać o sprawę polskich granic i aby podkreślić kompromis zawarty pomiędzy nim i Piłsudskim.
Porozumienie pomiędzy Komitetem Narodowym a Tymczasowym Naczelnikiem Państwa jest niezbędne dla nominacji przedstawicieli Polski na Kongres Pokojowy, a także dla otrzymania pomocy aliantów w utrzymaniu granic
— pisał Roman Dmowski konferencji pokojowej w styczniu 1919 r.
29 stycznia 1919 r. przed przedstawicielami zwycięskich mocarstw wygłosił pięciogodzinne exposé dotyczące całości polskich żądań. Swoje – improwizowane – przemówienie przedstawił po angielsku i francusku: „Mówiłem tedy na przemian w dwóch językach […] co sprawiło, że przemówienie moje trwało podwójną ilość czasu”. Złożenie podpisu pod Traktatem Wersalskim 28 czerwca 1919 r. stanowiło uwieńczenie najbardziej intensywnego okresu działalności Dmowskiego.
Dmowski w II RP
Z powodu ciężkiej choroby płuc po konferencji paryskiej wyjechał do Algierii. Do Polski powrócił w maju 1920 r. Wszedł w skład Rady Obrony Państwa, ale szybko wystąpił z niej z powodu konfliktu z Piłsudskim. W 1922 r. kupił niewielkie gospodarstwo pod Poznaniem. Czas spędzał z dala od polityki. W 1923 r. na krótko został szefem polskiej dyplomacji. Dążył do wzmocnienia więzi z Francją i Wielką Brytanią i ratowania słabnącego ładu wersalskiego.
Do aktywnej polityki powrócił po zamachu majowym, gdy utworzył Obóz Wielkiej Polski, a po wyborach w 1928 r. Stronnictwo Narodowe. W latach trzydziestych z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, stopniowo wycofywał się z aktywnej działalności politycznej, pozostając niekwestionowanym autorytetem obozu narodowego.
Po przejściu udaru w 1937 r. przeniósł się do majątku swoich przyjaciół, rodziny Niklewiczów w Drozdowie nad Narwią. Pod koniec 1938 r. zachorował na zapalenie płuc. Zmarł w nocy z 1 na 2 stycznia 1939 r. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją patriotyczną. 7 stycznia w pochodzie z katedry św. Jana do grobu rodzinnego rodziny Dmowskich na Cmentarzu Bródnowskim przeszło około 150 tysięcy żałobników.
Być może ze względu na swoją niezłomność i przywiązanie do wartości stał się bohaterem części środowisk opozycyjnych w okresie PRL. Nawet krytycznie nastawiony wobec idei narodowych Adam Michnik w eseju „Rozmowa w Cytadeli” (1982) przyznawał Dmowskiemu wiele racji.
Nikt chyba w całej historii polskiej myśli politycznej nie opisał tak jasno i przejrzyście konfliktowego charakteru stosunków Polski z sąsiadami. Nikt tak odważnie nie umiał się rozprawić ze złudzeniami, z samookłamywaniem się, z rachubami na bezinteresowną pomoc Europy, […] z naiwną wiarą, że hasło „za naszą i waszą wolność” może zastąpić myśl polityczną
— ocenił.
CZYTAJ TAKŻE:
pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/676734-85-rocznica-smierci-dmowskiego-ojca-niepodleglosci