Pod koniec września nowy ambasador Niemiec w Polsce Viktor Elbling wręczył Prezydentowi RP listy akredytacyjne, rozpoczynając tym samym oficjalnie swoje urzędowanie. Wielokrotnie wyrażałem nadzieję, że nowy ambasador zajmie się sprawą zwrotu Polsce, bezczelnie zrabowanych i bezprawnie przechowywanych przez Niemców dzieł sztuki i archiwaliów. Nic takiego niestety nie nastąpiło.
Stosunki polsko-niemieckie są fatalne, wyłącznie z winy Niemiec
Wielokrotnie sugerowałem, że byłoby niezwykle elegancko, gdyby Pan Ambasador jako wiano udanej przyszłej misji w Warszawie wręczył Panu Prezydentowi RP 74 dokumenty Zakonu Krzyżackiego zrabowane w 1940/1941 r. przez Niemców w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, a przechowywane obecnie bezprawnie w niemieckim archiwum w Berlin-Dahlem! Daremnie.
Stosunki polsko-niemieckie są fatalne, wyłącznie z winy Niemiec. U podstaw tej sytuacji leży niemiecka pogarda wobec Polaków, od której niewolne są także berlińskie sfery polityczne i dyplomatyczne. Przytoczmy tylko jeden drobny przykład: wśród przysłanych w ostatnich latach ambasadorów był taki, którego bliski krewny, jako niemiecki generał, zginął w czasie najazdu na Warszawę w 1939 r. Drugi zaś ambasador miał ojca – adiutanta Hitlera. Nie były to przypadki, bo w dyplomacji nie ma przypadków. To raczej przejaw barbarzyńskiego humoru wysokich rangą niemieckich polityków z komandoriami najwyższych odznaczeń Bundesrepubliki pod szyją.
Przejawy wrogości
Polityka Niemiec wobec Polski jest obecnie skrajnie wroga. Najważniejsze przejawy tego to:
1) Wszczynanie przez Niemcy w gremiach europejskich rozmaitych szykan antypolskich w postaci idiotycznych zarzutów dotyczących rzekomego nie przestrzegania w Polsce praworządności. W wyniku tych zarzutów (dotyczą one m. in. polskiego wymiaru sprawiedliwości) blokuje się wypłatę Polsce świadczeń finansowych.
2) Brutalna ingerencja Niemiec w polskie sprawy wewnętrzne, także podczas wyborów. Popieranie totalnej opozycji przez polityczne czynniki niemieckie ma charakter nieustanny.
3) Zablokowanie przez Niemcy w Unii Europejskiej pomocy finansowej dla Polski na cele pomocy uchodźcom ukraińskim, których nasz kraj przyjął kilka milionów i serdecznie się nimi zaopiekował. Równocześnie Niemcy chcą nas zmusić do relokowania na nasze terytorium setek tysięcy uchodźców z Afryki, których sami nieopatrznie zaprosili. Obecny polski rząd kategorycznie odmawia na to zgody (i słusznie).
4) Odmowa jakichkolwiek rozmów na temat reparacji, które się Polsce należą w sposób oczywisty za zniszczenie, rabunek i bezprawną eksploatację naszego kraju, a także za zbrodnie popełnione na wielu milionach obywateli Polski.
5) Odmowa zwrotu Polsce ukradzionych przez Niemców w latach 1939-1945 dzieł sztuki, archiwaliów i bibliotek. Rząd niemiecki twierdzi, że po 20 latach te sprawy są przedawnione. Polski nie interesuje barbarzyńskie prawo niemieckie w tym zakresie. Ma ono taką samą wartość jak ohydne i zbrodnicze ustawy norymberskie z 1935 r. Wszyscy urzędnicy i sędziowie niemieccy, którzy twierdzą, że roszczenia Polski do ukradzionych przez Niemców dzieł sztuki, bibliotek i archiwaliów są przedawnione, są w istocie przestępcami.
6) Niemcy prowadzą wobec Polski brutalną i agresywną politykę gospodarczą, mającą na celu sprowadzenie nas do roli państwa kolonialnego. Hałaśliwe działania zmierzające do zablokowania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, portu kontenerowego na wyspie Uznam czy uniemożliwienia pogłębienia szlaku wodnego na Odrze mają charakter swoistej wojny gospodarczej przeciwko Polsce.
7) Niemieckie środki masowego przekazu szerzą antypolską propagandę, czego skutkiem jest także zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków mieszkających w Niemczech.
Niemiecki szowinizm
Przykładów wskazujących na antypolskie nastawienie Niemiec wobec Polski można wymieniać więcej. Wszystkie te krzywdy dotykają nas ze strony kraju skrajnie niepraworządnego, pozbawionego wolnej prasy, mającego wyraźne cechy reżimu autorytarnego. Przejawem niemieckiego szowinizmu jest zarzucanie Polakom ”niższości kulturowej”. Jest to zarzut szczególny, gdyż czyniony przez kraj, który swoją kulturę skutecznie zamordował w latach 1933-1945 i nigdy jej skutecznie nie odbudował.
Pan ambasador Viktor Elbling, poprzez przekazanie Prezydentowi RP 74 dokumentów Zakonu Krzyżackiego zrabowanych w 1940/1941 r. przez Niemców w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, miał szansę wykonać gest ważny, który mógłby się stać początkiem „nowego otwarcia”. Nie zrobił tego. Obawiam się, że okres jego urzędowania w Warszawie będzie po prostu czasem jałowego siedzenia za biurkiem i pisania nudnych raportów do Berlina, których nad Szprewą i tak nikt nie przeczyta.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/665382-nowy-ambasador-niemiec-w-polsce-nowego-otwarcia-nie-ma