„Zbrodnia Wołyńska to było ludobójstwo, zagłada. Ale sposób mordowanie Polaków - siekierami, piłami, palenie żywcem - był czymś tak niewyobrażalnie okrutnym, że niech ona też ma miano specjalne - genocidium atrox, ludobójstwo straszliwe, okrutne” - powiedział w swoim wystąpieniu premier Mateusz Morawiecki.
Premier Morawiecki wziął udział w ceremonii złożenia kwiatów przed warszawskim pomnikiem Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
W sarkofagu, który tu znajduje się pod Krzyżem Wołyńskim, zebrana została ziemia z tysięcy polskich miejscowości, wsi, (…) których nazwy znajdują się na tych 18 tablicach tu, za mną. To ziemia, w którą wsiąkła krew ponad 100 tysięcy naszych rodaków, mieszkańców II Rzeczypospolitej w latach 1942-1947
— powiedział Mateusz Morawiecki podczas uroczystości.
To ziemia, w którą wsiąkła krew ponad 100 tys. naszych rodaków, obywateli II Rzeczypospolitej w latach 1942-1947. Tamta ziemia była świadkiem zbrodni wyjątkowej, piekła w piekle, zgotowane przez ukraińskich nacjonalistów swoim sąsiadom, często zza między. Nie stała za tą bezduszną zbrodnią machina państwowa, lecz ludzie, którzy w swojej nienawiści skierowali się przeciw tym, którzy żyli obok nich przez lata, dekady i wieki
— dodał szef polskiego rządu.
„Genocidium atrox”
Tamta zbrodnia była tak wyjątkowa, że musi uzyskać swoje miano. To było ludobójstwo i zagłada, ale jednocześnie sposób jego przeprowadzenia – mordowanie Polaków siekierami, widłami, motykami, palenie żywcem, było czymś tak niewyobrażalnie okrutnym, że ma ona miano specjalne – genocidium atrox – ludobójstwo straszliwe
— wyjaśnił Morawiecki.
Pamiętając o tym, musimy dbać zawsze o świadków tamtych strasznych lat, ale dbać też o pamięć i prawdę. Państwo polskie jest zobowiązane wobec tych, którzy żyją dzisiaj i tych, którzy przyjdą po nas, ale także tych, którzy odeszli. Tym, którzy odeszli, jesteśmy winni prawdę, odszukanie ich doczesnych szczątków i pochówek. Tym, którzy przyjdą po nas, jesteśmy zobowiązani lepsze życie – w prawdzie i w pojednaniu
— skwitował.
Premier Morawiecki zwrócił uwagę na swoją niedawną wizytę na Wołyniu.
Byłem na Wołyniu cztery dni temu, byłem w Galicji Wschodniej. Widziałem dzikie czereśnie, dzikie wiśnie w miejscach, w których kwitły sady. Widziałem gęste krzaki w miejscach, gdzie bawiły się dzieci. Widziałem parowy, w których ukrywali się Polacy, przed oczyma ukraińskich zabójców. W tamtych miejscach, gdzie kiedyś kwitło życie, dziś mamy tylko szare popioły i zgliszcza. Nasze zobowiązanie musi być tym mocniejsze, że nie ma tam często śladów tamtego życia, a nie może tak być, aby zniknął człowiek, cała społeczność – bez śladu, bez pamięci, bez prawdy
— stwierdził Mateusz Morawiecki.
Wojenne doświadczenie Ukrainy
Szef rządu wyłuszczył również kwestię stawiania przez współczesną Ukrainę oporu wobec rosyjskiej inwazji. W tym względzie zwrócił uwagę, że Ukraińcy, biorąc pod uwagę codzienną tragedię swojego narodu, powinni być szczególnie uwrażliwieni na sprawę ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej.
Zwracam się także do naszych ukraińskich sąsiadów i sojuszników, którzy dzisiaj doświadczają wojny. Dziś ukraińscy żołnierze giną za swoją wolność i suwerenność i prawo do życia, ale giną też za bezpieczeństwo Europy i Polski. Nie ma dnia, by w barbarzyńskich atakach nie ginęły kobiety i dzieci. Dlatego nasi ukraińscy sąsiedzi i sojusznicy rozumieją lepiej, jak ważne jest dla nas to, aby odszukać każde miejsce i szczątki, po chrześcijańsku je pogrzebać, postawić krzyż, zapalić znicz, pomodlić się. My, Polacy, nigdy nie spoczniemy dopóki ostatnie szczątki nie zostaną odnalezione. Dlatego też nie jest to tylko nasza sprawa, ale jest to też sprawa ukraińska. Nie będzie pojednania polsko-ukraińskiego do końca bez odszukania wszystkich szczątków i uczczenia ich do końca
— wyjaśniał premier Morawiecki.
Symbolem zbrodni wołyńskiej jest kwiat lnu, który kwitnie tylko kilka godzin i tak właśnie wtedy, w apogeum zbrodni wołyńskiej, tej rzezi i masakry, w ciągu kilku godzin zginęło życie w 99 miejscowościach w jednym tylko dniu tej „krwawej niedzieli”. My, żyjący tutaj, wraz z rodzinami wołyńskimi wołamy o pamięć i uczczenie. Wołamy o zgodę na poszukiwanie i odnalezienie, ekshumację wszystkich naszych przodków z Wołynia. Tamte lata 1943-1945 głęboko wrosły w świadomość wszystkich Polaków. Zbrodnia Wołyńska jest centralnym, węzłowym elementem świadomości narodowej, naszego dziedzictwa duchowego i narodowej tożsamości
— kontynuował.
Czcząc pamięć wszystkich, którzy zostali zamordowani musimy budować przyszłość na fundamencie prawdy i pamięci. Jednocześnie składamy hołd wszystkim ofiarom tamtego okrutnego ludobójstwa, które miało miejsce na Wołyniu i na południowo-wschodnich kresach II Rzeczypospolitej. Wyzywamy Was, stańcie do apelu. Ale bądźcie też, tam w zaświatach, orędownikami naszej przyszłości
— podsumował szef polskiego rządu.
CZYTAJ TEŻ:
pn/TVP Info/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/654206-premier-nie-bedzie-pojednania-bez-uczczenia-ofiar-wolynia