Nowy numer magazynu „wSieci Historii” proponuje… odbyć wakacyjną podróż po wybranych miejscach Polski, od Władysławowa, gdzie mieszkał po I wojnie światowej gen. Józef Haller, po Jurczyce w Krakowskiem, gdzie się z kolei urodził. Prof. Jan Żaryn zachęca także do pielgrzymowania do miejsc, w których rozwinął się kult Matki Boskiej – na Jasną Górę i do… obrazu Matki Bożej Kodeńskiej, znajdującego się w Kodniu, w pięknej świątyni pw. św. Anny tego przygranicznego miasta. Co roku pielgrzymują tam tysiące pątników z całej Polski.
300-lecie koronacji papieskiej obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej
W artykule „300-lecie koronacji papieskiej obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej” o. Paweł Zając OMI przybliża historię obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej. Informuje, że Kodeń… na mapie Rzeczypospolitej Obojga Narodów Kodeń znajdował się niemal w geograficznym centrum dziedzictwa Piastów i Jagiellonów […]. Autor opowiada o dwóch kościołach, które wyróżniają się wśród sapieżyńskich zabytków miasteczka. Jeden z nich, Kościół św. Anny, ufundował prawnuk protoplasty rodu – Mikołaj. W 1636 r. przeniósł z rodowego zamku do kościoła św. Anny obraz Matki Bożej Kodeńskiej, który sam do Kodnia kilka lat wcześniej sprowadził. Zatem 1636 r. przyniósł w Rzeczypospolitej początek publicznej czci świętego wizerunku, który był malarskim odwzorowaniem figurki Maryi, czczonej od średniowiecza w Guadalupe, najważniejszym sanktuarium Królestwa Kastylii.
O. Zając pisze, że… Sapiehowie utracili Kodeń na początku XIX w. W 1875 r. represje carskie po powstaniu styczniowym doprowadziły do pozbawienia Kodnia praw miejskich, likwidacji katolickiej parafii, zamiany kościoła św. Anny na cerkiew prawosławną oraz wywiezienia obrazu […] do klasztoru paulinów na Jasnej Górze. Obraz wrócił do Kodnia w 1927 r.: Posługę w nadbużańskim sanktuarium rozpoczęło wówczas zgromadzenie zakonne Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Pod ich opieką znalazły się tysiące pielgrzymów każdego roku zmierzających do Kodnia, a kościół św. Anny w 1973 r. uzyskał godność bazyliki mniejszej.
Pocztówki dzieje niezwykłe
Gabriela Sierocińska-Dec w artykule „Pocztówki dzieje niezwykłe” przywołuje historię pocztówki, niegdyś bardzo popularnej formy korespondencji. Stosowany dzisiaj rodzaj komunikacji praktycznie wyeliminował kartkę pocztową z użycia i pozostaje ona obecnie jedynie w kręgu zainteresowań kolekcjonerów. Warto jednak pamiętać, że jej początków trzeba szukać w Cesarstwie Austro-Węgierskim w drugiej połowie XIX w. Autorka artykułu zauważa, że na ziemiach polskich przyjmowała się w różnym tempie, w zależności od zaboru, jednak ciekawy w historii polskiej pocztówki jest wątek jej nazwy. Początkowo nazywano je „odkrytkami” (z rosyjskiego) czy „korespondentkami” (z niemieckiego), co w czasie walki o zachowanie polskiej kultury i tożsamości nie wyglądało zbyt dobrze. Dlatego podczas Pierwszej Wystawy Kart Pocztowych w 1900 r. w Warszawie ogłoszony został konkurs na nazwę w języku polskim. Nad jego przebiegiem pieczę sprawowali członkowie redakcji „Słownika języka polskiego”. Odzew był niebywały – zgłoszonych zostało prawie 300 propozycji, a wśród nich pojawiły się takie słowa jak: „bezkopertka”, „niezalepka”, „otwartolist”, „odsłonka” czy „niedyskretka”, nawiązujące do jawności tej formy korespondencji. Ze zgłoszeń jury wybrało pięć, a ostatecznego wyboru dokonały osoby odwiedzające wystawę, oddając swój głos na jedną z propozycji. Zwyciężyło słowo „pocztówka” zaproponowane przez osobę ukrywającą się pod imieniem Maria, a która okazała się być… Henrykiem Sienkiewiczem – pisze Gabriela Sierocińska-Dec.
Rzecz o najbardziej uniwersalnej jeździe doby staropolskiej
Bartosz Staręgowski w publikacji „Jazda kozacka lubo też pancerni. Rzecz o najbardziej uniwersalnej jeździe doby staropolskiej” zajmuje się historią jednego z typów konnej jednostki bojowej. Zauważa, że jazda kozacka mogła czerpać wzorce z formacji takich jak, lekka jazda litewska czy strzelcy konni. Jak przypomina, zmiany w polskim wojsku wynikały z dostosowania się do zmieniających się zagrożeń. Wraz z początkiem XVI w. rozpoczął się powolny proces redukcji uzbrojenia ochronnego i dostosowywania nowych środków walki do zmieniającego się otoczenia oraz reagowania na zagrożenia. To drugie niewątpliwie stanowili Tatarzy, którzy organizowali łupieżcze najazdy na południowo-wschodnie terytoria Rzeczypospolitej. […] Zwalczanie zagrożenia tatarskiego wymogło zmiany w rotach konnych strzelców. Kusze coraz powszechniej zaczął zastępować łuk jako szybszy i bardziej skuteczny. Napierśniki oraz hełmy zaczęły znikać na rzecz powszechnego użycia kolczug i kapturów kolczych. Coraz częściej na wyposażeniu lekkiej jazdy pojawiała się również broń drzewcowa w postaci włóczni i rohatyny. Procesy, które zachodziły, nie wyeliminowały całkowicie z armii konnych strzelców na rzecz jazdy kozackiej. Był okres, kiedy obie formacje istniały równocześnie, jednakże ich zadania i uzbrojenie było coraz bardziej analogiczne, wobec czego jazda kozacka coraz częściej zastępowała konnych strzelców aż do ostatecznego wchłonięcia strzelców w jej szeregi –czytamy.
Więcej w nowym wydaniu magazynu „wSieci Historii”, w sprzedaży już od 22 czerwca br., dostępnym również w formie e-wydania na stronie internetowej http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie-sieci-historii.html.
Zapraszamy też do subskrypcji magazynu w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl oraz oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/651684-w-nowym-numerze-wsieci-historii-nieznana-chluba-kawalerii