Podczas XIII edycji Kongresu Polska Wielki Projekt wystąpili przedstawiciele dwóch namibijskich plemion, którzy walczą o sprawiedliwe reperacje za ludobójstwo dokonane przz Niemców. „Jeśli poczytacie o naszej historii, to można zobaczyć uderzające podobieństwa między tym, co stało się podczas ludobójstwa w Namibii, a tym co stało się w czasach trwania III Rzeszy” - powiedział wódz z plemienia Hererów.
W czasie panelu „Sprawiedliwy pokój – reparacje, zadośćuczynienie, pojednanie” XIII edycji Kongresu Polska Wielki Projekt, który odbywa się w Arkadach Kubickiego w Warszawie, prowadzący dyskusję prof. Zdzisław Krasnodębski zwrócił uwagę, że temat reparacji „porusza Polaków” i „wywołuje dyskusje w naszym kraju”.
Nasi oponenci czasami zadają pytanie po co mówić o reparacjach. To był temat skrzętnie pomijany przez wiele lat w Polsce. Niektórzy też mówią, że powinniśmy zapomnieć o przeszłości, a przynajmniej uważać, że ona w jakiś sposób została zamknięta, zadośćuczynienie się dokonało
— powiedział na wstępie moderator.
Nieprzypadkowo zaprosiliśmy delegacje dwóch krajów, które dzielą jakby te same problemy, mianowicie mamy kolegów z Grecji i kolegów z Namibii
— dodał. Jak podkreślił, coraz częściej mówi się o zbrodniach „nazistów”, a nie Niemców.
Coraz bardziej narodowy socjalizm i III Rzesza są traktowana jako taki wyjątek w historii Niemiec. (…) Przykład dwóch plemion Namibii pokazuje, że ludobójstwo [niemieckie - red.] dokonało się wcześniej
— powiedział, określając to mianem „prologu” zbrodni dokonywanych w Polsce podczas II wojny światowej.
Kiedy Niemcy straciły kolonię po I wojnie światowej uznały, że tym obszarem kolonialnym, lebensraum, będzie Europa Środkowo-Wschodnia. Tylko trzeba dokonać eksterminacji Żydów i Słowian
— przypomniał europoseł PiS i socjolog.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. II dzień Kongresu Polska Wielki Projekt. Wódz z Namibii: Walczymy o reparacje, walczymy o naszą godność
Wódz plemienia Nama: Nadal walczymy o reparacje i odzyskanie naszej godności
David Hanse, wódz plemienia Nama (Namibia), wiceprzewodniczący Związku Tradycyjnych Przywódców Plemienia Nama, podziękował za zaproszenie na Kongres Polska Wielki Projekt oraz że może przemówić we własnym języku.
Wiele dziesięcioleci temu Hererowie i Namowie żyli sobie w spokoju na terenach obecnej Namibii i Botswany. Potem przyszli Niemcy, którzy odebrali nam życie, ziemie. Ale nie poddaliśmy się, zaczęliśmy stawiać opór. Potem wydano rozkaz eksterminacji
— opowiedział wódz z Namibii.
W skutek eksterminacji wielu naszych braci i sióstr uciekło z kraju, teraz stanowią diasporę, która żyje w RPA. Straciliśmy wiele. Kiedyś nasz lud był bogaty, teraz jesteśmy biedni. Mimo to nadal walczymy o reparacje, walczymy o odzyskanie naszej ziemi, a także o odzyskanie naszej godności
— podkreślił. Wódz opowiedział też o jednomyślnie przyjętej uchwale, która wezwała Niemcy do uznania, że dokonały ludobójstwa i do rozmów nt. wypłacenia reparacji plemionom namibijskim.
Wódz Hererów: Uderzające podobieństwa z Namibii i II wojny światowej
Uria Nandiuasora Mazeingo, wódz z plemienia Hererów (Namibia), prezes Fundacji „Ludobójstwo na Hererach”, wyjaśnił że przed przybyciem Niemców na terenie Namibii istniały niejako dwa odrębne państwa Hererów i Namów.
Europejczycy nie zważali na nasze granicy. Postanowiliśmy, że musimy dochodzić sprawiedliwości. Dlatego często usłyszycie, że współpracujemy, ale stanowiliśmy kiedyś dwa odrębne państwa
— tłumaczył wódz z plemienia Hererów.
Niemcy miały wiele kolonii w Afryce. Ale Namibia była tym państwem, które uznano za najbardziej gościnny dla niemieckich obywateli. Więc kupili ziemie i przenosili swoich obywateli. Żeby tego dokonać, musieli pozbyć się rdzennej ludności. Jeśli poczytacie o naszej historii, to można zobaczyć uderzające podobieństwa między tym, co stało się podczas ludobójstwa w Namibii, a tym co stało się w czasach trwania III Rzeszy. (…) Obozy koncentracyjne, to wszystko pojawiło się w Namibii
— opowiedział Uria Nandiuasora Mazeingo. Dodał, że w Namibii przebywał wówczas ojciec Hermanna Göringa! Pojawiły się także traktaty o „bezpieczeństwie”.
Niemcy starali się nas podzielić zgodnie z zasadą „dziel i rządź” (…) Wprowadzali nas w błąd, udzielali nam oszukańczych kredytów, których nie dało się płacić. Gwałcili nasze kobiety i dzieci. Trwało to 20 czy 30 lat i w 1904 roku Hererowie jako pierwsi stawili opór, chwycili za broń. (…) Gdy przybyły posiłki z Niemiec, wprowadzono intensywną kampanię przeciwko Hererom, mówiono że „te bestie splamiły się niemiecką krwią”
— dodał. Mówił, że dokonywano eksterminacji, a tych, którzy przeżyli, byli wypędzani na pustynię.
To zdarzyło się w 1904 roku. Nakaz eksterminacji był pierwszym przypadkiem, kiedy spisano taki nakaz na papierze
— podkreślił. Potem przyszła kolej na Namów, którzy także chwycili za broń, a Niemcy podobnie wydali nakaz eksterminacji drugiego ludu.
Eksperyment dot. obozów koncentracyjnych wydarzył się właśnie w Namibii
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/649213-wodz-z-namibii-walczymy-o-reparacje-i-odzyskanie-godnosci