Olsztyńskie szubienice – symbol sowieckiego/ruskiego panowania nadal butnie i szyderczo patrzą na stolicę Warmii. Ruszyła urzędowa procedura ich usunięcia, ale Prezydent Grzymowicz zapowiada, że będzie wbrew woli mieszkańców, bronił do końca obecności hańbiącego monumentu. Mimo wstydu, jaki z tego powodu spada na miasto, jest w tych działaniach wspierany przez radnych Platformy Obywatelskiej.
Od wielu lat środowiska patriotyczne domagają się usunięcia z Olsztyna symbolu sowieckiej okupacji Polski i połowy Europy po II wojnie światowej. Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, monument z gigantycznym sołdatem symbolizuje też ruskiego żołdaka dokonującego codziennie zbrodni ludobójstwa na Ukraińcach. Niestety jest on nadal chroniony przez Prezydenta Grzymowicza i garstkę wspierających go kapaców. Miłość Grzymowicza do sowiecko/ruskiej pamiątki jest powszechnie znana już nie tylko w Polsce. Moskwa też wie, że ma w Grzymowiczu żarliwego przyjaciela i obrońcę śladów wielkości kremlowskiego imperium. Wie i docenia – czemu kilkakrotnie dała wyraz.
Na te haniebne działania nie mógłby sobie pozwolić, gdyby nie poparcie ze strony radnych Platformy Obywatelskiej. Przypomnę, że w olsztyńskiej Radzie Miasta Klub PO liczy 9 radnych: Halina Ciunel, Tomasz Jan Głażewski, Marta Kamińska, Paweł Radosław Klonowski, Łukasz Jacek Łukaszewski, Jolanta Dorota Misiewicz, Robert Jan Szewczyk, Wiktor Wójcik, Ewa Renata Zakrzewska. Oni na równi z Grzymowiczem odpowiadają za obecność szubienic w Olsztynie. Przecież wystarczyłaby krótka rozmowa z Grzymowiczem i przedstawienie mu postulatu zakończenia tego hańbiącego Olsztyn spektaklu obrony szubienic. Jeśli rozmowa by nie pomogła – to złożenie projektu uchwały zobowiązującej Grzymowicza do rozbiórki szubienic byłoby mocniejszym argumentem.
Niestety postępują dokładnie odwrotnie: o usunięciu szubienic nawet nie chcą rozmawiać. Kiedy radni Prawa i Sprawiedliwości zgłosili projekt uchwały wzywający Grzymowicza do „podjęcia działań zmierzających do usunięcia szubienic” – radni PO razem ze zwolennikami Grzymowicza i Małkowskiego odrzucili go bez dyskusji.
Już w czasie batalii o usuniecie kacapskiego monumentu olsztyński ratusz i Grzymowicza odwiedził Donald Tusk. Donald Tusk kreuje się przecież na wielkiego bojownika o wolność, praworządność, wartości europejskie. Tyle słowa. A jak wyglądają czyny. Czy w ogóle była poruszona sprawa usunięcia szubienic – tego nie wiemy. Może Tusk nie widzi w tym żadnego problemu? A może zachęcał Grzymowicza do obrony kremlowskiego monumentu, byleby zrobić na złość polskim patriotom? A może za zachowanie sowieckiej pamiątki obiecał nagrodę?
Całe szczęście, że dzięki Wicepremierowi prof. Piotrowi Glińskiemu i Prezesowi IPN dr. Karolowi Nawrockiemu urzędowa machina ruszyła i zbliża się dzień ostatecznej decyzja o rozbiórce szubienic.
Grzymowicz jednak odgraża się, że wykorzysta wszelkie możliwości, aby to zatrzymać. Rozpaczliwym gestem kazał odkuć sierp i młot z monumentu i rżnie głupa, że zmienił tym wyraz ideowy i artystyczny pomnika. Zapytam zaczepnie: czy SS-manowi wystarczy od munduru odpruć swastykę i przestanie być hitlerowcem? Wielu tak robiło po wojnie i wyjechało z Niemiec do Paragwaju czy Argentyny. Tam udawali, że w Europie prowadzili spokojne i uczciwe życie. Gdyby iść tokiem myślenia Grzymowicza, to po takim zabiegu Adolf Eichmann czy Josef Mengele zostaliby rozgrzeszeni ze swoich zbrodni…
Grzymowicza opuściły nie tylko logika, ale i przyzwoitość, i współczucie dla ofiar zbrodni rosyjskich na Ukrainie. Jedyne co go napędza to nienawiść do rządu. Liczy, że zarazi tą nienawiścią wystarczająco wielu mieszkańców Olsztyna, aby zostać ponownie wybranym. Wspólnie z Małkowskim (który oczywiście też będzie kandydował), po raz czwarty ułożą wybory w Olsztynie. Po wyborach, żeby mieć większość w Radzie Miasta – do stołu łaskawie zaproszą radnych z PO. Tak działa olsztyński układ. Platforma Obywatelska na równi z Grzymowiczem ponosi odpowiedzialność za to, że szubienice w Olsztynie jeszcze stoją.
Donald Tusk w ostatnich miesiącach wykazywał się wielką dociekliwością i energią w wyszukiwaniu problemów w polskiej rzeczywistości: widział rtęć w Odrze, znalazł węgiel, co się nie chciał palić, wykazywał, że zapora na granicy z Białorusią to bzdura (a tak w ogóle to nie powstanie), wyśmiewał kanał żeglowny przez Mierzeję Wiślaną, pochwalał awantury na ulicach wywoływane przez różne fanatyczne grupy, walczył z budową CPK, rozpaczał, że cukier będzie po trzydzieści złotych…
Sukcesów dramatycznie mu brakuje, przepowiednie okazują się kompletnymi bzdurami. Gdyby do tematu szubienic przyłożył się choć trochę i jasno powiedział swoim ludziom: skończcie ten chocholi taniec wokół szubienic – sprawa byłaby szybko załatwiona. A On mógłby z poniesionym czołem zakomunikować – proszę bardzo „com powiedział, tom uczynił”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/624845-ludzie-tuska-chronia-sowieckie-pamiatki