„Życie polityczne Gorbaczowa pokazuje, jak pewne przedsięwzięcia, inicjatywy obracają się przeciwko ich inicjatorowi i kończą się porażką oraz katastrofą. Czy Putin jest zdolny do wyciągania takich wniosków? Odnoszę wrażenie, że nie. Ale zapewne sam pogrzeb Gorbaczowa może być dosyć ważnym i znaczącym wydarzeniem” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Włodzimierz Marciniak, sowietolog, były ambasador RP w Moskwie.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan postać zmarłego wczoraj Michaiła Gorbaczowa?
Prof. Włodzimierz Marciniak: Gorbaczowa, chyba tak, jak każdego polityka, trudno jednoznacznie oceniać. Bilans jego rządów zawsze budził dużo kontrowersji i sprzeczności. Wydaje się, że wiele laurów, które ozdobiły jego skronie, np. Najlepszego Niemca 1991 roku czy Pokojowa Nagroda Nobla, były nie całkiem zasłużone. Dlatego mówiąc jak najbardziej ogólnie - bilans nie jest jednoznaczny.
Jednak, jak wskazuje wielu komentatorów, Michaił Gorbaczow podobnie do swoich poprzedników, również ma krew ma rękach i nie powinno się mówić o nim jak o bohaterze.
To nie ulega wątpliwości. Celem wszystkich jego reform było uratowanie Związku Sowieckiego, nadanie temu systemowi jakiejś nowej dynamiki, co okazało się być zupełnie niemożliwe. Ale takie próby podejmował. Jako, że te wysiłki były skazane z góry na niepowodzenie, to efekty były wewnętrznie sprzeczne. Osiągał rzeczy, do których niekoniecznie dążył. Rzeczywiście wielokrotnie podejmował decyzje o użyciu sił zbrojnych przeciwko pokojowym demonstrantom, np. w Wilnie czy Tbilisi, ale potem wycofywał się z tych decyzji. Nie wiem, jak się go wspomina na Litwie, ale myślę, że wszyscy tam pamiętają 14 ofiar śmiertelnych (które zginęły podczas wydarzeń styczniowych w 1991 roku, gdy Armia Radziecka dokonała szturmu na wieżę telewizyjną ochranianą przez ludność cywilną – red.). To na pewno obciąża sumienie Gorbaczowa i nie uzasadnia przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla. Podobna operacja zaczęła się w Rydze i została szybko wstrzymana. Więc to jest sytuacja bardzo charakterystyczna i typowa dla Gorbaczowa. Oczywiście on wielokrotnie podejmował próby powstrzymania zmian siłą, z których się wycofywał, za co jest często krytykowany po dziś dzień. Wskazywano, że był niekonsekwentny i gdyby był bardziej zdecydowany, siły zbrojne używane konsekwentnie, to nie doszłoby do rozpadu Związku Sowieckiego, w co wątpię. Na pewno Gorbaczow był politykiem o mętnej linii politycznej, co można uważać za pewną zaletę u polityka – zdolność do dostosowywania się do sytuacji, wycofywania się z różnych przedsięwzięć, gdy zaczęły się ujawniać pierwsze niepowodzenia. Niekoniecznie taki upór, który demonstruje dzisiaj Putin jest zaletą.
Skoro wspomniał Pan o Putinie, to warto spojrzeć na jego relację z Gorbaczowem, który raczej nie miał najlepszego zdania o obecnym prezydencie Rosji.
Relacja pomiędzy Gorbaczowem a Putinem, to jest oczywiście bardzo ważny i istotny temat. Ona jest dosyć złożona. Gorbaczow utracił władzę w dosyć młodym wieku i znaczną część życia spędził już jako emeryt polityczny. Zmarł w wieku 92 lat, więc podkreśla się, że był chyba najdłużej żyjącym władcą Rosji. To jest pewien paradoks, ale bardzo charakterystyczny – tracąc władzę zyskał pewną swobodę osobistą, co przyniosło mu także stosunkowo długie życie i po utracie władzy zrobił wiele ważnych oraz ciekawych rzeczy. Między innymi to pozwalało jemu krytykować Putina. Ale z drugiej strony należy pamiętać, że Gorbaczow był nominatem Jurija Andropowa (sekretarza generalnego KC KPZR w latach 1982-1984 – red.). W pierwszych trzech latach w gruncie rzeczy realizował program reform politycznych i gospodarczych Andropowa. Idea odrodzenia i odnowienia systemu sowieckiego i socjalizmu nie jest oryginalnym pomysłem Gorbaczowa. Podobno KGB-owcy w tamtym okresie żartowali sobie, że demokratyzację, to oni teraz będą wprowadzać. I to rzeczywiście tak było w tym sensie, że Gorbaczow zezwolił na swobodę dyskusji, inicjatyw obywatelskich. Jak grzyby po deszczu pod hasłem poparcia dla pieriestrojki powstawały różne kluby dyskusyjne. Związek Sowiecki końca lat 80-tych był krajem większych wolności i swobód obywatelskich niż dzisiejsza Rosja. Wtedy zaczęło się wyłaniać spontanicznie, oddolnie wielu lokalnych przywódców. Potem szybko okazywało się, że przy każdym z nich jest jakiś major albo podpułkownik. Para Sobczak-Putin nie jest wyjątkiem, tylko potwierdzeniem tej reguły. Mówię o tym, dlatego że Putin wyrasta z tego systemu i procesu, który realizował Gorbaczow. Pretensje Putina do Gorbaczowa są raczej takie, że mu nie wyszło, nie udało się, postępował niekonsekwentnie, utracił władzę, nie próbował siłą hamować procesu rozpadu Związku Sowieckiego. Ale patrząc na tę kwestię z perspektywy wojny rosyjsko-ukraińskiej, to to można zaryzykować tezę, że Gorbaczow nie tylko zaakceptował aneksję Krymu, ale jest w jakimś sensie współsprawcą nieszczęścia, bo to on postawił na agendzie politycznej problem przynależności Krymu.
Czego możemy spodziewać się w Rosji w związku ze śmiercią Gorbaczowa. Czy Putin zrobi wszystko, by pogrzeb pierwszego i jedynego prezydenta ZSRR został niejako przemilczany?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Może to być pewnym kłopotem i problemem dla Putina, jak zorganizować pogrzeb Gorbaczowa. Wiemy przynajmniej z dotychczasowych informacji, że zostanie pochowany na Cmentarzu Nowodziewiczym obok swojej żony. Dzisiaj na jakimś portalu przeczytałem, że spocznie w grobowcu rodowym. Pochodził z prostej, chłopskiej rodziny, więc nie wiem jaki to grobowiec rodowy. Dlaczego pogrzeb Gorbaczowa może być problemem? Z wielu powodów. W ostatnich miesiącach zmarło kilku polityków bardzo ważnych dla początku lat 90-tych - Łeonid Krawczuk (pierwszy prezydent Ukrainy), Stanisłau Szuszkiewicz (przewodniczący Rady Najwyższej Białoruskiej SRR). Obaj podpisywali porozumienie białowieskie. Zmarł Giennadij Burbulis - pierwszy wicepremier Rosji, faktycznie szef rządu w 1991 roku. Od życia politycznego siłą został odsunięty Nursułtan Nazarbajew (pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kazachskiej SRR w latach 1989–1991 oraz prezydent Kazachstanu w latach 1991–2019 - red.), też bardzo ważna postać dla tego okresu. Można powiedzieć, że śmierć Gorbaczowa symbolizuje koniec pewnego okresu. Powiedzenie, że koniec epoki jest przesadne, ale na pewno koniec pewnego okresu. Ważne jest, co się zaczyna na nowo. Pomysł ustanowienia rządów prezydenckich (którego autorami są Gorbaczow i jego doradcy) obrócił się w swoją paradoksalną formę zwykłej moskiewskiej samodierżawnej monarchii, ale Putin nie może zaprzeczyć, że funkcjonuje w ramach tego projektu politycznego, czyli rządów prezydenckich. A nigdy wcześniej prezydentów w Rosji nie było. To jest pomysł Gorbaczowa i tu Putin będzie miał pewien problem. Drugą kwestią jest fakt, że to Gorbaczow podjął pierwsze próby oderwania Krymu od Ukrainy. Z jego inicjatywy Krym został przekształcony w republikę autonomiczną, z powoływaniem się na jakieś specjalne prawa mieszkających tam Rosjan. Krawczukowi udało się ograć Gorbaczowa i dogadał się z tamtejszą nomenklaturą partyjną, na której próbował się oprzeć Gorabaczow, ale Putin jest tego kontynuatorem. Gorbaczow nie sięgnął po siłę, żeby realizować swoje projekty. Tak samo, jak Jelcyn, który powstrzymał się przed tym, ale też wysuwał pretensje do Krymu. Putin sięgnął w 2014 po siły zbrojne i zaczął te pomysły realizować, jakby nie pomny nauki. To jest trzeci, ważny problem – tzn. życie polityczne Gorbaczowa pokazuje, jak pewne przedsięwzięcia, inicjatywy obracają się przeciwko ich inicjatorowi i kończą się porażką oraz katastrofą. Czy Putin jest zdolny do wyciągania takich wniosków? Odnoszę wrażenie, że nie. Ale zapewne sam pogrzeb Gorbaczowa może być dosyć ważnym i znaczącym wydarzeniem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/612617-prof-marciniak-smierc-gorbaczowa-to-koniec-pewnego-okresu