Do lat 60. XX wieku aż 90 procent kadry kierowniczej niemieckiej prokuratury federalnej w Karlsruhe stanowili byli członkowie nazistowskiej partii NSDAP - pisze dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Der Spiegel” przypomniał historię niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Pierwszy prezes pracował w okupowanej Polsce!
„Ponownie zasiedli za sterami władzy”
W marcu 1960 r. „na biurko federalnego prokuratora generalnego w Karlsruhe trafiła skarga kryminalna”.
Chodziło o jednego z jego najbliższych współpracowników, który uczestniczył w wydawaniu zbrodniczych wyroków śmierci w czasach nazizmu. Jako sędzia Sądu Specjalnego w Pradze kazał w 1944 roku rozstrzelać Czecha tylko dlatego, że ten słuchał zagranicznej stacji radiowej
— opisuje „SZ”.
Ten sam prawnik pracował w 1960 roku jako jeden z najwyższych rangą prokuratorów do spraw terroru w młodej Republice Federalnej Niemiec, nazywał się Ludwig Berner. Skargę złożyła grupa byłych czeskich bojowników ruchu oporu.
Jak zbrodniarze w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, którzy (…) zbrukali swoje ręce krwią niezliczonych niewinnych mężczyzn i kobiet, mogą jeszcze dziś oskarżać lub sądzić w imieniu państwa?
— pytali. Ale „prokurator generalny Max Guede nie musiał się długo zastanawiać. Odłożył skargę na bok. Sam był członkiem NSDAP” - pisze „SZ”.
Tak było we wczesnej Republice Federalnej. Starzy towarzysze i partyjni kompani ponownie zasiedli za sterami władzy w agencjach bezpieczeństwa i w sądownictwie, zjawisko to było powszechne
— zauważa gazeta.
Esesmani i najlepsi szpiedzy Hitlera
Na przykład w Federalnym Urzędzie Policji Kryminalnej na czele stali w dużej mierze byli esesmani, a w Federalnej Służbie Wywiadowczej rządzili byli najlepsi szpiedzy Hitlera.
Najbardziej brunatny z brunatnych organów bezpieczeństwa, co teraz z perspektywy wielu lat staje się jasne, znajdował się jednak w mieście prawa, w Karlsruhe
— pisze dziennik. Była to prokuratura federalna - wykazują badacze Christoph Safferling i Friedrich Kiessling w nowym opracowaniu „Staatsschutz im Kalten Krieg”, które ukaże się 17 listopada.
Na zlecenie prokuratora generalnego „zbadali oni mroczną historię tego organu ścigania (…). W latach 50. 90 procent prawników federalnych w Karlsruhe było byłymi członkami NSDAP. Jeszcze w 1966 roku (…) 10 z 11 prokuratorów federalnych miało za sobą przeszłość w partii Hitlera” - podkreśla „SZ”.
W 1970 roku, „kiedy kanclerz SPD Willy Brandt klękał przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, byli członkowie NSDAP nadal stanowili absolutną większość w Karlsruhe. Byli niezwykle surowi wobec komunistów. Wobec prawicowych ekstremistów (…) już nie tak bardzo, jak pokazują na wielu przykładach Safferling i Kiessling” - pisze gazeta.
NSDAP (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników) po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku została uznana za organizację przestępczą.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/572792-byli-czlonkowie-nsdap-mieli-sie-dobrze-w-prokuraturze-rfn