Robiono, co się dało, by nie dopuścić go do bezpośredniej walki, bo zdawano sobie sprawę z rozmiarów jego talentu. On się jednak uparł. 4 sierpnia 1944 r. poległ Krzysztof Kamil Baczyński.
W 1942 r. w jednym z warszawskich mieszkań zgromadziło się kilka osób, przed którymi usiadł na krześle niepozorny młody chłopak. Miał 21 lat i zdążył się już nawet ożenić, ale tak po prawdzie trudno było w to uwierzyć. Był bardzo drobny, jego niemal pozbawioną zarostu twarz okalały lekko falujące blond włosy – równie dobrze można było dać mu lat 18, a nawet mniej. Tego wieczoru przedstawiał swoje wiersze.
Czytał z małych notesików, zapisanych starannie drobnym, równym pismem, a każdy utwór opatrzony był tytułem i najczęściej datą powstania
– wspominał Zbigniew Wasilewski, kolega poety z konspiracyjnego wydziału polonistyki. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/560596-uparci-otwarci-wolni-nie-taka-zwykla-smierc