Fałszywe narracje, które narosły wobec tych tematów, były budowane przez państwa totalitarne – autorów zbrodni. Nawet obecnie w polityce niektórych państw i działaniach różnych środowisk widzimy lekceważenie faktów, próby reaktywowania starych kłamstw, względnie różne formy budowania nowych - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Mateusz Szpytma – Zastępca Prezesa IPN, redaktor PJS.
wPolityce.pl: Panie Prezesie, IPN wydał pierwszy numer „Polish-Jewish Studies” (PJS) - polsko-angielskiego czasopisma naukowego poświęconego relacjom polsko-żydowskim oraz dziejom społeczności żydowskiej na ziemiach polskich w XX w. Jaki jest cel skupienia się na tej tematyce przez Instytut? Czy chodzi o przeciwdziałanie kłamstwom?
Dr Mateusz Szpytma – Zastępca Prezesa IPN, redaktor PJS: Stosunki polsko-żydowskie oraz żydowsko-polskie w XX wieku, szczególnie podczas wywracającej rzeczywistość zbrodniczej okupacji niemieckiej, są dzisiaj na świecie ważnym polem badań naukowych. Instytut Pamięci Narodowej od swego powstania 20 lat temu, przykłada duże znaczenie do zbadania tych zagadnień zwłaszcza, że wojna pochłonęła 6 milionów polskich obywateli, z których aż połowę stanowili Żydzi. Oznaczało to zarazem zagładę 90 proc. społeczności polskich Żydów. Ustawa o IPN z 1998 roku od razu wyznaczała nam zadanie zajmowania się zbrodniami popełnionymi na obywatelach RP w okresie panowania obu totalitaryzmów.
Wciąż jest zapotrzebowanie na rzetelne badania nad wojną i jej skutkami.
Fałszywe narracje, które narosły wobec tych tematów, były budowane przez państwa totalitarne – autorów zbrodni. Nawet obecnie w polityce niektórych państw i działaniach różnych środowisk widzimy lekceważenie faktów, próby reaktywowania starych kłamstw, względnie różne formy budowania nowych.
W każdym pokoleniu pamięć narodowa jest ważnym wyzwaniem.
Dla nauki – odkrywanie prawdy to codzienność i racja bytu. Właśnie dlatego „Polish-Jewish Studies” ma charakter naukowy, a nie publicystyczny. Przede wszystkim chcemy pokazywać historię, fakty i ich kontekst aby prezentować je światu. W czasopismach naukowych ważne znaczenie ma dział „recenzje/ polemiki”. Tak jest i tutaj. Dodatkowym atutem periodyku jest to, że wszystkie teksty są prezentowane w dwóch językach jednocześnie – po polsku i po angielsku.
Ostatnio poznajemy prawdę o wielkim zaangażowaniu polskich dyplomatów, działających na placówkach po 1939 roku, w ratowanie Żydów. To chyba dowód jak dużo jeszcze do odkrycia?
Nawet dla wielu specjalistów skala pomocy (bo nie sam jej fakt) ze strony polskich placówek dyplomatycznych podczas II wojny światowej, jest zaskakująca. Sukcesywnie Instytut Pamięci Narodowej, ale i Instytut Pileckiego we współpracy z ambasadorem Jakubem Kumochem, (a zapowiada to również Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), przybliżają naukowo te zagadnienia i je popularyzują (IPN m.in. poprzez dwie znakomite produkcje filmowe Roberta Kaczmarka i Jacka Papisa: „Paszporty Paragwaju” i „Tajemnice Paszportów”).
Mamy więc nie tylko Berno z grupą Ładosia, nie tylko Stambuł i konsula Rychlewicza, ale również opisaną w tym właśnie numerze „Polish-Jewish Studies” placówkę RP w Hawanie. Przygotowujemy również w IPN publikacje o roli kolejnych kilku polskich placówek funkcjonujących podczas wony. I – co najważniejsze – to pokazuje nieznaną szerzej stronę wysiłku wojennego Rzeczypospolitej Polskiej na rzecz swoich obywateli – w tych wypadkach narodowości żydowskiej. Wysiłku, który na świecie nie jest odpowiednio znany ani też doceniany.
To nie były działania wówczas typowe. To zaangażowanie nie wynikało tylko z wrażliwości poszczególnych dyplomatów (choć miało to znaczenie), ale było elementem polityki rządu RP na Uchodźstwie. Polityki, którą nie można się było chwalić w czasie wojny, aby nie przeszkodzić w realizacji kolejnych przedsięwzięć ratowniczych.
Czy wierzy Pan, że prawda o przebiegu II Wojny Światowej, w tym zorganizowanej przez ówczesne państwo niemieckie zbrodni Holocaustu, przebije się przez mur manipulacji i zafałszowań? Czy IPN i szerzej - państwo polskie - może zrobić coś jeszcze w obronie tej prawdy?
Misją historyka jest odkrywanie i ukazywanie faktów. Wypełniamy swoje obowiązki wobec nauki. Siłą rzeczy łączy się to z realizacją zadań państwowych. Polsce wystarczy prawda o tamtych czasach, nie potrzebujemy koloryzowania rzeczywistości. Przy tym nie możemy być obojętni wobec zakłamania, niezależnie czy wynika ono ze złej woli, lenistwa czy niedojrzałości.
Wiem, jak wielki piętrzy się ogrom zadań jeśli chce się pokazać fakty na świecie. Robimy swoje, wiedząc, że to praca w wymiarze wielopokoleniowym. Solidna praca naukowa się i tak obroni, nawet jeśli dzisiaj tak łatwo lansować atrakcyjnie opakowany fałsze. Nie chcemy zdejmowania odium odpowiedzialności z jakichkolwiek sprawców, przypominamy proporcje i kontekst historyczny bez ulegania chwilowym modom.
Rzetelna praca naukowa obroni się i tak, nawet jeśli bywa niedoceniana w dzisiejszym świecie taniego poklasku. Mam nadzieję, że nowy periodyk – „Polish-Jewish Studies” – będzie przyczyniał się do zrozumienia w świecie tego wszystkiego, co łączy się z doświadczeniem historycznym naszej części Kontynentu.
*dr Mateusz Szpytma (1975) – historyk, politolog, zastępca Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, współpomysłodawca i współtwórca oraz pierwszy szef Muzeum Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, członek redakcji czasopisma Polish-Jewish Studies._
UWAGA! Konferencja prasowa na temat Polish-Jewish Studies odbędzie się w czwartek 21 stycznia br. o godz. 12.00. Każdy będzie mógł ją obejrzeć na stronie IPN i jego fb oraz you tube. SZCZEGÓŁY TUTAJ. Tam też dostępna jest w całości zawartość pierwszego numeru.
rozm. mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/535790-wywiad-dr-szpytma-o-badaniach-relacji-polsko-zydowskich