„Działania skrajnie szkodliwe dla interesów Polski”; „Ten tekst znakomitą jest ilustracją, że fałszywa historia jest mistrzynią fałszywej polityki”; „Nie ma w tych działaniach przypadku, ani nie jest to przejaw spontanicznej debaty” - to głosy w burzliwej dyskusji po tekście nt. 1 września opublikowanym na łamach „GW”.

CZYTAJ TAKŻE:

— NASZ WYWIAD. Gursztyn w rocznicę przemówienia Becka: Jedyny jego błąd polegał na tym, że Hitler nie działał racjonalnie

— Żurawski vel Grajewski: „Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach obecnie mógłby powiedzieć, że Polska powinna przyłączyć się do Rosji, bo NATO nas porzuci?”

— Piotr Gursztyn: „Jak można zachwalać nieudane próby kolaboracji z III Rzeszą, a potępiać >>udaną<< kolaborację z komunistami?”

Spór o Becka i 1 września

Od dłuższego czasu wybuchają w Polsce dyskusje historyczne nt. przyczyny klęski podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Niektórzy coraz śmielej propagują swoje myśli o hipotetycznym sojuszu II RP z Hitlerem.

Ostatnio taki gorący (a momentami wyjątkowo ostry) spór wywołał tekst Bartłomieje Radziejewskiego z „Nowej Konfederacji”, opublikowany na łamach historycznego dodatku do „Gazety Wyborczej”. Autor zamieścił w swoim tekście „dziewięć grzechów głównych z okazji 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej”.

„Działania skrajnie szkodliwe”

„Sympatycy” historii alternatywnej broni tez Radziejewskiego, lecz wśród komentatorów i publicystów pojawiło się wiele krytycznych uwag. Ostrzegano m.in, że takie „fantazjowanie” jest szkodliwe dla interesów Polski.

Fantazjowanie na temat hipotetycznego sojuszu II RP z Hitlerem i wyciąganie z kapelusza niespełnionych Quislingów uważam za działania skrajnie szkodliwe dla interesów Polski, natomiast korzystne dla Niemiec, Rosji i naszych nieprzyjaciół w USA i Izraelu. #SprawaOczywista

Całkowicie zgadzam się z ta diagnozą, podpisuję się pod nią, a od siebie dodam, że nie ma w tych działaniach przypadku, ani nie jest to przejaw spontanicznej debaty.

Nie jestem historykiem, specjalistą, itd. Ale jestem głęboko przekonana, że sojusz z Niemcami był niemożliwy z powodów mentalnych. Trudne do udowodnienia, wiem. Historycy prawie nie biorą pod uwagę tego aspektu, wg mnie – podstawowego.

Zadziwiające, że apologeci tej teorii jak dzieci nie dostrzegają, że na jej podstawie powinni uznać ZPP, KRN, AL/GL?UB/SB i wszystkich sowieckich właścicieli PRL za obrońców polskiej racji stanu. Bo Hitler dobry, a Stalin zły?

Ten tekst znakomitą jest ilustracją, że fałszywa historia jest mistrzynią fałszywej polityki

CZYTAJ WIĘCEJ: Szeremietiew ironizuje ws. kłamstw Rosji. Były szef MON przedstawił „twarde dowody”, których Kreml ma użyć przeciwko Polsce

kpc/Twitter