Stanisław Pomian-Srzednicki był sędzią niezłomnym, niezawisłym wewnętrznie, sędzią, który niósł Polskę – powiedziała w niedzielę prezes TK Julia Przyłębska podczas uroczystości odsłonięcia w Brańszczyku (pow. wyszkowski) pomnika pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w odrodzonej Polsce.
W niedzielę w Brańszczyku odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Stanisława Pomian-Srzednickiego, twórcy sądownictwa w odrodzonej Polsce, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. W uroczystości wzięła udział prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Przyłębska podczas uroczystości zaznaczyła, że Pomian-Srzednicki był postacią niezwykłą, która wpisuje się w ruch niepodległościowy Polski oraz „w te najpiękniejsze cechy Polaków, do których odnosimy się w codziennym życiu”. Dodała, że był to człowiek niezwykłej skromności i serdeczności.
Wczoraj podczas uroczystości pogrzebowych (Kornela Morawieckiego – PAP) cytowano wystąpienie marszałka seniora Kornela Morawieckiego, który wspominał słowa nieznanego poety podziemia mówiącego +Niosę cię Polsko jak ten żagiew. Dokąd, nie wiem…+, a na końcu mówił +Prowadź mnie Polsko+. Pomyślałam, że ta wypowiedź jest elementem, który można przenieść na życie sędziego Pomian-Srzednickiego, bo on również niósł Polskę
—mówiła Przyłębska.
Dodała, że „sędzia musi być odważny, musi służyć, musi być skromny wobec siebie i musi funkcjonować z poczuciem odpowiedzialności, że orzekając, wpływa na losy ludzkie”.
To w najdrobniejszej sprawie sędzia ma moc wielką. Wielu przyjmuje to dosłownie i czasem wydaje się, że sędzia nienabierający dystansu do siebie nie rozumie, że nie jest Bogiem, jest tylko człowiekiem. Człowiekiem, który sądzi według prawa ludzkiego, a który, nawet jeśli nie ma Boga w sercu, powinien odwoływać się do tych wartości, które stoją na straży wolności, niezależności i niezawisłości każdego człowieka
—powiedziała.
Podkreśliła, że sędzia Pomian-Srzednicki był takim człowiekiem.
Był sędzią niezłomnym, niezawisłym wewnętrznie, sędzią, który niósł Polskę
—zaznaczyła. Dodała, że jako sędzia i prezes Trybunału Konstytucyjnego – dopóki będzie pełniła tę funkcję – będzie „zawsze niezawisła i odważna”.
Wicepremier, szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w liście odczytanym przez przedstawiciela MKiDN Kacpra Sakowicza zaznaczył, że życiorys Pomian-Srzednickiego opowiada historię człowieka pracowitego i przywiązanego do polskiej ziemi, a także człowieka „nieuległego wobec władz zaborczych”.
Jest (Pomian-Srzednicki – PAP) przykładem osoby, której wysokie kompetencje były tak bardzo cenione, że mimo iż był Polakiem, został powołany na stanowisko wiceprezesa Sądu Okręgowego w Piotrkowie pod rosyjskim zaborem. Od 1916 r. brał udział w budowaniu od podstaw polskiego wymiaru sprawiedliwości, a 25 sierpnia 1917 r. został pierwszym prezesem Sądu Najwyższego
—napisał w liście Gliński.
Gliński podkreślił, że Pomian-Srzednicki budował podwaliny polskiej państwowości.
Pragniemy, by był on dla nas wzorem ciężkiej pracy i postawy umiłowania ojczyzny
—dodał.
Szef MKiDN podziękował również obecnej na uroczystości praprawnuczce sędziego Agnieszce Battelli „za jej działania na rzecz zachowania pamięci o wybitnym przodku” oraz fundacji im. Pomian-Srzednickiego.
Z kolei Bronisław Wildstein, przemawiając w kościele Wniebowzięcia NMP, zwrócił uwagę, że jest wielu sędziów, którzy wywodzą się z ducha Stanisława Pomian-Srzednickiego i zdają sobie sprawę, że +sędziowanie+ to służba wspólnocie. Dodał, że wie o tym doskonale prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. „Ale jest tzw. establishment, elita, która mówi +nie, to my decydujemy, jak prawo powinno wyglądać+”.
Wildstein podkreślił, że w latach 2005-2007, „kiedy obecny rząd po raz pierwszy zdobył większość, mieliśmy do czynienia z interwencjami Trybunału Konstytucyjnego w zadziwiających wypadkach”. Dodał, że ówczesny TK interpretował, „jak uważał za słuszne, blokując w ogromnej mierze decyzje prawne demokratycznie wybranej większości”. Jak zaznaczył, TK w obecnym kształcie – w jego ocenie – przywraca dobre imię i właściwe funkcjonowanie.
Wildstein zaznaczył, że Pomian-Srzednicki był sędzią, „który rozumiał, że prawo musi wyrastać z etyki, obyczaju, religii, z podstawowych zasad, powinno się ograniczać i powinno być służbą, a nie powinno być władztwem”.
Więc kiedy myślimy o takiej postaci, to warto sobie zdać sprawę, jak ona jest aktualna dla naszych obecnych sporów, które nam się przedstawia jako walkę o niezawisłość sędziowską
—ocenił.
Jesienią 1917 r. na mocy ogłoszonego przez Niemcy i Austro-Węgry w 1916 r. Aktu 5 listopada, gwarantującego powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego, zaczęto tworzyć polskie sądownictwo.
25 sierpnia 1917 r. zaprzysiężono przyszłych prezesów sądów i prokuratorów oraz wręczono im nominacje. Był wśród nich Stanisław Srzednicki, wybitny cywilista, jedyny Polak w b. zaborze rosyjskim, który pełnił funkcję wiceprezesa sądu (w Piotrkowie).
Pierwsze posiedzenie Sądu Najwyższego odbyło się w grudniu 1917 r. Składał on się z dwóch izb: Cywilnej i Karnej. Jako I prezes na czele SN stanął wówczas Stanisław Srzednicki.
Srzednicki zmarł 16 marca 1925 r. w Piotrkowie Trybunalskim.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/467023-w-branszczyku-stanal-pomnik-pierwszego-prezesa-sn