17 czerwca, w siódmą rocznicę tragicznej śmierci gen. Sławomira Petelickiego, w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyło się spotkanie poświęcone oficerowi wywiadu PRL, twórcy Jednostki Wojskowej GROM. Rozmowę z dr. hab. Sławomirem Cenckiewiczem, Cezarym Gmyzem i Dorotą Kanią poprowadził Piotr Woyciechowski.
Relacja ukazała się na stronie Blogpress.pl.
Pierwszą ponad półgodzinną część dyskusji zajęła kwestia odtajniania zbioru zastrzeżonego, choć, jak zaznaczył Sławomir Cenckiewicz, ten proces trwa od kilku lat, jeszcze od czasów rządów Platformy Obywatelskiej.
Jak zaznaczyli uczestnicy spotkania, powołując się na książkę „Ostatni samuraj. Rozmowy o generale Petelickim” twórcę JW Grom miłością do wojska i służb specjalnych zaraził Wacław Komar. Komar (Mendel Kossoj) był weteranem hiszpańskiej wojny domowej (walczył w Brygadach Międzynarodowych), szefem Oddziału II Sztabu Generalnego i wywiadu cywilnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz dowódcą Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak określił Cezary Gmyz, Wacław Komar to ojciec-założyciel PRL-owskich służb specjalnych.
„Jeśli to prawda, to Sławomir Petelicki jako oficer Departamentu I był wychowankiem tego pierwszego pokolenia światowego komunizmu czyli NKWD, bo taki był rodowód Mendela Kosoja czyli Wacława Komara”
— mówił Gmyz.
„Obok Kujbyszewiaków „Hiszpanie” stanowili jądro ciemności, jeżeli chodzi o system komunistyczny”.
Piotr Wojciechowski dodał:
„To jest dziecko środowiska ludzi sowieckich”.
Dorota Kania, nawiązując do JW Grom, stwierdziła, że zręby tego oddziału powstały po ataku na ambasadę polską w Bernie w 1982 r. To wówczas gen. Edwin Rozłubirski prowadził prace nad powołaniem polskich jednostek antyterrorystycznych. Tymczasem, jak podkreśliła, Petelicki przedstawiał Grom jako swój autorski projekt.
„To był mit założycielski. (..) W jego życiorysie było dużo kreacji”
— zaznaczyła Dorota Kania.
„Nieprawdziwych, bo tak naprawdę o tym, kim był dowiedzieliśmy się po odtajnieniu akt IPN”.
W czasie spotkania omawiano olejne szczeble kariery Sławomira Petelickiego, który w latach 70. i 80. był funkcjonariuszem Departamentu I MSW – wywiadu cywilnego PRL, jako dyplomata PRL prowadził działalność wywiadowczą, inwigilując głównie środowiska polonijne.
Sławomir Cenckiewicz zwrócił uwagę, że Petelicki rozpracowywał m.in. Bolesława Wierzbiańskiego, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Zbigniewa Brzezińskiego, co zostało ukryte w zbiorze zastrzeżonym. Przed jego śmiercią te materiały zostały ujawnione.
Jak zauważył Cezary Gmyz, ujawnianie materiałów zastrzeżonych demitologizowuje Departament I MSW, a zwłaszcza wywiad, który był prowadzony z pozycji rezydentur, gdyż - jak to określił „miał iluzoryczne sukcesy”, oficerowie przede wszystkim obawiali się dekonspiracji.
Z kolei Dorota Kania stwierdziła, że wszyscy którzy odeszli z Departamentu I a później z Zarządu Wywiadu UOP „bardzo szybko wylądowali w prywatnych spółkach”. Jej zdaniem z tego także wynika „awantura o rzekomą zdradę tajemnic państwowych”, czyli ujawnianie zbioru zastrzeżonego.
Jak zauważył Piotr Woyciechowski, po 1998 roku Petelicki został przeniesiony do Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, w ten sposób uniknął weryfikacji. Petelicki objął dowodzenie niejawną jednostką GROM, która latach 1990-1992 (Operacja Most) chroniła transport Żydów z ZSRR do Izraela tranzytem przez Polskę.
Woyciechowski zwrócił uwagę, że początkowy zrąb jednostki to byli oficerowie Wydziału XI i Departamentu I, m.in Wojciech Wereszczak - oficer Wydziału XI.
„Grzech założycielski, który ja zarzucam GROM-owi jest to, że prawdziwym jądrem byli oficerowie Departamentu I, dla mnie przezroczyści dla Rosjan, dopiero potem obudowano to w ramach rekrutacji z różnych jednostek, głównie wojskowych, ale nie tylko. JW 2305 pod przykryciem Nadwiślańskich Jednostek wojskowych podlegała bezpośrednio szefowi UOP. Pierwsze kilka lat funkcjonowania GROM-u to było bezpośrednie podleganie szefowi Urzędu Ochrony Państwa i schowanie go w strukturach NJW”.
Woyciechowski przypomniał, że to Antoni Macierewicz jako minister spraw wewnętrznych ze względu na zdolności, jakie nabyła JW Grom w czasie swego istnienia, postanowił jej nie rozformowywać. A później to właśnie GROM ochraniał zadania realizacji uchwały lustracyjnej w 1992 r., a także chronił samego Antoniego Macierewicza. Woyciechowski zwrócił uwagę, że Petelicki nigdy nie atakował Macierewicza.
Odnosząc się do tragicznej śmierci twórcy GROM-u i powołując się na opinię Romualda Szeremietiewa, Piotr Woyciechowski zauważył, że Petelicki był silnym człowiekiem, miał rodzinę, piękną żonę i dzieci. nie miał kłopotów finansowych, miał plany na przyszłość, był celebrytą. Nie zamierzał popełniać samobójstwa, czuł jednak jakieś zagrożenie, zdeponował papiery na przechowanie.
„Według zdroworozsądkowego poglądu nie miał żadnych motywów, żeby zrobić zamach na swoje życie”
— podkreślił. Petelicki zginął na parkingu, w martwym polu kamery, nie zostawiając żadnego listu; na broni, magazynku i nabojach nie odnaleziono jego odcisków palców.
Jak przypomniał Gmyz, Petelicki przed swoją śmiercią skonfliktował się z częścią swojego środowiska. Dodał także, że są sposoby na to, żeby zmusić kogoś do popełnienia samobójstwa, to jeden z możliwych wariantów tej tragicznej śmierci.
Dorota Kania zdementowała informację, że Petelicki był chory, wręcz przeciwnie, był w świetnej formie, dbał o swoje zdrowie, był bardzo związany z rodziną. Jedyny odnaleziony odcisk palca to był odcisk lewej ręki, a Petelicki był praworęczny.
Dr hab. Sławomir Cenckiewicz, w odpowiedzi na jedno z pytań powiedział:
Świadomie abdykowałem z dyskusji o latach 90. i okolicznościach śmierci generała. Więcej wiem o jego historii z okresu PRL-u, krytycznie zawsze na niego patrzyłem w okresie III RP, ze względu na tę przeszłość, którą on koloryzował albo o niej nie mówił i to mnie od tej postaci odpychało. A to, że ktoś po iluś latach powie, że ma smsa [odnosząc się do ujawnionej przez Petelickiego wiadomości sms z instrukcją dla polityków PO w jaki sposób mają się wypowiadać o katastrofie smoleńskiej], to już na mnie nie robi wrażenia. nie dałem się na to kupić. (..) On miał cały pakiet poglądów, które można określić mianem postkomunizmu, np. jego stosunek do Kuklińskiego.
Jednak, nawiązując do JW Grom, podkreślił:
To już jest jednostka, która jest zakorzeniona w tradycji historycznej, wojskowej Polski niepodległej. Oczywiście każdy pamięta - i to jest w odpowiedni sposób podkreślone w Izbie Pamięci - kim jest założyciel, ale pokoleniowo to już jest inna epoka, to już nie są ludzie, którzy nawet pamiętają czasy, kiedy on był dowódcą tej jednostki. O samej jednostce mógłbym mówić tylko dobrze. To wspaniali żołnierze.
Relacja:
Margotte - tekst
Michał KK - wideo
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/452693-petelicki-genealogia-sowieckie-korzenie-i-zycie-skrywane