Niedawno minęła rocznica sowieckiej napaści na Polskę. Jedna z opisanych przez panią postaci, Wanda Wasilewska, chwaliła ją w swoich utworach. Skąd u niej fascynacja komunizmem? Wychowała się w patriotycznej i antykomunistycznej rodzinie, jej ojcem był blisko związany z Józefem Piłsudskim, Leon Wasilewski.
Sama próbuję pojąć ten fenomen. Wasilewska pochodziła z porządnej rodziny prawdziwych socjalistów. Swego ojca bardzo kochała, szczerze rozpaczała po jego śmierci. A potem ta inteligentna i wykształcona (miała doktorat) kobieta łykała jak indyk kluski wszystko, co podsuwała sowiecka propaganda. Bezkrytycznie wielbiąc Stalina. Adam Ciołkosz, wybitny przedwojenny socjalista, napisał, że ta jej fascynacja sprawia wrażenie, jakby upatrzyła sobie w Józefie Wissarionowiczu ojca zastępczego. Może więc powinni ją rozpracować specjaliści od nauk Zygmunta Freuda?
Niezwykle tajemniczą postacią jest Blanka Kaczorowska, żołnierz AK, później agentka Gestapo odpowiedzialna za wydanie i śmierć z rąk Niemców kilkunastu żołnierzy podziemia. Po wojnie współpracowała z komunistyczną bezpieką. Co nią kierowało? Miłość do Ludwika Kalksteina?
Kaczorowska była z Kalksteinem parą, zwerbował ją do służby Niemcom, ożenił się z nią, mieli dziecko. Ale czy go kochała? Trudno powiedzieć. Po wojnie, w rozmowie z Krzysztofem Kąkolewskim utrzymywała, że naprawdę kochała Niemca Johannesa Berenta (którego uwiodła i wykorzystała, działając na zlecenie akowskiego Podziemia, jeszcze nim przeszła na stronę Niemców). A Kalksteina jedynie podziwiała. Ale czy po tylu zdradach i kłamstwach można jej wierzyć? To rzeczywiście tajemnicza postać. Trudno się pogodzić z tym, że cyniczną sprawczynią potwornego zła i niewyobrażalnego cierpienia była tak piękna kobieta. Piękno kojarzy się z dobrem.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Joanna Puchalska - rodzinnie związana z Nowogródczyzną, skończyła historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Tłumaczka literatury angielskojęzycznej, od kilku lat zajmuje się tematyką kresową. Publikuje m.in. w miesięczniku „wSieci Historii”. Przygotowany wspólnie z Anną Lisiecką cykl audycji emitowanych w radiowej Jedynce pod tytułem Droga do Soplicowa, odsłaniających kulisy powstawania „Pana Tadeusza”, w 2011 roku został uhonorowany przez SDP wyróżnieniem Nagrody im. Macieja Łukasiewicza. Autorka wydanej w 2014 roku książki „Dziedziczki Soplicowa”. (wydawnictwofronda.pl).
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niedawno minęła rocznica sowieckiej napaści na Polskę. Jedna z opisanych przez panią postaci, Wanda Wasilewska, chwaliła ją w swoich utworach. Skąd u niej fascynacja komunizmem? Wychowała się w patriotycznej i antykomunistycznej rodzinie, jej ojcem był blisko związany z Józefem Piłsudskim, Leon Wasilewski.
Sama próbuję pojąć ten fenomen. Wasilewska pochodziła z porządnej rodziny prawdziwych socjalistów. Swego ojca bardzo kochała, szczerze rozpaczała po jego śmierci. A potem ta inteligentna i wykształcona (miała doktorat) kobieta łykała jak indyk kluski wszystko, co podsuwała sowiecka propaganda. Bezkrytycznie wielbiąc Stalina. Adam Ciołkosz, wybitny przedwojenny socjalista, napisał, że ta jej fascynacja sprawia wrażenie, jakby upatrzyła sobie w Józefie Wissarionowiczu ojca zastępczego. Może więc powinni ją rozpracować specjaliści od nauk Zygmunta Freuda?
Niezwykle tajemniczą postacią jest Blanka Kaczorowska, żołnierz AK, później agentka Gestapo odpowiedzialna za wydanie i śmierć z rąk Niemców kilkunastu żołnierzy podziemia. Po wojnie współpracowała z komunistyczną bezpieką. Co nią kierowało? Miłość do Ludwika Kalksteina?
Kaczorowska była z Kalksteinem parą, zwerbował ją do służby Niemcom, ożenił się z nią, mieli dziecko. Ale czy go kochała? Trudno powiedzieć. Po wojnie, w rozmowie z Krzysztofem Kąkolewskim utrzymywała, że naprawdę kochała Niemca Johannesa Berenta (którego uwiodła i wykorzystała, działając na zlecenie akowskiego Podziemia, jeszcze nim przeszła na stronę Niemców). A Kalksteina jedynie podziwiała. Ale czy po tylu zdradach i kłamstwach można jej wierzyć? To rzeczywiście tajemnicza postać. Trudno się pogodzić z tym, że cyniczną sprawczynią potwornego zła i niewyobrażalnego cierpienia była tak piękna kobieta. Piękno kojarzy się z dobrem.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Joanna Puchalska - rodzinnie związana z Nowogródczyzną, skończyła historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Tłumaczka literatury angielskojęzycznej, od kilku lat zajmuje się tematyką kresową. Publikuje m.in. w miesięczniku „wSieci Historii”. Przygotowany wspólnie z Anną Lisiecką cykl audycji emitowanych w radiowej Jedynce pod tytułem Droga do Soplicowa, odsłaniających kulisy powstawania „Pana Tadeusza”, w 2011 roku został uhonorowany przez SDP wyróżnieniem Nagrody im. Macieja Łukasiewicza. Autorka wydanej w 2014 roku książki „Dziedziczki Soplicowa”. (wydawnictwofronda.pl).
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/359212-nasz-wywiad-puchalska-trudno-uwierzyc-ze-tak-piekna-kobieta-jak-kaczorowska-byla-sprawczynia-potwornego-zla?strona=2