Mamy różne sposoby pisania o historii. Podstawowa to podręcznik. To próba naukowego ujęcia historii. Ja tego nie robię. Zostawiam historię historykom, a sama opisuję ją na tyle, na ile fakty historyczne są nam dziś dostępne. Dopiero na ich kanwie układam powieść fabularną. Taka jest moja rola. Pokazywać historię od strony ludzkiej
— powiedziała w studio wPolsce.pl Elżbieta Cherezińska, autorka powieści historyczycznych. W czerwcu ukazała się jej 14 powieść pod tytułem „Płomienna korona”.
ZOBACZ WIDEO: Elżbieta Cherezińska: Historia oswojona przestaje być demonem, który straszy
Na pytanie, jak przybliżać postaci historyczne czytelnikom mówiła:
Przede wszystkim potraktować je po ludzku. Zdjąć z piedestału, zdjąć z pomnika. Pomnik unieśmiertelnia bogatera, ale tak naprawdę sprawia, że on przestaje być człowiekiem i przestaje nas interesować. Historia ma to do siebie, że dla wielu z nas staje się czymś odległym i sztucznym. Staje się matematyką dla humanistów. My uciekamy od niej i uważamy, że poza przeliczaniem cen w sklepie nie ma ona zastosowania we współczesnym życiu. Ona ma pewne zastosowania. Uczy nas i mechanizmów zachowań i tego, że nie wszystko można w przeszłości zaplanować. Że wiele czynnika ludzkiego jest w tych procesach. I to się zmienia na przestrzeni lat
— dodała.
Zawsze myślałam, że dopóki historia będzie tą historią z podręcznika, tą z datami, tą z numerami wojen i królów, to pozostanie obca i niedostępna. Nie jesteśmy w stanie dzieci przekonać do takiej historii, a to od nich musimy zacząć.
— podkreśliła.
W odpowiedzi na pytanie o prawdziwą historię świętokrzyskiej brygady Narodowych Sił Zbrojnych w kontekście podejrzeń o jej kolaborację z Niemcami zaznaczyła, że nie wszystko w historii jest proste.
Ale nie wszystko jest też kolaboracją z Niemcami. Nie ma większego problemu, żeby obejrzeć fakty i poczytać dokumenty. I zobaczyć, że mowy o kolaboracji nie ma. Brygada świętokrzyska przechodziła przez linię frontu mając na tyłach ofensywę sowiecką. Jako formacja Narodowych Sił Zbrojnych była przez sowietów przeznaczona do wycięcia w pień. Oni przechodzili przez front niemiecki i bronili się przed sowietami. W którymś momencie słabi Niemcy po negocjacjach z dowództwem brygady, musieli ustąpić. Brygada po wojnie zaczęła współpracować z armią amerykańską. Znalazła się w okupowanej przez Amerykanów strefie w Niemczech. I to uchroniło ich przed więzieniami w okupowanej przez sowietów Polsce
— opowiadała.
Polityka historyczna jest jednym z podstawowych narzędzi budowania świadomości społecznej. Ona nie może być prowadzona w sposób partyzancki. Nie od jednej opcji do drugiej. Musimy zawsze na czele celów stawiać historyczne dobro społeczne. Jestem za tym, żeby powstała popkultura historyczna. Czyli przetwarzanie historii na wszystkie możliwe sposoby. To nie tylko książki i filmy, ale także komiksy, gry. Wtedy ona jest częścią życia. I w każdym momencie jest chwila na dyskusję i rozważania o alternatywnych rozwiazaniach
— stwierdziła.
Historia oswojona przestaje być demonem, który straszy. A to jest najważniejsze. Kiedy historię będziemy znali wszyscy, nie będzie można wówczas faktami manipulować. Zasadniczą kwestią, na jakiej powinniśmy budować nasz przekaz historyczny jest brak pogardy. Nie możemy prowadzić dialogu i rozmawiać o nas poprzez poniżanie naszych sąsiadów. Z tego zdawał sobie fantastycznie sprawę Henryk Sienkiewicz. I myślę, że jego wielka popularność europejska i docenianie jego pracy przez nagrodę Nobla wzięło się również z tego. Proszę sobie przypomnieć dowolną z jego powieści. Krzyżak był straszny w krzyżakach, ale nie był godzien pogardy
— zaznaczyła.
eh
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/358325-elzbieta-cherezinska-dla-wpolscepl-historia-oswojona-przestaje-byc-demonem-ktory-straszy-zasadnicza-kwestia-to-brak-pogardy-wideo