Szwagrzyk odniósł się także do „sporu biurokratycznego” z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie o badania próbek. Specjaliści tej uczelni w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów, w tym zbrodni komunistycznych.
Chcieliśmy, aby w jednym miejscu gromadzony był materiał genetyczny pobierany ze szczątków odnajdywanych gdziekolwiek w Polsce a także materiał genetyczny pochodzący od najbliższych krewnych. Wydawało się to rozwiązanie optymalne. Tyle tylko, że w międzyczasie doszło do takiej sytuacji, że oczekujemy rok, dwa, trzy na wyniki badań genetycznych ze szczątków, które w naszej ocenie są już zidentyfikowane na podstawie innych danych. I sytuacja, gdy IPN nie ma pełnej kontroli nad działaniami prowadzonymi przecież przez podwykonawcę jest absolutnie nie do przyjęcia
— mówił wiceprezes IPN.
Profesor pytany o rozszerzenie badań poza granicami Polski, odparł że są podejmowane działania organizacyjne, niezwykle skomplikowane. Zaznaczył, że jest przekonany, że w tym roku przynajmniej kilka miejsc na terenie Litwy i Ukrainy, jeżeli nie Białorusi uda się przebadać.
Pamiętajmy jednak, że tych miejsc jest niezwykle dużo. Tu nie chodzi wyłącznie o tych, którzy zostali zabici przez Sowietów, przez komunistów, mówimy tutaj o obywatelach polskich, którzy zginęli w wyniku totalitaryzmów, także tych, którzy zginęli zabici na terenie Ukrainy przez UPA, o tych, którzy zostali zabici przez Niemców, mówimy o tych, którzy zginęli w walkach 1939 r. a ich mogiły są rozsiane na Kresach Rzeczypospolitej
— powiedział Szwagrzyk.
pc/radiowa „Jedynka”/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szwagrzyk odniósł się także do „sporu biurokratycznego” z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie o badania próbek. Specjaliści tej uczelni w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów, w tym zbrodni komunistycznych.
Chcieliśmy, aby w jednym miejscu gromadzony był materiał genetyczny pobierany ze szczątków odnajdywanych gdziekolwiek w Polsce a także materiał genetyczny pochodzący od najbliższych krewnych. Wydawało się to rozwiązanie optymalne. Tyle tylko, że w międzyczasie doszło do takiej sytuacji, że oczekujemy rok, dwa, trzy na wyniki badań genetycznych ze szczątków, które w naszej ocenie są już zidentyfikowane na podstawie innych danych. I sytuacja, gdy IPN nie ma pełnej kontroli nad działaniami prowadzonymi przecież przez podwykonawcę jest absolutnie nie do przyjęcia
— mówił wiceprezes IPN.
Profesor pytany o rozszerzenie badań poza granicami Polski, odparł że są podejmowane działania organizacyjne, niezwykle skomplikowane. Zaznaczył, że jest przekonany, że w tym roku przynajmniej kilka miejsc na terenie Litwy i Ukrainy, jeżeli nie Białorusi uda się przebadać.
Pamiętajmy jednak, że tych miejsc jest niezwykle dużo. Tu nie chodzi wyłącznie o tych, którzy zostali zabici przez Sowietów, przez komunistów, mówimy tutaj o obywatelach polskich, którzy zginęli w wyniku totalitaryzmów, także tych, którzy zginęli zabici na terenie Ukrainy przez UPA, o tych, którzy zostali zabici przez Niemców, mówimy o tych, którzy zginęli w walkach 1939 r. a ich mogiły są rozsiane na Kresach Rzeczypospolitej
— powiedział Szwagrzyk.
pc/radiowa „Jedynka”/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/330239-prof-szwagrzyk-moja-dramatyczna-decyzja-miala-zwrocic-uwage-na-pewien-problem-i-mysle-ze-zostalo-to-osiagniete?strona=2