Ukraińcy twierdzą, że decyzja polskiego parlamentu godzi w kilkudziesięcioletni dorobek dyplomatyczny obu krajów.
Z tego dorobku dyplomatycznego, który oni nazywają „pozytywnym efektem współpracy”, ja nie widzę konkretnych pozytywnych rezultatów tejże współpracy dla Polski. Bo dla Ukrainy niewątpliwie tak, gdyż Polska przez ponad dwadzieścia lat wspierała ją na arenie międzynarodowej. Ostatnio były przecież nawet pomoce finansowe, a co w zamian? Nic. Blokada naszej żywności w tym samym czasie, kiedy Rosja nam je zablokowała i blokuje zresztą do tej pory. Mało tego, przecież niektórzy politycy ukraińscy, którzy obecnie są w tamtejszym parlamencie, niejednokrotnie podnosili sprawę okupacji przez Polskę kilkunastu powiatów wschodnich i południowych. To jest pozytywny rezultat współpracy? Kwestionowanie granic?
Strona polska powinna jakoś zareagować na uchwałę ukraińskiego parlamentu?
Nie umiem na to odpowiedzieć zdecydowanie. Nie prowadziłabym walki na jakieś kolejne oświadczenia. Natomiast uważam, że nasza polityka powinna skończyć z deklaracjami bezgranicznego popierania. Powinna być bardziej powściągliwa w stosunku do Ukrainy i oszczędniejsza w udzielaniu pomocy. Dlatego, że po tamtej stronie granicy zaistniało państwo, które wcale nie jest w stosunku do nas życzliwe. Wyobrażenie, że im bardziej będziemy się starać, to z tamtej strony przychylność będzie rosnąć – jest błędne. Tak nie jest. To pokazuje 25 lat stosunków pomiędzy Polską a Ukrainą. Wystarczy zauważyć, że uchwała ukraińskiego parlamentu nastąpiła natychmiast po uroczystościach 25- lecia niepodległości Ukrainy, w których wziął udział, jako jedyny gość z krajów sąsiednich, prezydent Polski. To był przecież gest uznania i przyjaźni z naszej strony, tymczasem od razu po uroczystościach mamy odpowiedź z tamtej strony w formie wspomnianej uchwały, która w swojej treści jest agresywna w stosunku do państwa polskiego. I z tego trzeba wyciągnąć wnioski, że takie nieustanne przymilanie się i zabieganie jest traktowane jako słabość sąsiada. Ukraina próbuje narzucić nam swoją wizję historii.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ukraińcy twierdzą, że decyzja polskiego parlamentu godzi w kilkudziesięcioletni dorobek dyplomatyczny obu krajów.
Z tego dorobku dyplomatycznego, który oni nazywają „pozytywnym efektem współpracy”, ja nie widzę konkretnych pozytywnych rezultatów tejże współpracy dla Polski. Bo dla Ukrainy niewątpliwie tak, gdyż Polska przez ponad dwadzieścia lat wspierała ją na arenie międzynarodowej. Ostatnio były przecież nawet pomoce finansowe, a co w zamian? Nic. Blokada naszej żywności w tym samym czasie, kiedy Rosja nam je zablokowała i blokuje zresztą do tej pory. Mało tego, przecież niektórzy politycy ukraińscy, którzy obecnie są w tamtejszym parlamencie, niejednokrotnie podnosili sprawę okupacji przez Polskę kilkunastu powiatów wschodnich i południowych. To jest pozytywny rezultat współpracy? Kwestionowanie granic?
Strona polska powinna jakoś zareagować na uchwałę ukraińskiego parlamentu?
Nie umiem na to odpowiedzieć zdecydowanie. Nie prowadziłabym walki na jakieś kolejne oświadczenia. Natomiast uważam, że nasza polityka powinna skończyć z deklaracjami bezgranicznego popierania. Powinna być bardziej powściągliwa w stosunku do Ukrainy i oszczędniejsza w udzielaniu pomocy. Dlatego, że po tamtej stronie granicy zaistniało państwo, które wcale nie jest w stosunku do nas życzliwe. Wyobrażenie, że im bardziej będziemy się starać, to z tamtej strony przychylność będzie rosnąć – jest błędne. Tak nie jest. To pokazuje 25 lat stosunków pomiędzy Polską a Ukrainą. Wystarczy zauważyć, że uchwała ukraińskiego parlamentu nastąpiła natychmiast po uroczystościach 25- lecia niepodległości Ukrainy, w których wziął udział, jako jedyny gość z krajów sąsiednich, prezydent Polski. To był przecież gest uznania i przyjaźni z naszej strony, tymczasem od razu po uroczystościach mamy odpowiedź z tamtej strony w formie wspomnianej uchwały, która w swojej treści jest agresywna w stosunku do państwa polskiego. I z tego trzeba wyciągnąć wnioski, że takie nieustanne przymilanie się i zabieganie jest traktowane jako słabość sąsiada. Ukraina próbuje narzucić nam swoją wizję historii.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/307786-nasz-wywiad-ewa-siemaszko-ukraina-probuje-narzucic-nam-swoja-wizje-historii-trzeba-z-tego-wyciagnac-wnioski?strona=2