„Polska urośnie do znaczenia i potęgi moralnej. Będzie natchnieniem przyszłości Europy”. Plan odbudowy Polski Prymasa Hlonda w 135. r. jego urodzin. WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/YouTube
Fot. wPolityce.pl/YouTube

Prymas Hlond miał głęboką świadomość duchowego potencjału, zakorzenionego w polskich duszach. W swoich notatkach z lat wojennych zawarł program „Nowej Polski”. Miał on służyć odrodzeniu duchowemu, społecznemu, politycznemu, gospodarczemu i kulturalnemu.

Trzeba przywrócić narodowi nowy kapitał religijny, bez obciążenia, bez hipotek, bez serwitutów na rzecz liberalizmu, trzeba wnieść w naród potężny ferment duchowy, który by odbudował wartości duchowe i moralne, które znikły w ostatnich latach w niektórych sferach, wyrażając się fasonem i formą bez treści w duszy

— pisał, podkreślając że jednym z „najpilniejszych zadań katolicyzmu jest odlaicyzowanie państwa i oddanie go Chrystusowi Królowi”. Zaznaczał, że sumienie chrześcijańskie nie może być podzielone – bo „to prowadzi do zaniku charakterów, do anarchii moralnej i do katastrof”.

Stanowczo apelował o tworzenie wartościowej kultury. Ganił swobodę obyczajów i upadający poziom mediów. W wielkopostnym liście pasterskim z 1936 r. pisał:

Nie mogę tu pominąć zadania prasy. Nie mam na myśli pism, które są organami pornografii. Takie wydawnictwa powinniśmy bezwzględnie rugować, jako czynnik rozkładowy. Chodzi mi raczej o te pisma, które chcą być pismami społeczeństwa katolickiego. Czy jest w nich na miejscu to rozmazywanie sensacyjnych skandalów? Po co to wtajemniczanie w buduarowe, tak mało wyszukane sekrety gwiazd filmowych i królowych piękności. A te wykolejenia w dziale powieściowym, a te fatalne krytyki literackie… te niewiarygodne dodatki romansowe! Ze wstydem odkładamy nieraz dziennik i serdecznie gniewamy się na redaktorów, że nie mają względu na katolicką kulturę czytelnika… Wreszcie słówko o literaturze… Jakżeż strasznie zaważyła na rozwoju ducha ludzkiego literatura skąpana w lubieży!… Strasznym obciążeniem dla ducha polskiego jest literatura, kładąca nacisk na seksualną stronę życia, literatura jakby zastrzeżona negacji cnót rodzinnych, rozwodom, zdradzie małżeńskiej, bezwstydowi, zboczeniu… Bezwzględnie oddalajmy od domów i bibliotek zgniliznę, choćby z firmą geniusza.

Rzucał też jasne światło na życie gospodarcze i społeczno-polityczne. Wzywał do uruchomienia przemysłu i przystosowania go do potrzeb Polski. Podkreślał, że wszystkie interesy państwa muszą być podporządkowane interesowi narodu, a żeby tak się stało, muszą spoczywać w rękach ludzi kompetentnych, czystych i pilnujących surowo, by bałagan, bezkarność, spekulacja i wyzysk nie podkopywały życia ekonomicznego narodu. Wzywał do tworzenia małych i średnich przedsiębiorstw oraz warsztatów rzemieślniczych, aby ograniczyć import. Przestrzegał przed pożyczaniem pieniędzy z zagranicy. Podkreślał znaczenie rolnictwa, nakazywał sprawiedliwość społeczną, by „wysokie ceny przemysłowe nie skazywały na nędzę wieśniaków, którym się nędznie płaci za produkty rolne”.

Nie tracił siły nawet wtedy, gdy kataklizm II wojny światowej zapukał do polskich drzwi.

Nie zginęłaś Polsko! Nie zginęłaś, bo nie umarł Bóg. Bóg nie umarł i w swym czasie wkroczy w wielką rozprawę ludów i po swojemu przemówi. Z Jego woli, w chwale i potędze zmartwychwstaniesz i szczęśliwa żyć będziesz, najdroższa Polsko – męczennico

— mówił Prymas Hlond na antenie Radia Watykańskiego we wrześniu 1939 roku.

Chciał Polski silnej, moralnej, wiernej. Podkreślał, że plan odbudowy kraju to misja z długoletnią perspektywą. Podkreślał, że musi być zakorzeniony w chrześcijańskim dziedzictwie narodu. Zawierzał Ojczyznę Matce Bożej i apelował o codzienną modlitwę różańcową w intencji Polski. Podczas swojego pobytu w Lourdes w 1940 roku notował swoje rozważania o Polsce, która miotana była wówczas dramatem wojny.

Zbawiciel umiłował wielce Polskę i uczyni ją matką wielkiego pokolenia. Państwo zostanie rozbite i jak słabe niemowlę błagać będzie o pomoc i opiekę Matki swojej. Zgubne jest dla Polski naśladowanie bezbożnych w ich czynach grzesznych i złach. Polska ma zachować swą wiarę, czystość obyczajów, szczere i gorące nabożeństwo do Matki Bożej i całkowite zerwanie wszelkich stosunków, które przeszkadzają jej w dążeniu do prawdziwej wielkości. Polska nie powinna chcieć stać się narodem modnym, bo moda postępowa to fałsz i obłuda w stosunku do Boga. Codziennie, we wszystkich kościołach ma być odmawiany różaniec za Ojczyznę. Jedyna broń, której Polska używając, odniesie zwycięstwo, jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi inne narody będą karane za swą niewierność wobec Boga…

— pisał Prymas Polski, zachęcając Polaków do zawierzenia się i oddania Matce Bożej.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych