Jak to się dzieje, że śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki jest blokowane, że ono tak długo się toczy, że nie ma rezultatów? Możemy się domyślać, że jest ono poddane wielu politycznym naciskom, a być może jakimś innym?
W Centrum Prasowym Foksal odbyło się spotkanie z autorami książki „Szukając sprawców zła” - wywiadu-rzeki, jaki przeprowadził z prokuratorem Andrzejem Witkowskim historyk Leszek Pietrzak.
Andrzej Witkowski to prokurator z 36-letnim stażem. Pracował na wszystkich szczeblach prokuratury i w Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN. Specjalizował się w śledztwach o zabójstwa doprowadzając do skazania sprawców w wielu sprawach poszlakowych. W latach 1990-1991 i 2002-2004 prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa kapelana „Solidarności” bł. księdza Jerzego Popiełuszki, dokonując w nim szeregu kluczowych ustaleń. Dwukrotnie (1991 r. i 2004 r.) sprawę tę mu odbierano. W obu przypadkach powodem tych decyzji był zamiar postawienia zarzutów karnych byłemu szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi. Po raz pierwszy w wywiadzie rzece „Szukając sprawców zła” odsłania kulisy tych decyzji. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Bollinari.
Przeprowadzający ten wywiad dr Leszek Pietrzak to historyk i publicysta. Pracował w lubelskim oddziale IPN, przez 9 lat był analitykiem Urzędu Ochrony Państwa. W latach 2006–2008 był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI, później pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, obecnie jest wykładowcą akademickim.
W książce „Szukając sprawców zła” prokurator Andrzej Witkowski opowiada o swojej zawodowej karierze, począwszy od lat 80. ubiegłego wieku. W III RP został pozytywnie zweryfikowany i awansowany ze szczebla prokuratury rejonowej do prokuratury wojewódzkiej, a następnie skierowany na delegację służbową do departamentu prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości, po tygodniu awansowany na stanowisko prokuratora w tym ministerstwie. Powierzono mu prowadzenie śledztwa w sprawie kierowania wykonaniem zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki.
Książka zawiera niektóre charakterystyczne zdarzenia związane z jego pracą w tamtym okresie. Jednak ze względu na charakter wywiadu-rzeki zarysowane są tylko niektóre wątki.
Prokurator Witkowski zapowiedział szersze opracowanie tego tematu w następnej publikacji.
Wielkim osobistym dramatem pozostaje fiasko moich usilnych starań o pełne wyjaśnienie sprawy uprowadzenia i zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, którą podjąłem już w ramach struktur IPN
— powiedział prokurator Andrzej Witkowski.
Od 2004 roku do dnia dzisiejszego nie mam dostępu do akt tej sprawy.
Chociaż - jak wyjaśnił - ówczesny szef pionu śledczego IPN Witold Kulesza zapewniał, że mimo odebrania mu tej sprawy ustalenia postępowania będą mu przedstawiane do konsultacji, aby „nie zaprzepaszczać niepowtarzalnego kapitału wiedzy praktycznej”, którą zdobył w toku dwukrotnego prowadzenia tej sprawy.
W książce „Szukając sprawców zła” po raz pierwszy ujawnia pewne wydarzenia, o których mógł opowiedzieć, a które przedstawiają w ogólnym zarysie dramat prokuratora, któremu powierzono tą sprawę, a później mu ją zabrano, niwecząc w ten sposób dorobek jego pracy.
Starałem się przez całe moje zawodowe życie pozostawać wiernym sługą na odcinku, który został powierzony mojej pieczy
— podkreślił prokurator.
Prokurator Andrzej Witkowski ujawnił, że 22 czerwca 2016 roku poznał stanowisko Prokuratury Krajowej, że brak jest podstaw formalnoprawnych do przejęcia śledztwa dotyczącego uprowadzenia i zabójstwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki z IPN do Prokuratury Krajowej celem dalszego prowadzenia. Jednocześnie Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu stwierdził, że nie widzi możliwości powierzenia mu prowadzenia tej sprawy w ramach struktur IPN.
W tym stanie rzeczy złożyłem niedawno powołanemu nowemu dyrektorowi GKŚZPNP życzenia jak najlepszego dalszego prowadzenia tej sprawy, wyrażając jednocześnie gotowość do udzielenia ze swej strony wszelkiej pomocy w śledztwie, jeżeli uzna to za potrzebne
— dodał Witkowski.
Jak wyjaśnił dr Leszek Pietrzak, pomysł powstania książki „Szukając sprawców zła” narodził się dwa lata temu, kiedy Witkowski był jeszcze czynnym prokuratorem. Do tej idei powrócono w ubiegłym roku, ale ostateczna decyzja zapadła po spotkaniu, które odbyło się w Domu Pielgrzymkowym Amicus przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu w lutym tego roku - relacjonowaliśmy przebieg tego wydarzenia: Wołamy o prawdę! Debata: Proces toruński - wyreżyserowany spektakl
Padło tam wiele pytań pod adresem prokuratora, wywiązały się ciekawe dyskusje, bardzo ostre, polaryzowały się poglądy na temat tej sprawy. Wówczas doszliśmy do wniosku, że rzeczą konieczną i pilną jest przygotowanie tej książki i podanie jej czytelnikowi. Postanowiliśmy zrobić to w formie wywiadu-rzeki, ponieważ jest to forma skondensowana i dużo lepiej trafia do czytelnika
— podkreślił Leszek Pietrzak.
Książka składa się z 6 rozdziałów, które odzwierciedlają drogę życiową i zawodową prokuratora Witkowskiego. Pierwszy rozdział mówi o czasach PRL, pokazuje dylematy i pracę prokuratora w tamtej rzeczywistości, „odpowiada na pytanie, czy mógł coś dobrego w tamtym systemie i tamtych warunkach zrobić dla Polski i Polaków”. Drugi rozdział traktuje już o okresie po 1989 roku, „opowiada o wielkich nadziejach milionów Polaków na to, byśmy zaczęli ścigać sprawców komunistycznych zbrodni”, o powierzonej mu sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki i o kulisach odsunięcia go od jej prowadzenia. W kolejnym rozdziale prokurator Witkowski opowiada o latach 90., gdy zajmował się sprawami zorganizowanej przestępczości. W piątym rozdziale traktuje o ponownym prowadzeniu sprawy ks. Jerzego, tym razem w ramach pionu śledczego IPN, aż do 2004 roku, kiedy został ponownie odsunięty od tego śledztwa. W następnym rozdziale przedstawione są lata pracy Witkowskiego jako prokuratora nadzorującego śledztwa w prokuraturze apelacyjnej, gł. dotyczące przestępczości zorganizowanej. Ostatni, krótki rozdział książki jest poświęcony sprawie katastrofy smoleńskiej.
35 lat pracy w prokuraturze to bardzo dużo
— podkreślił Leszek Pietrzak.
Ogromne doświadczenie, wiedza, fachowość.
Ale, jak zauważył, „to nie jest książka tylko o karierze prokuratora Andrzeja Witkowskiego, to nie jest książka tylko o sprawie zbrodni na ks. Jerzym Popiełuszce, to jest książka o polskiej historii, o której państwo nie usłyszycie i nie przeczytacie albo rzadko będziecie mieli ku temu okazję. Są tu ważne wnioski, które pomogą nam lepiej zrozumieć to, co wydarzyło się w Polsce w ostatnich 30 latach”.
W odpowiedzi na pytanie dotyczące wspomnianej wyżej decyzji z 22 czerwca tego roku ogłoszonej przez Prokuratora Krajowego, prokurator Andrzej Witkowski wyjaśnił powody swojej inicjatywy dotyczącej przeniesienia śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego z IPN do Prokuratury Krajowej. Podkreślił, ze chodzi o pełną izolację zespołu śledczego, brak przepływu jakichkolwiek informacji na zewnątrz, pełną kontrolę nad przebiegiem postępowania, stąd konieczność prowadzenia wszelkich działań w ramach wydziału ds. przestępczości zorganizowanej.
Oczekiwałem na decyzję i ta decyzja przyszła po dłuższym czasie, została mi ogłoszona, że brak jest ku temu podstaw formalnoprawnych. Mój pogląd, który wynika z wielu lat doświadczeń pracy jest taki, że tylko i wyłącznie w warunkach wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej możemy skutecznie kontynuować tę sprawę. Zastrzegam tu, że przepisy przewidują możliwość utworzenia odpowiednich grup śledczych także w ramach Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN. Ja zakładam, że takie właśnie struktury zostaną w ramach IPN stworzone, że taka struktura do tej sprawy zostanie tam stworzona, bardzo na to liczę. (…) Mnie nie chodzi o moją osobę, mnie cały czas chodzi o to, żeby tę sprawę skutecznie do końca przeprowadzić według wszelkich zasad sztuki.
Zmiana na stanowisku Dyrektora GKŚZpNP spowoduje, że będzie dobrze, tego właśnie panu prokuratorowi [Pozorskiemu] osobiście życzyłem. Ja wciąż pozostaję w stanie czuwania, gotowości, jeżeli będzie taka potrzeba, to ja swoją osobą służę do tej sprawy
— podkreślił prokurator Witkowski.
Cały czas jestem otwarty na to, żeby wrócić do sprawy ks. Jerzego Popiełuszki.
Jednocześnie potwierdził, że dnia 4 marca 2016 roku złożył wniosek do Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o przywrócenie do czynnej służby w prokuraturze.
Jest cały szereg pytań, które pozostawiliśmy wraz z policjantami i innymi prokuratorami w aktach w 2004 roku, na które do tej pory nie ma żadnej odpowiedzi. Dotyczą szeregu wątpliwości, szeregu nowych okoliczności, nie wszystkie zostały upublicznione, są takie, o których państwo nie wiedzą, a które są bardzo istotne, są bulwersujące, wręcz krzyczą o to, żeby to wyjaśnić. Ja już sobie układałem, jakby to było, jakbym ja tę sprawę dostał, co byśmy zrobili
— mówił prokurator.
Trochę lat przybyło, ale przybyło także doświadczenia.
Na pytanie skierowane do Leszka Pietrzaka, czy śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Jerzego będzie kontynuowane, historyk odparł:
To śledztwo jest otwarte, czynne. Prowadzi je kolejny prokurator, naliczyłem ich już dziesięciu. W tej chwili to śledztwo prowadzi w IPN prokurator Bartosz Tymoszuk. Czy ono będzie kontynuowane? Ja sam nie znam odpowiedzi na to pytanie, mam wielkie wątpliwości. W 2014 roku, kiedy przygotowywałem tekst rocznicowy z okazji 30 rocznicy tego mordu, skierowałem pytania do pionu śledczego IPN, co zamierza zrobić, czy będą przedstawione komuś zarzuty. (…) I otrzymałem lakoniczną odpowiedź: (..) „W chwili obecnej trudno jest przewidywać, kiedy śledztwo zostanie zakończone”. (..) Zgromadzone w śledztwie materiały nie dają podstaw do przedstawienia zarzutów innym osobom, niż skazanym w tzw. procesie toruńskim”. Te dwie odpowiedzi mocno zastanawiają. Mamy w tej chwili czerwiec 2016 roku, śledztwo to nadal trwa, prowadzi je ten sam prokurator, nie mamy żadnego komunikatu. W mojej ocenie ono zakończy się niczym, to tylko kwestia czasu, kiedy ono zostanie ostatecznie umorzone i pozostaniemy przy tej wersji, jaką ustalił nam proces sprawców przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu w 1985 roku. Taki scenariusz, w mojej ocenie, grozi temu śledztwu.
Prokurator Andrzej Witkowski w czasie sesji pytań i odpowiedzi nawiązywał także do spotkania w Amicusie, podczas którego głos zabierał o. Gabriel Bartoszewski, promotor sprawiedliwości w procesie Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki.
Odpowiadając na wątpliwości, czy prowadzone śledztwo może zaszkodzić procesowi kanonizacyjnemu, prokurator podkreślił, że śledztwo toczyło się także wtedy, gdy był prowadzony proces beatyfikacyjny, i ono w beatyfikacji nie przeszkodziło. Skąd więc obecne obawy?
Jest to jakieś moje Westerplatte i będę go bronił do końca
— zaznaczył Witkowski, odnosząc się do sprawy wyjaśnienia mordu na ks. Jerzym.
Całość spotkania na filmie:
Relacja: Margotte i Bernard
Całość na Blogpress.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/299245-prokurator-andrzej-witkowski-i-leszek-pietrzak-szukajac-sprawcow-zla-relacja