72 lata temu, 1 lutego 1944 roku, żołnierze oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej w Al. Ujazdowskich w Warszawie wykonali wyrok na gen. Franzu Kutscherze, dowódcy SS i policji Dystryktu Warszawa.
Wyrok na gen. Franza Kutscherę został wydany przez legendarnego dowódcę Kedywu, gen. Augusta Emila Fieldorfa, pseud. „Nil”. Akcję przeprowadzili żołnierze zgrupowania „Agat”.
Franz Kutschera był dowódcą SS i policji niemieckiej w okręgu warszawskim od 25 września 1943 roku. Był autorem największych represji w okupowanej Stolicy. Pod jego zarządem zwiększyła się liczba łapanek i ulicznych egzekucji.
Na trop Kutschery, który był bardzo dobrze zakonspirowany, wywiad Armii Krajowej wpadł przypadkiem. Aleksander Kunicki „Rayski”, szef komórki wywiadu oddziału „Agat”, który rozpracowywał Waltera Stamma - szefa Wydziału IV Gestapo, często penetrował dzielnicę policyjną. Tam zaobserwował pojawienie się limuzyny z nieznanym mu generałem. Od tego dnia „Rayski” śledził jego przyjazdy do budynku Gestapo i wkrótce ustalił, że mieszka on w Alei Róż 2 i nosi nazwisko Kutschera. „Rayski” o swoim odkryciu zameldował dowództwu Kedywu.
Akcję zaplanowano na 1 lutego 1944 r. rano. Uczestniczyło w niej 12 osób: Bronisław Pietraszewicz „Lot” - dowódca akcji, Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Marian Senger „Cichy”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazimierz Sott „Sokół”, Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Anna Szarzyńska-Rewska „Hanka”.
Znak do rozpoczęcia akcji, sygnalizujący wyjście Kutschery z domu w Alei Róż, dała Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”.
Ciemnostalowy opel admirał Kutschery skręcił w Al. Ujazdowskie (…) o godz. 9.06 rano. Przed samochodem przejechała otwarta ciężarówka pełna niemieckich żołnierzy. Wzdłuż ulicy maszerował uzbrojony oddział SS. Zbliżanie się pojazdu zasygnalizowały umówionymi znakami kolejno trzy obserwatorki. Po mniej więcej 140 m zza rogu ul. Piusa XI wyjechał powoli jakiś samochód, który zablokował pojazd Kutschery. Niemal natychmiast chodnikiem z prawej strony wypadł „Lot” i z bliska władował całą serię ze stena w otwarte okno opla. Z drugiej strony nadbiegł „Kruszynka”, który powtórzył tę operację. Kutschera konał. Na dwóch napastników posypał się grad kul z niemieckich karabinów maszynowych. Ale równie silny grad pocisków i granatów ze strony polskiej – strzelali ukryci w pobliżu towarzysze zamachowców - utrzymywał ogień wroga pod kontrolą, w czasie gdy zbierano rannych, a cały oddział ładował się do pozostałych dwóch samochodów. O godz. 9.08 oba pojazdy oddaliły się z miejsca akcji
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/280089-72-rocznica-likwidacji-franza-kutschery-niemieckiego-kata-pozbyli-sie-zolnierze-armii-krajowej