Jak to się stało, że gen. Izydorczyk otrzymał certyfikat bezpieczeństwa NATO, mimo podejrzeń o współpracę z sowieckimi służbami?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wSieci.pl/KlubGenerałów
Fot. wSieci.pl/KlubGenerałów

Oficjalny profil Facebookowy Sławomira Cenckiewicza przypomina ciekawą historię sprzed lat. Chodzi o okoliczności, w jakich gen. Bolesław Izydorczyk otrzymał certyfikat dostępu do tajemnic NATO. W jego przypadku było wiele kontrowersji, ale nie miały one znaczenia.

Profil prof. Cenckiewicza publikuje treść notatki „szefa WSI płk Tadeusza Rusaka do ministra obrony narodowej z czerwcu 2000 r. na temat gen. Bolesława Izydorczyka podejrzewanego o kontakty z sowieckimi a później rosyjskimi służbami specjalnymi”.

Gen dyw. B[olesław] Izydorczyk w sposób ogólnikowy, powierzchowny i odbiegający od rzeczywistości odniósł się do odpowiedzi na pytania, które dotyczyły pobytu na kursie GRU w Moskwie. Nie udzielił też wyczerpujących wyjaśnień odnośnie do pobytu na wymienionym kursie w czasie prowadzonych z nim rozmów, odmawiając udzielenia informacji lub zasłaniając się niepamięcią […]. Analiza całego materiału […] skłania nas do stwierdzenia, iż gen. dyw. Izydorczyk celowo może ukrywać fakty związane z okresem pobytu w Moskwie. Brak wyczerpujących odpowiedzi ich ogólnikowość i schematyzm, a także stwierdzone przypadki podawania nieprawdy oraz wyraźna niechęć przy wyjaśnianiu kwestii związanych z ww. zagadnieniami stwarzają wątpliwości, co do jego szczerości wobec służby Ochrony Państwa

— czytamy w notatce publikowanej przez prof. Cenckiewicza.

Jednak mimo tak ostrego tonu doniesień WSI dot. Izydorczyka, ówczesny MON wydał zgodę na dostęp Izydorczyka do tajnych materiałów NATO.

Na profilu prof. Cenckiewicza czytamy wyciąg z kolejnej notatki WSI dot. sprawy Izydorczyka.

Pomimo jednak zaistnienia wielu negatywnych przesłanek zebranych w toku prowadzonego w roku 2000 r. przez B[iuro] B[ezpieczeństwa] W[ewnętrznego] postępowania sprawdzającego szef WSI gen. T[adeusz] Rusak wskutek, jak sam stwierdził, „nacisków szefa MON ministra B[ronisława] Komorowskiego” wydał gen. B[olesławowi] Izydorczykowi certyfikat bezpieczeństwa NATO do dokumentów NATO oznaczonych klauzulą „ściśle tajne” (Cosmic Top Secret i Cosmic Top Secret Atomal). Dzięki temu gen. B. Izydorczyk wyjechał do Brukseli, gdzie objął funkcję dyrektora Partnership Coordination Cell (PCC) w Mons. Przebywał tam do 2003 r., mając dostęp do informacji stanowiących najwyższe tajemnice NATO

— czytamy na profilu.

Historia sprzed lat wciąż budzi emocje…

wrp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych