Wojewódzki atakuje tabloid

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jakub Wojewódzki tłumaczy się z makabrycznych żartów związanych z wypuszczeniem na wolność Mariusza Trynkiewicza. Twierdzi, że miała to być odpowiedź na "odrażający cynizm" "Super Expressu".

Przypomnijmy, tabloid wytknął Wojewódzkiemu oraz Mikołajowi Lizutowi to, że w trwającej dwie godziny audycji radiowej poświęconej pedofilowi krzyczeli: "Wszyscy jesteśmy Mariuszami", "Mariusz kochamy cię" oraz udając Trynkiewicza wydzwaniali do szkół, redakcji, a nawet Zbigniewa Wodeckiego.

Wojewódzki broni się, że była to kpina z redakcji "Super Expressu".

W satyrycznym programie pokazaliśmy, w jaki sposób konstruujecie swój obrzydliwy spektakl z Trynkiewiczem w roli głównej, czyniąc go głównym bohaterem waszego brukowca, żerując na rozpaczy rodzin ofiar zbrodniarza, skrzętnie podlewając benzyną najniższe instynkty społeczne. Odpowiedzieliśmy ironią na wasz odrażający cynizm, w imię którego zarabiacie na rozbudzaniu strachu, atmosfery linczu i swoistej „pornografizacji” zbrodni, strojąc się w dodatku w szaty moralistów i rzeczników „prostego człowieka” -

napisał na Facebooku.

To paradne, że o cele naszego programu pytają nas ludzie, którzy przekupili matkę Madzi z Sosnowca, by wystąpiła w bikini na koniu na okładce waszego „produktu”. W trwającym miesiącami serialu, zrobiliście z zabójczyni - celebrytkę, a z waszych czytelników – rządną krwi tłuszczę. Z Trynkiewiczem stosujecie identyczny mechanizm. Nie sposób was nazwać dziennikarzami, a waszego porno-biznesu redakcją. Cele waszej działalności są akurat dla nas jasne – robić pieniądze na tym, co w ludziach wstrętne -

oburza się celebryta.

Wojewódzki i Lizut sugerowali również, że redakcja "SE" ,gdyby mogła, chętnie kupiłaby pamiętniki pedofila.

Jako dowód opublikowali nagranie, na którym słychać, jak osoba podszywająca się pod Trynkiewicza rozmawia na ten temat z redaktorem naczelnym "Super Expressu", Sławomirem Jastrzębowskim.

Dzień przed wyemitowaniem audycji Jastrzębowski odniósł się do tej prowokacji na Facebooku:

Oszust udający Trynkiewicza zadzwonił właśnie do Super Expressu i udzielił przekonującego "wywiadu". Nawet utalentowany głupeczek;))) -

napisał.

A Wojewódzki tryumfuje:

Cieszymy się, że daliście się zdemaskować, próbując w naszym programie kupić pamiętniki od Trynkiewicza. Polecamy wszystkim nagranie, w którym pierwszy zastępca redaktora naczelnego „SE” zachęca zbrodniarza, by zarobił na swej popularności. Jesteśmy ciekawi, czy rodziny ofiar Trynkiewicza potraktują to, jako wasz wyraz szacunku.

Przekonują Was tłumaczenia Wojewódzkiego? Może i prowokacja była udana, ale co z uczuciami rodziców dzieci zamordowanych przez pedofila? Wygląda na to, że akurat tym Król TVN-u za bardzo się nie przejmuje...

BR

Czytaj także: Wojewódzki kpi z ofiar Trynkiewicza

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych