Trojanowska, a porno-biznes

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Izabela Trojanowska tłumaczyła się z plotek o jej karierze w branży pornograficznej.

Piosenkarka w latach 80-tych była działaczką "Solidarności". W uwagi na inwigilację i presję środowiska zdecydowała się na emigrację.

To było bardzo trudne być w opozycji i działać. Solidarność nie chciała tego, co robiłam. A zorientowałam się, jak w Sali Kongresowej dałam koncert, podczas którego przemyciłam ważny przekaz. Moja interpretacja "Pieśni o cegle" była specjalna. A cenzorem okazał się ojciec mojej koleżanki, który zdecydował się przymknąć oko. Powiedział "udaję, że tego nie widzę". Koncert został więc wyemitowany w telewizji. Byłam szczęśliwa, a mimo tego dostałam od Solidarności naganę –

opowiadała Trojanowska na czacie z czytelnikami TVP Info.

Oni chcieli wtedy bierności, żeby artyści nie pracowali. Pochwalali postawę np. Krzysztofa Kolbergera, który zatrudnił się jako kelner. Wtedy po raz pierwszy pomyślałam o wyjeździe. Po prostu chciałam śpiewać. Nadarzyła się okazja wyjazdu na koncerty do Holandii. W tym samym czasie mój mąż, który pracował w PAN, wyjechał na wykłady do Niemiec. Tam się spotkaliśmy u mojej rodziny. Od razu uznano, że uciekłam –

wspomina dalej Trojanowska.

Po wyjeździe Izabeli Trojanowskiej z Polski, zaczęły się plotki na jej temat. Do najciekawszych należały te, że robi karierę w Niemczech w branży porno.

To już była przesada. Poczułam się obrażona. Chciałam przedłużyć pobyt, ale nie przedłużono mi wizy. Ponieważ czytałam o sobie straszne rzeczy, postanowiłam przy okazji jednego z wywiadów do polonijnej gazety ogłosić konkurs. Za film porno z moim udziałem wyznaczyłam nagrodę miliona marek. Nikt oczywiście się nie zgłosił. Chociaż przez chwilę obawiałam się, znając polską pomysłowość, że ktoś spreparuje jakiś fotomontaż. Ale nic takiego się nie wydarzyło -

zapewniła Trojanowska.

Przypomnijmy, że piosenkarka rozpoczęła karierę w wieku 16 lat, kiedy wystąpiła na Festiwalu Pieśni Sakralnej Sacrosong w Chorzowie w 1971 roku jako chórzystka. Otrzymała wówczas nagrodę im. Maksymiliana Kolbego, którą odebrała z rąk kardynała Karola Wojtyły. Rok później był sukces na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.

Maciej Gąsiorowski/TVP Info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych