Przemiana Trynkiewicza to bajka!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Mariusz Trynkiewicz w liście do dziennikarki Polsat News deklarował swoją metamorfozę za więziennymi murami. Jego kolega spod celi uważa słowa zbrodniarza za zwykłe kłamstwo. Podkreśla, że pedofil i morderca nie przeszedł żadnej przemiany.

Ten list to wierutna bzdura -

mówi były współwięzień Trynkiewicza.

Mężczyzna podkreśla, że choć Trynkiewicz miał malować w ramach swojej terapii, to na obrazach umieszczał swoje najbardziej wyuzdane pragnienia, które wskazywały na to, że nie porzucił swoich myśli o popełnieniu kolejnej zbrodni.

To, co zobaczyłem w jego szafie to był szok. Na samym dnie trzymał ukryte obrazki twarzy chłopców. To były zarysy głowy. Myślałem nawet, że to byli ci sami chłopcy, których bestialsko zabił. Na innych obrazkach z kolei byli nadzy chłopcy pozbawieni głów -

mówi "Super Expressowi" współlokator pedofila.

Jednak zboczeniec nie poprzestał wyłącznie na malowaniu obrazów. Jak wynika z relacji jego kolegi, Trynkiewicz również za kratami miał możliwość wcielania w czyn swoich perwersyjnych myśli. Tym razem, wraz z innymi więźniami.

W jego celi było mnóstwo kobiecych fatałaszków, części garderoby, pończochy, szminki. Tam dochodziło do zbliżeń między więźniami, którzy przebierali się w te stroje -

relacjonuje kolega Trynkiewicza.

Wieloletni współlokator pedofila i mordercy jest przekonany, że jego kolega nie przeszedł żadnej metamorfozy i po wyjściu z więzienia dalej będzie zabijał.

AM/"SE"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych