Kochanek zaatakował go nożem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Po raz kolejny potwierdza się, że środowiska gejowskie nie są tak łagodne, jak przedstawiają to ludzie lewicy. W Łodzi jeden z nich omal nie stracił życia z rąk... swojego kochanka.

42-letni Jacek G. i 21-letni Krystian S. poznali się na dworcu kolejowym Łódź Kaliska.

Zaprosiłem go do domu. Na początku było naprawdę miło -

mówi "Super Expressowi" Jacek G.

Było... Do czasu, gdy gościowi przeszła ochota na amory.

To było już nad ranem. W stroju Adama wszedłem do kuchni. On tam stał. Robił sobie chyba kanapkę. Chciałem go przytulić. Nie wiem, jak to się stało, ale nagle zaatakował mnie nożem. To wszystko działo się tak szybko. Niewiele z tego pamiętam -

mówi zrozpaczony mężczyzna.

Krystian S. zaatakował go zwykłym nożykiem do obierania warzyw. 42-latek musiał ratować się ucieczką z własnego mieszkania. Napastnik gonił go przez jakiś czas, ale zrezygnował z tego i ograniczył się do kradzieży laptopa z mieszkania swojej niedoszłej ofiary.

Lekarze naliczyli na ciele Jacka G. aż 27 ran. Kto wie, jak zakończyłaby się ta historia, gdyby nie pomoc sąsiadów, którzy wezwali karetkę. W końcu Polska jest tak homofobicznym krajem...

Tymczasem Krystian S. już trafił do aresztu, a łódzka prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa. Grozi mu dożywocie.

gah/"Super Express"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych