Niedawno portal wSumie.pl informował o szczerym wyznaniu Aleksandry Kisio, która przyznała, że zażywanie leków antykoncepcyjnych przyczyniło się do pogorszenia jej samopoczucia. Aktorka przyznała też, że cierpi na niedoczynność tarczycy.
To właśnie ta choroba w znacznym stopniu utrudnia Oli życie. Aktorka musi do końca życia brać odpowiednio dobrane leki, a na domiar złego nie wiadomo, czy będzie mogła zajść w ciążę lub ją utrzymać.
Przy tym schorzeniu bardzo źle się czujemy. Jak się bierze leki, to można to unormować. Miałam jednak taką sytuację, że niewłaściwie dobrano mi leki. Brałam za dużą dawkę i musiałam to zmienić, zacząć cała kurację od nowa -
mówi Kisio w rozmowie z portalem nocoty.pl.
Ciekawe tylko, dlaczego nikt nie zwraca uwagi na szkodliwość środków antykoncepcyjnych, które mogą być przyczyną m.in. niepłodności? W tym względzie wydają się nawet wiekszym zagrożeniem, niż niedoczynność tarczycy.
gah/nocoty.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/86608-kisio-nie-bedzie-miec-dzieci