Kiedyś głównie grał i niechętnie udzielał wywiadów. Teraz częściej się wypowiada, a nowych ról nie widać.
Jak jego kolega po fachu, Daniel Olbrychski, Bogusław Linda nie szczędzi gorzkich słów swoim rodakom, krytykuje też sytuację w Polsce. Nie robi jednak nic żeby to zmienić i jak przyznaje w rozmowie z portalem menstream.pl na wybory nie chodzi:
Myślę oczywiście, że powinniśmy to robić, ale jednocześnie prywatnie mam to generalnie w dupie.
Bogusław Linda krytykuje rodaków i właściwie nie oszczędza żadnego środowiska:
Wymietliśmy najbardziej wartościową część społeczeństwa przez ostatnie 200 lat. Zrobiliśmy to my i odbyło się to też przy udziale cudzych rąk. Schamieliśmy totalnie, zrobiliśmy się prowincją, gdzie króluje wiocha z elementami szlacheckimi i wiejskimi. To połączenie sarmackiej swawoli i wioskowego showmeństwa jest naszą tragedią. Widać to w Sejmie i w Kościele. Nie potrafimy zaakceptować innego zdania, stylu życia.
Akceptujący i tolerancyjny Bogusław Linda ocenia także kościół i wierzących:
Jesteśmy wiochą, bo udawactwo wiary to jest coś przerażającego. Myślę, że chodzący do kościoła co niedzielę, w większości nie znają dziesięciu przykazań. Hierarchów też mamy specyficznych. W naszym kraju, w ciężkich czasach Kościół integrował i organizował. Kiedy skończyło się uciskanie, wyszła pycha i zarozumiałość.
Ech, Boguś, Boguś co Ty wiesz o tradycji...
AP/menstream.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/83388-linda-ma-wybory-w-d