"Frytka" zagrała aktorkę porno w czarnej komedii erotycznej. Ciekawe czy przydało jej się doświadczenie, które zdobyła w "Big Brotherze".
Już wiadomo co w na czerwonym dywanie podczas jednego z dni festiwalu w Cannes robiła Maja Agnieszka "Frytka/Frika" Frykowska, Marek Włodarczyk i Mariusz Pujszo.
Okazuje się, że nie byli tam tylko w ramach tradycyjnych festiwalowych wypadów do willi na francuskiej riwierze, organizowanych co roku przez pana Pujszo.
Przypomnijmy, że owe słynne wyjazdy stały się, szczególnie 2 lata temu, źródłem kontrowersji, a nawet poważnych (niepotwierdzonych) zarzutów wysuwanych przez niektóre uczestniczki tychże imprez. M.in. pani Zula Walkowiak - kontrowersyjna uczestniczka 1. edycji Top Model - zarzuciła reżyserowi stręczycielstwo.
Mariusz Pujszo skutecznie odpierał zarzuty i w lutym br. zapowiedział wytoczenie Zuli sprawy:
Pisma procesowe są gotowe - powiedział w wywiadzie dla Faktu reżyser - Nie może być tak, że wolno opluć człowieka, odebrać mu dobre imię tylko po to, by samemu wyjść z niebytu i się wylansować - dodał.
A swoje dobre imię Pujszo odbudowuje wspomnianą już produkcją "Ostatni klaps" - faktycznie pełną klapsów w wypiętą pupę Frytki i gołych, całujących się modelek tragikomedią wyprodukowaną przez firmę dystrybucyjno-produkcyjną Carisma Films.
W zwiastunie "Ostatniego klapsa" próżno szukać choćby jednego z założeń manifestu profesjonalizmu zamieszczonego na stronie firmy w zakładce "O nas":
Stawiamy na filmy mądre i ciekawe, a także śmieszne, z dużą dawką dobrego humoru, ale dające też do myślenia.
Casting do filmu został przeprowadzony w ramach reklamowanej na billboardach akcji "Zostań gwiazdą filmową".
W jury konkursu zasiadali m.in. Jerzy Gruza, Janusz Kondratiuk (”Dziewczyny do wzięcia”), Zbigniew Buczkowski, Michał Milowicz, Dorota Stalińska i Marek Włodarczyk, a więc zupełnie przypadkiem osoby, które murem stanęły za Mariuszem Pujszo, gdy pojawiły się opisane wyżej zarzuty.
To właśnie osoby wyłonione w konkursie (głównie chętnie zrzucające garderobę "modelki") wzięły udział w "dających do myślenia" scenach "Ostatniego klapsa". Pierwsze skrzypce gra oczywiście Frytka, która zapewne casting przeszła innym razem.
"Frytka" jest w najwyższej formie. Widać to, gdy m.in. biegnie w sukni z wycięciem na pupę, oblizuje łyżeczkę z lodami, obryzgiwaną (chyba) błotem, całuje się z kim popadnie i zrzuca ubrania gdzie popadnie.
"Mądry i ciekawy" film opowiada historię gwiazdy porno ("Frytka"), która postanawia zmienić życie i zagrać w historycznym obrazie o miłości Napoleona i Marii Walewskiej. Ma jej w tym pomóc reżyser "o dobrym imieniu" (Mariusz Pujszo).
Podobnie jak w pozafilmowym życiu, mimo pachnących kwiatami i sektą zapewnień "Frytki" o chęci nawrócenia z wyuzdanej drogi, z trailera "Ostatniego klapsa" wyraźnie wynika, że głównej bohaterce nie udaje się zejść na dobrą drogę, a i "poczciwego" reżysera-erotomana przeciąga na "różową stronę nocy".
Ponadto już widać, że film nie będzie określany żadną z pierwszych liter alfabetu, a jedyne koszty związane z produkcją dotyczyły wynajęcia zameczku i helikoptera, którym ktoś na początku przylatuje na miejsce akcji. Z wiadomych względów na strojach też zaoszczędzono.
Złotej Palmy z tego nie było, Oscara też raczej nie będzie; oby się przynajmniej nie okazało, że "Ostatni klaps" w karierze kilku osób będzie naprawdę ostatnim.
Paweł Korsun
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/56282-frytka-znowu-szokuje-lubi-to