Zaskakujące wyznanie po latach Grażyny Szapołowskiej. Okazuje się, że była obiektem westchnień Wiktora Czernomyrdina, ówczesnego premiera Rosji. Szapołowska zdecydowanie odrzuciła zaloty premiera.
W latach 90. Szapołowską uwodził Wiktor Czernomyrdin, ówczesny premier Rosji. Aktorka do tej pory nie chciała rozwijać w wywiadach tego wątku, ale tym razem powiedziała więcej:
Pod moimi drzwiami w hotelu Pribałtckaja co wieczór stał bukiet róż od niego i cygańska orkiestra grała rosyjskie romanse. Wszystko po to, żebym zeszła na dół. A ja pracowałam i chciałam być wyspana.
– wspomina aktorka w wywiadzie dla magazynu „Viva”.
Nigdy nie imponowali mi mężczyźni, którzy swoim stanem posiadania mogliby wnieść do mojego życia coś ciekawszego niż grający na saksofonie łapserdak, który zbiera pieniądze do kapelusza. Dla mnie rozmowa z takim człowiekiem z ulicy jest bardziej pociągająca niż obrzucanie kwiatami przez premiera Rosji. Luksus nie polega tylko na majątku i władzy.
– dodaje.
Jak widać patriotyzm polskiej aktorki okazał się ważniejszy niż korzyści wynikające ze znajomości z jednym z najbardziej wpływowych ludzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/312581-premier-rosji-nieskutecznie-uwodzil-grazyne-szapolowska-dla-mnie-rozmowa-z-takim-czlowiekiem-z-ulicy-jest-bardziej-pociagajaca-niz-obrzucanie-kwiatami-przez-premiera-rosji