Sipowicz wspomina chemioterapię Kory i skarży się na działanie służby zdrowia. Leczenie to nie wszystko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Kora pokonała ciężką chorobę. Jednak walka z nowotworem kompletnie ją wyczerpała. Sipowicz skarży się na brak komunikacji między lekarzami a rodziną pacjenta.

W Polsce rodziny nie są informowane, jak dbać o chorych po wyjściu ze szpitala

—wytyka Sipowicz.

Chemioterapia wyniszcza organizm chorej osoby.

Po chemioterapii żona tak wymiotowała, że o mało nie umarła z odwodnienia. Czekałam do ostatniej chwili, aż wreszcie wezwałem pogotowie, ale mogło być za późno. (…) Pacjent boi się zadzwonić do lekarza, bo ma wrażenie, że zawraca mu głowę

—mówi w rozmowie z „Super Expressem”.

Sipowicz nie wytyka służbie zdrowia braku opieki nad chorym, tylko podkreśla, że potrzebne są konkretne wskazówki jak postępować po wyjściu ze szpitala. Lekarze powinni więcej rozmawiać z pacjentami i opiekującymi się nimi bliskimi.

Najgorszy jest brak informacji. Brak jest informacji dla pacjentów w różnych okolicznościach choroby, nie ma żadnych ulotek, druków. Powinny być wydrukowane informacje typu: co robić w trakcie chemioterapii, co może się stać, kiedy pacjent jest już w domu

—zauważa Kamil Sipowicz.

W tym przypadku zgodzi się z nim każdy, kto znalazł się w podobnej sytuacji. Głównym źródłem informacji pozostaje niestety wciąż internet.

ann/”Super Express”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych