Olafowi Lubaszence nie dają spokoju pytania dotyczące przemian ustrojowych w Polsce. W rozmowie z magazynem „Plus Minus” aktor, reżyser i producent zdaje się poddawać w wątpliwość oficjalną wersję historii dotyczącą tamtych wydarzeń.

Wiele miejsca w wywiadzie poświęcone jest problemom, z jakimi w ostatnim czasie zmagał się Lubaszenko, a więc depresji i otyłości. I to właśnie głównie z tego powodu było o nim głośno w prasie kolorowej.

Czytaj więcej: Olaf Lubaszenko walczy z depresją i otyłością

W najnowszym wywiadzie pojawia się jednak ciekawy wątek, w którym Lubaszenko opowiada, czym był dla niego „karnawał lat 90”. Aktor wspomina, że w pewnym momencie znalazł się w środowisku, w którym pojawiali się gangsterzy, ale - jak twierdzi - nie był „wtajemniczony w ich sprawy” i w porę się wycofał. Nie wyklucza, że wróci w kinie do tego tematu i już z autorem pierwszych dwóch „Sztosów” Jerzym Kolasą myśli o scenariuszu.

Wtedy rodziło się wszystko to, czego dzisiaj doświadczamy

— wyjaśnia aktor.

Zapytany, jak ocenia tamten czas, odpowiada:

Ciekawi mnie odpowiedź na pytanie o teorie, które pojawiają się w niektórych narracjach, że cała informacja była zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach przez kilka osób z MSW oraz z Moskwy w porozumieniu z organizacjami przestępczymi. To ciekawa kwestia

— zaznacza aktor.

Chciałbym odpowiedzieć na pytanie, czy zaplanowano wielką akcję, czy zadziałał splot wielu okoliczności

— dodaje.

Jeśli rzeczywiście Olaf Lubaszenko chciałby zająć się odkłamywaniem najnowszej historii Polski, to ma naprawdę duże pole do popisu. Ale najpierw sam musi znaleźć odpowiedź na dręczące go pytania, a do tego - jak się wydaje - jeszcze dość daleka droga.

bzm/”Plus Minus”

Czytaj także: Olaf Lubaszenko przeciw niszczeniu autorytetów i świętości: „Pewnych rzeczy trzeba bronić”