Nawet on ma dość PO? Sipowicz: Wybory prezydenckie to znak, że nadszedł czas na zmiany, nie kosmetyczne poprawki, ale prawdziwe zmiany

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Co się dzieje? Nagle, nawet celebryta Kamil Sipowicz mówi, że Polsce potrzebne są zmiany. Grono zwolenników polityki ciepłej wody w kranie topnieje w szalonym tempie.

Ostatnio byłem zaskoczony wyborami prezydenckimi, ale to jasny znak, że nadszedł czas na zmiany. Nie na kosmetyczne poprawki, udawane reformy, ale na prawdziwe zmiany

—powiedział Sipowicz w rozmowie z magazynem „Grazia”.

Celebryta nie szczędził krytycznych słów politykom. Podkreślił, że emigracja młodych to wynik ich działalności, która doprowadziła do tego, że lepszej przyszłości łatwiej jest szukać zagranicą.

Politycy pokazali nam, że nasza walka ich nie interesuje, więc nawet jeśli ktoś zdecydował się na walkę, ale zobaczył, że ona nie ma sensu, to pakuje się i wyjeżdża. Trudno w Polsce zarobić na godne, uczciwe życie

—powiedział.

Sipowicz jest też załamany stanem w jakim znajduje się nasza służba zdrowia.

Być może kiedyś napiszę o tym, co się dzieje, gdy zaczyna się chorować. W Polsce to koszmar. Tego nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach

—stwierdził.

Celebryta jest rozgoryczony polityką i rozczarowany Januszem Palikotem, którego żarliwie popierał.

Pomagałem mu, a okazało się, że on robi to wszystko dla siebie, dla swojego ego. Czuję się rozgoryczony, bo to była ostatnia idea, w którą wierzyłem. To największy problem - nie ma polityków, którzy myślą o państwie

—przyznał Kamil Sipowicz.

Szkoda, że nie dostrzega już tego, że własnie tacy jak on wspierali polityków, którzy myśleli o wszystkim, ale nie o dobru państwa…

ann/”Grazia”

Zabawne! Sipowicz łapie się za głowę. „Zdumiewa mnie, że ktoś na Woodstok chce zwalczać dilerów. To przecież Woodstok!”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych