Wojciech Cejrowski podczas swoich podróży po świecie z całą pewnością skosztował wielu egzotycznych potraw. Ale gdy jest w Polsce, zawsze chętnie wraca do swojej ulubionej restauracji, gdzie delektuje się tradycyjnymi polskimi daniami - na przykład chłodnikiem. A jest wymagającym klientem!
Chłodnik jest dobrem narodowym rzadko dostępnym
— pisze Cejrowski na Facebooku.
Z tym wiążą się pewne niedogodności.
Kiedy proszę o chłodnik w różnych restauracjach określających siebie jako „polskie”, „tradycyjnie polskie” itd, najczęściej dostaję odmowę
— skarży się podróżnik.
Bigos, czyli żarcie tradycyjnie zimowe, jest serwowany przez cały rok, nawet w upalnym sierpniu; podobnie żur. A przecież z punktu widzenia polskiej tradycji kulinarnej bigos w sierpniu jest absurdalny - nie jest tradycją, lecz pastiszem tradycji. Podobnie żur
— tłumaczy Cejrowski.
Kiedy jednak, na identycznej zasadzie, proszę o chłodnik w listopadzie, pukają się w czoła, że dziwak jestem - przecież chłodnik serwuje się „tradycyjnie” tylko na początku lata
— dodaje.
Takich kulinarnych analiz mogłaby się od Wojciecha Cejrowskiego uczyć nawet Magda Gessler!
bzm
Czytaj także: Polscy turyści przeklinają? Cejrowski: Czego się spodziewać, jeśli takie mamy „wzory kultury” w TVN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/262270-magda-gessler-moglaby-sie-uczyc-cejrowski-o-polskiej-kuchni-chlodnik-jest-dobrem-narodowym-rzadko-dostepnym