Zbigniew Wodecki: "Madonna może śpiewać w chórku u Sośnickiej"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

To rewelacja, co dała ta współczesna technologia, ale to powoduje też, że muzykę robi się mechanicznie i bez duszy

— komentuje Zbigniew Wodecki w rozmowie z portalem gazeta.pl.

Artysta bardzo krytycznie wypowiada się na temat współczesnej muzyki, w której jest „mało instrumentów” i „mało różnorodności”.

Nie ma też talentów na miarę Franka Sinatry. Co mamy w zamian? Oszustów siedzących za konsoletami w studiu, którzy potrafią każdy utwór zmienić według własnego uznania

— zauważa Wodecki.

Jego zdaniem ludzie nie potrafią słuchać muzyki.

A to trzeba umieć, żeby odróżnić, kto z gwiazd show-biznesu wciska kit, a kto jest prawdziwym artystą

— wyjaśnia.

Wodecki twierdzi, że przez „zbójeckie prawo komercji” ludzie wybitnie uzdolnieni mają „przerąbane”.

Ten klawiszowiec, ten gitarzysta, który jest wielkim artystą, musi akompaniować prostackie nuty dla gwiazdki, która ma gwóźdź w nosie, czerwono-zielone włosy i udaje artystkę. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie…

— ubolewa muzyk.

A gdyby tak niektórzy nasi wykonawcy urodzili się w Stanach Zjednoczonych? Jak się porówna wokal Madonny z wokalem Lidki Sośnickiej, to słychać, że Madonna może w chórku śpiewać u Sośnickiej. Ale Madonna się urodziła w USA, a nie w Kaliszu

— dodaje Zbigniew Wodecki.

bzm/gazeta.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych