Lubaszenko: Jarosław Kaczyński to polityk dużego formatu. "Takie są fakty"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Wolałbym, żeby artyści wspierali piękne idee, a nie partyjną politykę. (…) Czy to, że ktoś ma odmienny pogląd na przykład na katastrofę smoleńską, in vitro albo związki partnerskie, sprawia, że jest gorszym aktorem?

— pyta w weekendowym wydaniu portalu Michnika Olaf Lubaszenko.

Aktor, który przez długi czas zmagał się z depresją i nadwagą, znów zaczął pojawiać się w mediach.

W rozmowie z portalem Michnika Lubaszenko zastrzega, że trzyma się na uboczu dyskusji dotyczących polityki. Sam jednak porusza ten temat.

Podstawowy spór, który wciąż od nowa odradza się w naszym kraju, to ścieranie się dwóch postaw: pozytywistycznej i romantycznej. Kolejne odsłony podziałów politycznych są tylko odbiciami tego pierwotnego sporu

— ocenia aktor.

Wśród partii, które reprezentują te dwie postawy wymienia PiS i PO.

Zabawne, że Prawo i Sprawiedliwość - partia, która w swoim wizerunku, w swoim sposobie bycia, w osobach swoich liderów nie kojarzy się z Kordianem czy bohaterami Mickiewicza - niesie ze sobą wartości romantyczne. A z kolei Platforma Obywatelska, która przez długie lata była kojarzona z młodością, świeżością, z pewnym zrywem - w gruncie rzeczy jest partią o programie pozytywistycznym.

Lubaszenko zapytany o to, kto jest dla niego politykiem dużego formatu bez wahania wskazuje na Donalda Tuska.

Ale od razu powiem, że Jarosław Kaczyński również. To się nie może dziać przypadkiem, że w czterdziestomilionowym kraju od tylu lat ten człowiek jest gdzieś u władzy lub pozycjonuje się blisko niej. Ma wpływ na to, co dzieje się w naszym państwie. Takie są fakty, chociaż to nie jest moja bajka

— mówi.

lap/gazeta.weekend.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych