Jestem człowiekiem. Kombinuję, że z przypadku jesteśmy w tym miejscu. Reszta to jest to, w co nas wyposaża kultura. Do polskości przywiązuje mnie to, że mogę przeczytać Leśmiana, Tuwima czy Krynickiego po polsku. To jest to. Reszta ustawia mnie w świecie bez piętna flagi i historii
— twierdzi Marek Kondrat w rozmowie z Radiem Kraków.
Aktor z wielką atencją wypowiada się na temat literatury rosyjskiej, bez której jego zdaniem nie da się zrozumieć Rosjan. Wiele miejsca poświęca „Mistrzowi i Małgorzacie” Bułhakowa.
Strasznie jednostronnie i nie uwzględniając wrażliwości słowiańskiej w wydaniu rosyjskim formułujemy takie powierzchowne, naskórkowe myśli, które media nam bardzo chętnie poddają. Z tego rodzi się taka fobia antyrosyjska troszeczkę
— mówi Kondrat.
Rzeczywistość bez przerwy nas zmusza do tego, czy jesteśmy za tym, żeby Krym był po tamtej stronie, czy po tamtej…. Ja nie mówię o tym, mnie to średnio interesuje prawdę mówiąc, albo nie mam wyrobionego do końca zdania na ten temat
— przyznaje aktor.
Przedstawia dość ciekawą teorię na temat miejsca Polski w Europie.
My z własnej potrzeby zwrotu w kierunku Zachodu znaleźliśmy się w Europie. Z pewnej rozpaczy, która ma nowe oblicze także. (…) Słowiańszczyzna u nas jest niepełna, my się jej wstydzimy. Nie jesteśmy tak szczerzy jak Rosjanie
— orzeka.
Według aktora „dopiero jak się upijemy, to śpiewamy jak Rosjanie”.
Mamy tyleż ułomności co fajnych cech. Nie wyróżniałbym polactwa. Wyrosłem z tego. Jeżdżę po świecie i jestem karany publicznie. W internecie ludzie mi zarzucają, że mało jest we mnie polskości
— zauważa.
Jak twierdzi, zbliża się do tego, że odczuwa potrzebę rozmowy z o tym, „co go gniecie w człowieku”.
Nie o tym jak się zachować w związku z granicami mieszkania
— wyjaśnia.
W 2010 r. na Przystanku Woodstock Kondrat zwrócił się do młodych ludzi z następującym przesłaniem: „Mówią wam, że Polska jest najważniejsza. Nie wierzcie im. To wy jesteście najważniejsi”. Podkreśla, że dziś mógłby to powtórzyć.
Polska nie jest najważniejsza. Mówiłem, że w wolnej Polsce, która się pnie i ma zasługi, trzeba prawie egoistycznie myśleć o sobie. Myśleć o miejscu, w którym się jest, w sposób zdecydowany. Bowiem moja filozofia zasadza się na tym, że im bardziej jesteśmy szczęśliwi, tym lepsi jesteśmy dla pozostałych. Możemy się nie zajmować obroną granic, ale egzystencją. Człowiek powinien się duchowo rozwinąć
— tłumaczy Marek Kondrat.
Przerażające, że ktoś o tak miałkich poglądach chce tłumaczyć młodemu pokoleniu, czym jest polskość.
bzm/radiokraków.pl
Polecamy wSklepiku.pl:„Wielka Księga Patriotów Polskich”.
Bogato ilustrowana (350 ilustracji) monumentalna Księga ukazuje sylwetki największych Polaków na przestrzeni ponad tysiąca lat, od czasów Chrztu Polski w 966 r. aż do trudnych chwil Ojczyzny w połowie 2013 r.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/256639-marek-kondrat-szokuje-polska-nie-jest-najwazniejsza-z-przypadku-jestesmy-w-tym-miejscu