71-latek oczarował jurorów „Must be the music”. Zapendowska: „To jest coś pięknego!”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Screenshot z materiału video (Polsat/"Must be the music")
Screenshot z materiału video (Polsat/"Must be the music")

Nikt nie spodziewał się, że 71-letni mężczyzna w błyszczącej czapce z daszkiem, który niepewnym krokiem zmierzał na scenę popularnego talent-show Polsatu skradnie serca całego jury.

Włodzimierz Bugzel przezwyciężył tremę i zaprezentował to, na co publiczność i jurorzy zawsze liczą najbardziej – piękny śpiew.

71-latek zaśpiewa słynną piosenkę legendarnego Louisa Armstronga „What A Wonderful World”. Charakterystyczna chrypka uczestnika „Must be the music” została nagrodzona przez słuchaczy gromkimi brawami. Pan Włodzimierz nie dość, że idealnie odwzorował głos wybitnego artysty, to  w dodatku wzbogacił piosenkę o własne popisy wokalne.

Owacjom i pochlebnym opiniom nie było końca.

Ale pan tak pięknie śpiewa! Cudnie. Kocham, kocham, kocham

— mówiła zachwycona Kora.

W podobnym tonie wypowiedziała się Elżbieta Zapendowska.

To w jaki sposób pan śpiewa, w jaki rozmawia, to jest coś tak pięknego, kulturalnego, że nie mam słów

— powiedziała jurorka.

Ciepłych słów nie szczędził również Piotr Rogucki.

Pan reprezentuje wielką klasę

— podkreślił lider Comy.

Trudno wyobrazić sobie piękniejszą laurkę ze strony osób, które na co dzień nie są zbyt łaskawe w swoich ocenach. Pan Włodzimierz dokonał jednak niemożliwego. I trudno się dziwić – każdy kto słyszał „What A Wonderful World” w jego wykonaniu uległ urokowi jego głosu…

gah/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych